20 lipca 2012
Usiadłbym sobie...
Usiadłbym sobie na laurze
i przestał już ścigać się z czasem,
lecz błądzę w wirtualnej chmurze
i pohukują na mnie basem.
Ciągle się o mnie obijają
podobni, zbłądzeni wędrowcy,
którzy nadziei już nie mają -
najbardziej spośród obcych obcy.
Przypominają o Norwidzie
i rozpoznają opętanie.
Sami w pijanym będąc widzie
szukają wyjścia w mglistej ścianie,
lecz wyjścia z labiryntu nie ma.
Skazanym już na zapomnienie
przypięto znaczący emblemat
i nakazano im milczenie.
Całe to kłębowisko myśli
banicją w kosmos tylko straszą
ci, którzy tu w gościnę przyszli,
a wciąż się żywią duszą naszą
i tuczą się na serca resztkach
pijani smaczkami języka.
I będą śmiać się, łajać, besztać.
Tłumaczyć, że to polityka
polskość im całkiem pożreć każe
i sztuczne tworzyć mgły opary,
byśmy już pozbyli się marzeń.
Za zło uznali boskie dary
naszego Ducha, naszej mowy -
dziś w świecie nietolerowanej.
Twierdzą, że nastał czas odnowy,
że nie ma miejsca dla przegranej
nacji prostaków, jej poetów,
chochołów, dziadów, wajdelotów.
Nie oddam obcym snu sekretów
i tworzyć nowe jestem gotów.
Błąkać się w zwariowanej chmurze.
Rozświetlać zgasłe błyskawice
i świecić, świecić jak najdłużej
w oczy diabelskiej polityce.
Usiadłbym sobie na laurze
i przestał już... , ale nie mogę.
Przepadnę w kryzysowej dziurze,
lecz biorę ten mój krzyż na drogę.
18 października 2025
Belamonte/Senograsta
18 października 2025
dobrosław77
17 października 2025
tetu
17 października 2025
wiesiek
17 października 2025
violetta
16 października 2025
Arsis
16 października 2025
wiesiek
16 października 2025
Belamonte/Senograsta
16 października 2025
Belamonte/Senograsta
16 października 2025
violetta