poezja

poezja
Robert Hiena

Robert Hiena, 31 sierpnia 2023

Palący Chłód Informacji

Zabielone zemdleniem oczy
Wywrócone na lewą stronę -
nie widzą żaru tlącego się
u podstawy spękanej czaszki.

Oddech płytszy od myśli
dymiącej głęboko w oddali,
poza zasięgiem rozsądku.

Spazmy mięśni szarpane odruchem
bliższym spuszczeniu wody
niżeli

wyrozumiałej reakcji
wycieńczonych neuronów.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Robert Hiena

Robert Hiena, 31 sierpnia 2023

Krzywizna percepcji

Zaświszczały smętne trąby,
niegdyś drące niebo słowem-
teraz echem obijającym się
od czaszki do czaszki.

Uszy uschnięte, od głowy
jak liście w chorobie -
nienaturalnie szybko,

przedwcześnie

----- zanikają.

XXXXXXXXXXXXXXX

Komu, komu słowo, skoro
głów chętnych słyszeć
brakuje?

W lustrze pękniętym, krzywym
obraz słów pustych łopocze

jak flaga biała

Sącząc jad niezrozumienia
na żyzną glebę nadziei.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Robert Hiena

Robert Hiena, 31 sierpnia 2023

Od zawsze do nigdy.

Sparciałe balony wypchane
marzeniami głów ściętych

zatopionych głęboko, daleko.

Unoszą się mdląco nad
szkarłatną powierzchnią

zgagi wspomnień
wypartych.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Misiek

Misiek, 31 sierpnia 2023

Inka

Pamięci Danuty Heleny Siedzikówny (ur.3 września 1928, rozstrzelanej 28 sierpnia 1946 w Gdańsku)




Patrzysz na nas dziś z wysokiego nieba
gdzie nigdy nikt
nie będzie strzelał do serca niewinnego
które nosi w sobie imię
najdroższe ze wszystkich
Ojczyzna

jakie krótkie było twoje życie
niczym urwany film zatrzymane
spoczywasz teraz w polskiej ziemi
w najprawdziwszym grobie

tam gdzie imię twoje wyryte
i nie będzie już nigdy tajemnicą

oddałaś w ofierze młode serce
teraz o modlitwę
jak inne poranione dusze prosisz
za te w księdze pamięci zachowane
odżywają wraz z każdą rocznicą

popatrz
ty co żyjesz dzisiaj w ciągłym biegu
ona jako Noego arka
dopłynęła zbyt szybko do brzegu

poświęciła młode serce
aby w końcu przeminął
na zawsze tamten podły świat

jeszcze ostatnia wiadomość
krótki gryps wysłany zza krat
,,Powiedzcie mojej babci
że zachowałam się, jak trzeba.”

Inko
dzielna harcerko
jesteś prawdziwą Bohaterką

Niech wolna Polska przyśni się Tobie

FacebookTwitterEmailPodziel się


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 sierpnia 2023

Próby

Dzięki wielkim samolotom
człowiek znad rzeki Limpopo
przybył aż nad Bug.
Spojrzał - błoto.
Pyta: Co to?
Nie wlożę w to nóg!
.
Z Brześcia siły go zmusiły.
Kupiły wodery.
Na sam brzeg doprowadziły.
Pływaj... do cholery!
Dlaczego wy nie płyniecie?
Są tu krokodyle?
Straż tu jest najlepsza w świecie!
Plusk słychać na milę!
.
Już z przeciwka łódka szybka
uderzyła falą.
Wypłynęła zdechła rybka.
Słyszysz jak nas chwalą?
Do zarośli się się cofneli -
incydent był krótki,
gdy my z wody Legionelli
pobieramy próbki.
.
Raportu z tego nie będzie.
Może innym razem,
choć mogą próbować wszędzie
przemycić zarazę.
Medunek trzeba sprostować,
bo rasizmem pachnie!
OK! Będziemy nurkować?
Wodery są na dnie!?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Arsis

Arsis, 30 sierpnia 2023

Kocham

Za oknem deszcz, ten znowu deszcz. Ten deszcz… Za oknem drzew puszyściejący szum.
Liści szept… Za oknem smutek ten…

Nie! Ma być bez rymu.
Po cóż rym?

Nade mną plejady gwiazd w jakimś nagłym wyłomie chmur.

I znowu sam.

