6 listopada 2012
Śnię koszmary
Pusto, jest po prostu pusto, ani jednej myśli. W ciele gęstnieje cement. Jest już pod sercem, bo nienawiść nagle ustaje. To nie kataklizm, nie ma ofiar, zagubionych i połamanych drzew.
Ściany są na swoim miejscu, podłoga, a jakże. Możesz pominąć rekonesans, bo żyły nietknięte. Monika topi się w wannie, leżąc na plecach zanurza głowę. Mirek, zabarykadował drzwi, bo przecież szaro-czerwone poczwary przyjdą po niego. Wyszarpał pasek ze spodni i przerzucił przed belkę. Słuchać stukanie, w jego głowie przyszła cała armia.
- Mogą wziąć ciało, ale nie mnie.
Dziesięcioletnia dziewczynka morduje małych chłopców. Najpierw oswaja lęki, tłumaczy i ucisza. Mówi, że rodzice są źli, że nie kochają swoich dzieci, zapewnia że ona będzie się o nie troszczyła. W końcu kładzie chłopców na podłogę i pod jakimkolwiek pretekstem zaciska dłonie na gardle. Dzieci są ufne.
Bóg spokojnie sączy wymyślną herbatę. W kącie mysz, przytrzaśnięta, popiskuje. Nie jest to jednorazowe. Pręt wbił się niefortunnie i będzie umierała powoli. Budda zachwyca się urodzajem. We wsi obok, tony błota zniszczyły zboże. Staruszkowi siedzą na ganku, trzymając się w ramionach, by śmierć nie zabierała pojedynczo. ..
30 czerwca 2025
wiesiek
30 czerwca 2025
ajw
29 czerwca 2025
wiesiek
28 czerwca 2025
sam53
28 czerwca 2025
Arsis
28 czerwca 2025
violetta
28 czerwca 2025
dobrosław77
28 czerwca 2025
Istar
27 czerwca 2025
Yaro
27 czerwca 2025
Jaga