28 lipca 2013
San Francisco
Ślepy los kierował palcem - San Francisco!
Z Europy to na prawdę długi lot.
Lepiej było koncert ten urządzić blisko.
Zadecydował ślepy wybór - zdarzeń splot.
Z losem nawet, nie ma o czym dyskutować.
Kalendarze mają także oceany.
San Francisco? Trzeba lecieć. Boże - prowadź!
Widać takie na ten koncert miałeś plany.
Gdzieś daleko czeka hotel "California"
Jakiś Boeing się rozwalił na lotnisku.
Katastrofa. Prasa nam donosi co dnia.
Los - prześmiewca ciągle uśmiech ma na pysku.
Będą tłumy. Już bilety wyprzedane.
Scena czeka i niejeden będzie kwiat.
Wszystko wcześniej było z góry ustalane.
Tej muzyki nie słyszano tam od lat.
Poszukiwały batyskafy na głębinie.
Nikt do tej pory nie powiedział co się stało.
Wyjaśnią kiedyś, wiele wody tu upłynie,
jak San Francisco światopogląd nam zmieniało.
Deszczu nie było bardzo dawno w Kalifornii,
ale na świecie nie brakuje deszczu łez.
Lubią to śpiewać myśliciele niepokorni.
Świat już jest inny, ale cieszmy się, że jest!
23 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
22 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
22 czerwca 2025
Yaro
22 czerwca 2025
Yaro
22 czerwca 2025
Yaro
22 czerwca 2025
wiesiek
21 czerwca 2025
Jaga
21 czerwca 2025
wiesiek
21 czerwca 2025
dobrosław77
20 czerwca 2025
violetta