8 stycznia 2014
Sen
Kiedy przychodzisz do mego snu
i kończy się czekanie.
Nagle mi duszno. Braknie tchu.
Rozpinam ci ubranie.
Każdy guziczek i pętelkę
ustami swymi zrywam,
a gdy przeszkody nikną wszelkie,
to w wyobraźni pływam.
Nurkuję długo bez oddechu
i chcę osiągnąć dno
i już... już prawie sięgam grzechu.
Budzę się. To nie to.
20 lipca 2025
wiesiek
20 lipca 2025
Yaro
20 lipca 2025
Yaro
19 lipca 2025
wiesiek
19 lipca 2025
violetta
19 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
19 lipca 2025
ajw
19 lipca 2025
ajw
19 lipca 2025
dobrosław77
19 lipca 2025
Belamonte/Senograsta