Marek Gajowniczek, 29 września 2024
Kiedy Ciebie mi zabrakło
i naszej miłości,
jakby nagle zgasło światło
w drodze do nicości.
Za Tobą nie nadążyłem
powstrzymać cię trochę.
Ratunku nie wymodliłem
i stałaś się prochem.
Teraz tulę Twego Ducha
nocą bogobojnie.
Pan Bóg ludzkiej prośby słucha,
a Ty śpij spokojnie.
.
Śpij i żyj, śpij i żyj.
w zaświatach oddali,
bym w drodze laskę i kij
Pana Boga chwalił.
Zanim także się wybiorę
przez Dolinę Ciemną.
Pamięć o Tobie zabiorę.
Śnij, że jesteś ze mną.
.
Świat się zapadł, gdy odeszłaś,
nagle pod nogami.
Nie nauczyła nas przeszłość
jak mamy żyć sami.
Gdy myślę, że jesteś obok
serce me przyspiesza
Choć to może miraż, obłok -
chwila mnie pociesza.
Każdy dotyk Twegoi Ducha
cieszy mnie upojnie .
Pan Bóg ludzkiej prośby słucha,
a Ty śpij spokojnie.
.
Śpij i żyj, śpij i żyj.
w zaświatach oddali,
bym w drodze laskę i kij
Pana Boga chwalił.
Zanim także się wybiorę
przez Dolinę Ciemną.
Pamięć o Tobie zabiorę.
Śnię, że jesteś ze mną.
.
Księżyc sierpem błyszczy w niebie,
ale była pełnia
taka jak zabrała Ciebie.
Los przestrogi spełniał.
Teraz pewnie śnię na jawie,
a obok kot mruczy
i do Twoich nocnych zjawień
tulić się nauczył.
Z nim bezsenna noc jesienna
choć jest marą senną
stała się ciepła - przyjemna.
Śnij, że jesteś ze mną.
sam53, 28 września 2024
......................Żyjemy jeno w snach o sobie,
.......................Gdzieś na wyżynach ponad światem,
.........................Gdzie nawet uśmiech jest w żałobie,
..........................Gdzie zimno wiosną jest i latem.
................................... Leopold Staff
tak blisko siebie i daleko
bez dobry wieczór i dobranoc
z małą tabletką na bezsenność
gotowi jeszcze tańczyć tango
wtuleni w siebie bezkrytycznie
wsłuchani w ciszę zaokienną
gdy Amor przyjść miał a nie przyszedł
chociaż już nie wiem - było ciemno
właśnie jesienią kiedy słońce
bladym promieniem goni chmury
a nam tak trudno się zapomnieć
pocałuj - liczę w niebie dziury
Marek Gajowniczek, 28 września 2024
Nim zło spłynie do Bałtyku
wielu zbitych z pantałyku
odwróciło się plecami.
Z pierwszych stron zeszli zalani,
gdy w tytuły pierwszych stron
spadło osiemdziesiąt ton.
.
Schron nie jest kryjówką żadną!
Kogo chcą dopaść - dopadną.
Tak Izrael posiał strach,
a zalani aż po dach
muszą uznać - szczęscie mieli,
gdy w topieli nie zginęli.
Zginęły za to nadzieje,
że obawy wiatr rozwieje,
a już nadchodząca zima
przed szaleństwem świat powstrzyma.
,
Słychać wielkie w Teheranie
o rewanż głośne wołanie,
ale biegli w polityce
do wyborów w Ameryce
nie wróżą eskalowania.
Skłaniają się do czekania
i powrotu napięć fali
nie będą się, jak my bali.
Kto dziś się ogladać woli
może zostać słupem soli.
.
Wszystko dziś jest hybrydowe.
Trochę stare - trochę nowe.
i nasz rozum na tej Ziemi
może się w sztuczny zamienić.
Nad rozsądkiem górę brać.
