5 sierpnia 2014
Zabłąkana burza
Zahuczała gdzieś daleko.
Wybłyskała się za rzeką.
Zlała deszczem połać lasu.
Dla nas już nie miała czasu.
Bębniła po blachach dachów.
Napędziła ludziom strachu.
Postraszyła. Groźnie grzmiała.
Dla nas czasu już nie miała.
Poszumiała trochę w drzewach.
Kilka kropel spadło z nieba.
Zmiotła letni kurz z chodnika
i za horyzontem znika.
Potrzebna była w upale.
Pognała jednak gdzieś dalej.
Wiatr śmiechem zadzwonił w szybę.
Przyjdą po niej te prawdziwe.
Ta zbyt była niecierpliwa.
Poprzestała na porywach.
Pewnie miała humor w kratkę.
Zabłądziła tu przypadkiem.
Przez rozbłyski i dudnienia,
były jednak zakłócenia.
Zresetowała się strona.
Stąd wiersz krótki, tak jak ona.
13 października 2025
sam53
13 października 2025
smokjerzy
12 października 2025
sam53
12 października 2025
sam53
12 października 2025
sam53
12 października 2025
Marek Jastrząb
12 października 2025
Marek Jastrząb
12 października 2025
wiesiek
12 października 2025
sam53
11 października 2025
wiesiek