30 grudnia 2012
śniłem że trzymałaś go za rękę
śniłem, że trzymałaś go za rękę. delikatnie,
niby przypadkiem, musnąłem wewnętrzną część
twojego uda. nie poczułaś. a może nie chciałaś poczuć…
ja owszem. jednak siedziałem zdecydowanie za daleko.
w powietrzu unosił się testosteron.
jego nadmiar wnikał w tylne siedzenie
samochodu. usychałem powoli, gdy ty wilgotniałaś
przy jego boku. zapach twoich ud na mej dłoni, wietrzał
pod warstwą bezradności. próbowałem uciec w cień waszych spojrzeń, niespokojne myśli schować pod lewarkiem biegów,
lub chociaż wtopić się w ciąg wsteczny ulicznych latarni -
na próżno.
kierowca przyśpieszył. ze strachem spostrzegłem,
że nie ma odwrotu. zrobicie to tu i teraz, na tylnej kanapie.
gdy zamknę oczy będzie jeszcze gorzej, bo zrobicie to w mojej
głowie, sercu, w nerwach i krtani. wybuchnę, eksploduję razem z wami, a właściwie to moje serce eksploduje. tak. wybuchnie na waszych oczach i już nigdy nie zagramy w nasze grzechów odpuszczenie…
samochód zgasł wraz z pierwszym dźwiękiem telefonu.
(nie ty dzwoniłaś tego poranka).
24 lutego 2025
Bezka
24 lutego 2025
Belamonte/Senograsta
23 lutego 2025
sam53
23 lutego 2025
Bezka
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
wiesiek
23 lutego 2025
Eva T.
23 lutego 2025
wolnyduch