Nic wiecznie nie może trwać,
gdy porządek ma być nowy.
Spadają kolejne głowy.
To czego dotąd nie było -
co nikomu się nie śniło,
wkracza nam w życie z butami
i zostajemy z tym sami -
podobnie, jak ja z wierszami.
w chłodną już jesienną noc.
Szczęść nam Boże!
D o b r a n o c !
Yaro, 28 września 2024
naznaczeni krwią
strzałem w tył głowy
z obu stron zdrada
patrząc wciąż daleko widać
świat zdrajców bez honoru
umierał polski kwiat
w skórach zgraja
banda zakłamania
beczki z krwią
pełne adrenaliny
sojusznicy daleko stąd
piją herbatę, idą na lunch
nie walczą, odpoczywają
nie dotyczy ich dramat
gorzej być nie może
teraz są daleko z uśmiechem
witają jutrzenkę ze wschodu
niedźwiedź biegnie
w poprzek Bugu
moczy pazury
zraniona każda części ciała
upada moralność człowieka
ukłony przed nieznanym
chwyć mocno karabin
na rubieży mierzysz
odliczasz czas trwania
przeliczasz sekundy
na pociski i granaty
zgroza dzień dobry
spotyka się z wrogiem
w bratobójczej walce
dzień tak długi
jak długie są mroczne sny
trawą suchą obcieram pot
zmieszany z piachem i potem
nie potrzebuję nic
oprócz spokoju,
widziałem taki film,
człowiek serce skradł
uciekł lecz nie znalazł
spokojnego miejsca
świat się zmienia
świat się skurczył
Belamonte/Senograsta, 27 września 2024
Dwa kroki do szczęścia w trójkroku
Wygląda na to że trudniejszy drugi krok
rzeczywistość natura kultura
On przemawia od podstaw
Nie od dymu z komina
Podmioty i rzeczy dążą do szczęścia
Aż ono się zjawia od wewnątrz z zewnątrz
Uwierzyłeś w nie to jakby osiągnąłeś
krok pierwszy
brak, wiara, nasycenie
nawet wiele nie trzeba zmieniać
mądrość mówi że jesteśmy szczęśliwi od początku
sen zaćma zło odbiera ci ten stan
Projekcje cię niszczą zanim życie zdąży
unieszczęśliwić
Życie nie unieszczęśliwia tego co wierzy w szczęście
Pamięta i oczekuje
Gatunki go szukając cofały się z lądów do mórz
i z powrotem
wychodziły z lasów na sawanny i z powrotem
Bo szczęście spokój ziemia obiecana sobie sama
gdzieś jest -
w ostateczności pozostaje krok drugi
w nadzieję kresu
w genów kwantowej atomowej zaświatowej zupie
- więc posłużymy do czegoś -
i, lub odrodzeń -
kontynuacji, powtórek lub staz
Szczęście to spokój, sprawność, aktywność, wrażliwość,
jasne widzenie, unikanie krzywdy i krzywdzenia,
czyli współczucie
Odwaga życzliwość zachwyt
Marek Gajowniczek, 27 września 2024
Spiralę przemocy
widzieli Prorocy.
Spisali w Widzeniach Świętych.
Niektórzy tekst zjedli,
a my wciąż bezwiedni
mamy syndrom pominiętych.
.
Ci, którzy wojują
prawdę cenzurują.
Od nich się nic nie dowiemy
o ofiarach, skali....
Czy świat już się wali?
Cieszymy się, żyjemy.
.
Dla władców prognozy
dotyczące grozy
nie są alarmujące,
a my chcemy wierzyć.
że uda się przeżyć
nie budząc demony śpiące.
.
A już na tym świecie
wielu bzdury plecie
i prawdę ubiera w pozory,
że wojnę i pokój
wciąż mają na oku,
a spokój przyniosą wybory!
.
Na to bym nie liczył.
Nas to nie dotyczy.
