poezja

poezja
Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 4 września 2024

Możliwości - (Tom BEZCZASOWY RZEMIEŚLNIK)

dla mnie świat dzieli sie na rzeczy spostrzegane i nie
założenie że jak nie spostrzegam jest
na przedmioty martwe i żywe
ale można przyjąć istnienie innego umysłu który widzi
inne całości i inne życia
że skały to paznokcie większego organizmu
że światlo i energia to myśli biegnące w tym organiźmie
że rozproszona energia to boskość
że są inne światy w zależności od innego, może boskiego,
może wszechprzenikającego umysłu, siły albo istoty
który to je widzi, a my tylko go wyczuwamy
i te inne widzenia

Przedmioty mogą prowadzić inne tajemne życie
To całkiem racjonalne założenia
Pociągi przemierzają wszechświat
Ziarna są rozsiane
Wyczuwamy inne obecności możliwości
Nie muszą być tylko dobre ale szczęście jest dla niektórych

W wodach żyją ryby z nami
ileż podobnych, niewątpliwie innych stworzeń
prawie tak samo spostrzegających świat
dla których ma podobne kontury ale jest inny w szczegółach
ale już w kropli wody inne niewidoczne światy
a nasz świat to też kropla

Otwieram się na niepomyślane i pomyślane możliwości


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 września 2024

Błąd kurczaka

Prezydent o tym nam nie powie.
Premier temat przemilczy,
ale jasnowidz, gdy się dowie
mimo biletów wilczych
prawdziwą wojną nas postraszy.
Opowie gdzie i kiedy
dowiemy się o losach naszych.
Nie było większej biedy.
.
Zła wizja spełnić się nie musi
i od nas nie zależy,
od Ukrainy, Białousi,
od rządów i żołnierzy.
A jaką siłę ma sugestia
i przykład bohaterów?
To już odległa całkiem kwestia -
wizji z kartki papieru.
.
Przewidział, przeczuł i wykrakał
wiele obaw i pociech,
Nazywją "błędem kurczaka"
myślenie o sobocie,
gdy przez tygodnie dobrze jadał,
w piątek miał przekonanie,
że nic się źle nie zapowiada -
w sobotę też dostanie!
Lecz niespodzianie sam był daniem,
nie przez zrządzenie losu,
bo takie było planowanie.
W soboty miał być rosół!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 3 września 2024

Brzeg rozumu, Bogurodzica, wszechobecność (z tomu Dziwny wybuch)

Brzeg rozumu

wyrzuceni na brzeg rozumu w ubraniach
w historii o grzechu szatan jest dobrym rozumem
Jahwe rozumem fałszywym, w aporii
Oni (my) niesfornie przekroczyli zakaz
Mają grzech pierworodny On nie sięgnął w tą dziedzinę
bo jest karykaturą Wielkiej Matki, wrogiem
Ale jej mężem też nie jest chyba wąż,
co nas nakarmił, uspołecznił, przyodział, ale Pan.
Mężczyzna. Szalony Adonis, umierający na jej łonie.
Wielki Łowczy. To bogini mąż. Nasz Ojciec.
Jezus to Pan i Syn Pana, Pan Jezus. Pan jest w nim,
Matki miłość jest w nim.
Jezus to my. Trochę Pan, trochę wąż, trochę ty i ja.
Rozum to nasz (i Jego) ludzki zły bądź dobry duch.

Bogurodzica

Kybele jako Bogurodzica -
doskonały człowiek, doskonała natura -
rodzi Bogu, czy rodzi Boga?
Czy z niej Bóg, a więc też jest Bogiem?

wszechobecność

gdy mam burze w sobie jestem bogiem burzy
gdy mam miłość w sobie jestem bogiem miłości
gdy mam świat w sobie jestem bogiem świata
jestem burzą światem i miłością

zmiennokształtny energia wszędzie wszechobecny
brahman pochylony nad sobą odbitym
sam w sobie zajęty poza światem

odbicia i źródło odbić
strumień energii
materii w formie
formy w materii
w ruchu


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

sam53

sam53, 2 września 2024

kochaj wierszem

kiedyś przyjdzie powrócić do wspomnień
z marzeniami się zmierzyć od nowa
czasem trzeba coś w życiu zapomnieć
żeby słowo dokleić do słowa

nawet wiersze przestają być piękne
kiedy droga w miłości jest kręta
serce zawsze za sercrm zatęskni
gdy ostatnią jak pierwszą pamiętasz

kiedyś przyjdzie się zmierzyć z właściwą
i jej piękno w codziennej rozhuśtać
z dni zwyczajnych zbuduję ci przyszłość
ach pocałuj pocałuj mnie w usta


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 września 2024

Ominęła go sława...

Ominęła go sława, a z nią i pieniądze.

