5 sierpnia 2014
Zabłąkana burza
Zahuczała gdzieś daleko.
Wybłyskała się za rzeką.
Zlała deszczem połać lasu.
Dla nas już nie miała czasu.
Bębniła po blachach dachów.
Napędziła ludziom strachu.
Postraszyła. Groźnie grzmiała.
Dla nas czasu już nie miała.
Poszumiała trochę w drzewach.
Kilka kropel spadło z nieba.
Zmiotła letni kurz z chodnika
i za horyzontem znika.
Potrzebna była w upale.
Pognała jednak gdzieś dalej.
Wiatr śmiechem zadzwonił w szybę.
Przyjdą po niej te prawdziwe.
Ta zbyt była niecierpliwa.
Poprzestała na porywach.
Pewnie miała humor w kratkę.
Zabłądziła tu przypadkiem.
Przez rozbłyski i dudnienia,
były jednak zakłócenia.
Zresetowała się strona.
Stąd wiersz krótki, tak jak ona.
11 stycznia 2025
asfodelowe łąkiBelamonte/Senograsta
11 stycznia 2025
****sam53
11 stycznia 2025
ciepło-zimnojeśli tylko
10 stycznia 2025
trud powrotuYaro
10 stycznia 2025
o miłościYaro
10 stycznia 2025
1001wiesiek
10 stycznia 2025
Dreszczowiec na dobranocMarek Gajowniczek
9 stycznia 2025
stalker gwiazdkowyAS
9 stycznia 2025
09.01wiesiek
9 stycznia 2025
jakie to dziwne, już styczeń..jeśli tylko