6 października 2014
Dżambalaja
Pewna pani rzekła mi tej jesieni.
Pan wspaniale przez te lata się odmienił.
To spotkanie wprost wspaniale ją nastraja,
a tuż obok grali w klubie Dżambalaja.
Grali dobrze, po staremu. Grali głośno
i ta pani prawie stała się nieznośną.
Może wieczór tą muzyką ją upajał.
Był już zmrok. Jeden krok. Dżambalaja.
Pewnie ma w sobie coś ta muzyka.
Mocno w pasie obejmuje i dotyka.
Zapomina się zupełnie o jesieni.
Dżambalaja. Wszyscy są roztańczeni.
Nie wiem sam. Siebie znam, lecz się stało.
Tego klubu nagle było nam za mało.
Kończą grać. Trudno stać na rozstajach.
Ma się gest. W głowie Fest! Dżambalaja.
Pewna pani rzekła mi tej jesieni.
My jesteśmy chyba sobie przeznaczeni.
Dżambalaja - zanuciłem cicho do niej,
myśląc, co ja o tym Klubie powiem żonie?
Dżambalaja. Człowiek siły swe przecenia.
Potem grypa, albo inne przeziębienia.
Taka pora. Klub Seniora zmienia w łóżko.
Poszalało się troszeczkę moja duszko!
7 listopada 2025
violetta
7 listopada 2025
wiesiek
7 listopada 2025
Jaga
7 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
7 listopada 2025
absynt
6 listopada 2025
wiesiek
6 listopada 2025
sam53
6 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
5 listopada 2025
sam53
5 listopada 2025
sam53