W krwi gorącej zgęstniały sercowe zdobycze.
Mimo to nie zakończył swych życiowych błądzeń
i brnął nieuważny w ich ślepe ulice.
..
Mijał samobójczo umarłe talenty
i przyjaźń rozdartą w strzępy ślepym losem,
usuwając przeszkody sprzed oczu zamkniętych,
wierzył, źe wędrówkę zakończy etosem.
.
Smucił, czasem wzruszał, Sarkazm w śmiech zamieniał.
Najbliższa mu dusza spoza smugi cienia
nie odeszła całkiem i nie zapominała.
Straconej rozkoszy zapomnieć nie dała.
.
Sen więc mylił z jawą i był albo nie był
zawsze przedkładając zamiar nad potrzeby.
Samotność na starość bywa trudnym życiem.
Przyszłość widzi czarno, a przeszłość w zachwycie.
.
...
Sącząc mocne Espresso
w kawiarni na rogu
zamiast dawnym ekscesom
wdzięczność składał Bogu.
że z roju negliży
co rozgrzały klimat,
urok się przybliży,
wzrok na nim zatrzyma.
.
Wszystko może się zdarzyć.
Nie znasz dnia, godziny.
Miło czasem pomarzyć,
To o czym myślimy
zsyła przeznaczenie.
Staje się konkretem
lub...
sprowadza na ziemię
smutnego poetę.
.
Ominęła go sława, a z nią i pieniądze.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

sam53

sam53, 2 września 2024

w piruecie ze sztuką

to było wczoraj sam na sam ze sztuką
spięte zmysłami warkocze emocji
od warg w zachwycie po przyziemny ukłon
który refleksje przenosił w niedosyt

w żywym obrazie słowami autora
w jesiennych barwach nurzał się do woli
na strunach czasu jakby chciał je porwać
wstrząsnąć by zaraz znów się uspokoić

w porannym cieniu który drgał na ścianie
przenosząc ażur z fali na firance
promieniem słońca czyniąc lekki zamęt
w tańcu ze sztuką - czy ja jeszcze tańczę

sam na sam razem w sepii i czerwieni
gdy pod stopami fioletowe wrzosy
wpatrzeni w siebie pożądaniem źrenic
pocałunkami zgarniamy niedosyt


liczba komentarzy: 4 | punkty: 2 | szczegóły

sam53

sam53, 2 września 2024

lada chwila jesień

już odleciały nam bociany
opustoszały ptasie gniazda
zamglony księżyc w chmurach zawisł
o spadających wciąż śniąc gwiazdach

wrzesień pogodą się zachłysnął
po kartofliskach dym się wlecze
z ciągłym wrażeniem że już blisko
że lada chwila przyjdzie jesień

a może babim latem jeszcze
jak ciepłym wiatrem nas owinie
w bukietach wrzosów niosąc szczęście
jak w czterolistnej koniczynie


liczba komentarzy: 5 | punkty: 4 | szczegóły

normalny1989

normalny1989, 1 września 2024

Na popsutej karuzeli

Tylko ciemność tu panuje
choć rzadko strach zagląda
wszystko milczy
albo mocno wiruje
znak zapytania, kropka.

Niczego tak nie lubię, uwierz
jak każdej chwili na
zepsutej karuzeli
nie próbuj tego zrozumieć
wariują ludzie,
którzy tylko
na mnie spojrzeli.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 1 września 2024

pamiętnej nocy

diamentem w oczach
mieniłaś się tamtej nocy

usiadłem obok twoich
spojrzeń na zwalonym drzewie

dotykiem wzroku
badałem przestrzeń między nami

pocałunek złożyłem na dłoni
soczyste usta nabrzmiałe od piękna

wplotłem ręce we włosy krótko spięte
ciepło szyi rozgrzało łańcuszki łez

odjechałaś w głowie został biały fiat
zapisany numer rejestracji

odnalazłem cię potem

wiedziałem że poznasz po długich
prostych włosach
zmieszany powiedziałem kocham


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Arsis

Arsis, 31 sierpnia 2024

Nokturn

Noc mnie dopieszcza. Domaga się o więcej i więcej. Noc przytula się i płacze. Mimo że deszcz,
że deszcz jest taki odległy.

Powiedz mi, ach. Nie chcesz nic mówić. Wiem. Wszystko wiem…
Zatopiona w ciszy. W tej upojnej ciszy.
W milczeniu tym. W oddechu. W niczyich szeptach.

W oknie odblaski. Mnożą się i troją na szybach lśnienia.
Te wszystkie umizgi gwiazd. W liściach drzew migoty, drżenia.
W gałęziach...

Przyszła do mnie przeszłość.
Przyszła tak
jak zawsze.
Tak zwyczajnie.

Przyszła w udręce i w szacie do samej ziemi.
W powiewającej. W bezkresie pustki.

Czas przestał istnieć.
I cisza taka
spadła z wysoka.

Sfrunęła na skrzydłach czarnych.
W furkocie piór.
W muśnięciach, jakby czyjejś dłoni (twojej?)

Do płonącego gardła wlewa się ogień. W przezroczystości szkła widzę. Dostrzegam mnożące się
widma. Odbicia…

Kwiaty w wazonie.
A w kwiatach,
w tych uschniętych płatkach kurz i pajęczyny.

Pozostałość w wazonie pękniętym na wpół. Kwiaty dla nikogo.
Na stole talerz z okruchami czerstwego chleba. Przy stole odsunięte krzesło.

A więc
ktoś
tu był.

Albo nadal jest, tylko
niewidzialny.
A więc ktoś. Kto?

Za oknami księżyc
ostrzy się sierpem
w szczelinach chmur.

Za oknami noc. Noc…Noc…

To jest wszystko zniszczone. Zatarte pragnienie moje.

W pustej już szklance odbijają się nieśmiało resztki umykającego lata.

Niewyraźny zarys
czyjejś twarzy.
Szklanki, którą trzymam w dłoni.

I którą ściskam
aż do pęknięcia.
Do pierwszych kropli krwi.

Upuszczam na podłogę.
Spadają z chrzęstem kawałki rozbitego życia.

(Włodzimierz Zastawniak, 2024-08-31)

***

https://gertemmens.bandcamp.com/track/alone-in-a-city-full-of-strangers


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1