Paskudne własne mamy waśnie.
U nas - nie za wodą
o zgodę spór wiodą
i taka Polska jest właśnie.
Marek Gajowniczek, 26 września 2024
Modra Odra - trzech państw rzeka,
co bardziej dzieli niż łączy.
Zawsze wpływami swymi przecieka
i na wylewach nie kończy.
.
Mknie przez granicę, pieni się, wzbiera,
rwie brzegi oraz dobytek.
Lepsza jest odra niźli cholera.
choć bywa spornym korytem.
.
Dla decydentów knąbrnych sąsiadów
i naszych - pożal się Boże!
Po kazdej fali wielkich opadów
nie lepiej z nimi lecz gorzej.
.
Nie radzą sobie w czasie przyboju,
a ludność na pomoc czeka..
Jesli masz Odrę - nie masz spokju,
czy to choroba, czy rzeka.
.
Pomimo wszystko, my ją lubimy,
choć często łzy strat wyciska,
gdy po kolana w wodzie brodzimy
w starych - piastowskich siedliskach.
.
Nurt w nich się wartko wznosi - opada.
kotłuje w medialnym szumie.
Polska w partyjnych, zmiennych układach
długo narzekać nie umie!
Yaro, 26 września 2024
kto ciągnie za sznurki
gdy wokół same Gomułki
kto wydaje rozkaz dowódcy
by biec nigdy nie powrócić
prawda ukryta objawia
się w nas samych z wiarą
puste słowa głową o mur
na szyję sznur nazywamy
samobójstwem koniecznym
kolejna lekcja patriotyzm
to narodowiec faszysta
gdzie rozum gdzie logika
gdy nie możesz kochać
własnej ziemi wielbić polskości
przecież to Polska
matka co karmi dziecko swoje
ukołysze szumem lasu do snu
po polach po łąkach
gonić za wiatrem
biec bez końca za szczęściem
gonić marzenia przepędzić zło
w nas samych siła i honor
ojczyzna zdobyta krwią i blizną
ręce daleko od spokojnego domu
komu nie zależy może wyjechać
kto nie walczy ten tchórzem
smród ciągnie się z daleka
zmyć wodą z rzeki ostatnie
znamiona grzechu
Yaro, 26 września 2024
skrobanie po drzwiach
ciszę rozprasza ciężar księżyca
na skroniach zimny pot
po policzku leniwie płynie łza
róże na stole
zasuszony w nich czas
pomiędzy nami strach
wpisany w nasze DNA
potwierdziły to badania
na zwierzętach
jestem starym zgredem
bojaźliwie patrząc w lustro
wybaczam wszystko
co wiemy o sobie
nic nie powiem tak wyparte słowa
kłamstwem obleczone dłonie
kochać nikt nie zabroni
wybrałaś inną drogę
znaliśmy się jak dwa łyse konie
znaliśmy siebie choć byłaś wiatrem
tajemnicą pojawiałaś się znikąd
płonę jak latarnia gasiłaś ogień
daleko od siebie tak będzie dobrze
nie nadejdziesz tej jesieni
może i lepiej wystarczy bólu
cierpi dusza wieczna wędrówka
żegnaj miła żegnaj przyjacielu
autentycznie kocham Cię
bez szans czas na strach
co dalej by samemu trwać
idę drogą w innym kolorze
szukam miejsca mój Boże
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
1 listopada 2024
0111wiesiek
31 października 2024
Naga prawdaMarek Gajowniczek
31 października 2024
Sobie a muzomMarek Gajowniczek
31 października 2024
czas śmiercisam53
31 października 2024
listopadjeśli tylko
31 października 2024
Rodzinami ruszajmy na cmentarz!Marek Gajowniczek
31 października 2024
Dudinka. Beton i stalArsis
30 października 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 października 2024
Kruchość.Eva T.
30 października 2024
Siła do śnienia życiaBelamonte/Senograsta