W bezkresie milczących snów,
co majaczą na horyzoncie kaskadą przytłumionego blasku.

Powiedz mi.

Mów…

Noc wdziera się w każdy załom i pęknięcia sufitu, ścian.
Między trzaski rozsychającej się klepki, regału dźwigającego książkowy garb…

Skąd ten poryw wiatru
z przeszłości?
Skąd ten nagły przypływ wizji?

Kocham cię bezwarunkowo i bezapelacyjnie…
Kocham cię tak,
jak tylko można kochać skarb…

Czekam tutaj.

I czekam wciąż zatopiony w czasie
a raczej bez-czasie…
Czekam i tęsknię tak jak ktoś,
kto czeka moknąc na deszczu.

Czekam jak wtedy, kiedy czekałem na przystanku na autobus. Na kilka dni przed śmiercią
mojej chorej matki.

Padał wtedy deszcz, taki marcowy, mieniący się kolorami tęczy.

Skąd te kolory? Nie wiem. Ale chyba z nieba, z miejsca, do którego zmierzamy.
Tam, gdzie jest wieczne lato…

Padał wtedy deszcz…

I wszystko mżyło,
kropliście lśniło.

Ciii…

Słyszę czyjeś spóźnione kroki na ulicy, w granacie nocy…

To jakiś człowiek z teczką i w szarym garniturze,
któremu została powierzona rola prestidigitatora.

I którego nikt tutaj nie oczekuje.
Ale jest, będąc jakby na przekór.

Jest i znika.

Ale oto znowu jest, nie będąc wcale.
Jest, ale będąc w niebycie i w niewidzeniu…

Czy ty mnie kochasz?

Przepraszam za to wtrącenie bez sensu.
Ale po co sens, skoro miłość rozsadza mnie od środka?

Jestem tutaj i tęsknię.

Wiesz?

Kocham cię. Tak, po prostu.

Prestidigitator znikł, jak na prestidigitatora przystało. Choć, tak na prawdę nie było go tu
wcale.

Kochasz mnie?

Nie musisz nic mówić. Poczekam…

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-08-30)

https://www.youtube.com/watch?v=mJfA6gmfoFU


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 30 sierpnia 2023

Sen o tobie

W pełnym słońcu, na zakurzonej drodze
kładą się nasze cienie
wciąż wędrujące przed siebie.

Siedzimy po przeciwnych stronach
tej drogi, całkowicie bezsilni,
wciąż jeszcze drżąc,
aby nie zapomnieć ostatnich dotyków.

Oczy stają się zbyt czarne,
by móc sobie pozwolić na jeszcze
kilka spojrzeń.
Mimo wszystko jest dobrze,
póki przestrzeń nad nami
ostatecznie się nie zamknie.

Coraz mniejsze cienie w końcu nikną
w perspektywie tak odległej,
że trzeba się obudzić.

Chociaż na jeszcze ciepłych ustach
wciąż ulotny posmak uśmiechu,
to jak zawsze
zbyt bolą wypalone źrenice.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 5 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 sierpnia 2023

Na Podkarpaciu - bez zmian

W noc z soboty na niedzielę
złapał Legion Legionellę
na przedpolu Zębów Smoczych,
o które ciężki bój toczył.

Dezynfekcja była słaba,
bo w upał zaczęło padać
i pojawiły się mgły
o zapachu słodko-mdłym.
.
Od dawna broń biologiczna -
zakazana i nieliczna
w centrach na Dalekim Wschodzie
hodowana była w w wodzie.
.
Tam po pandemii Covida -
nowy lepszym im sie wydał
sposób na nieprzyjaciela:
Na Legiony - Legionella!
.
U nas jeszcze z ujęć wodnych
czerpią w sposób staromodny
wodę rurą w beczkowozy -
nie ma prób Legionellozy.

Można też do wód gruntowych
coś po błędzie rakietowym
wprowadzić w cieki podskórne.
Poczekać na skutki wtórne!
.
Niepotrzebny lot przez płot.
Przesączą się z ciepłych błot
na gąsienicach baterii
liczne kolonie bakterii.
.
I możecie już być pewni -
Przedostaną się do zlewni
potoków, strumyków, Sanu
w porze podwyższonych stanów.
.
Znaja chorobę doktorzy.
Wielu między bajki włoży
wirtualne przypuszczenia -
zmiany nie do przewidzenia.
.
Obwinią klimatu typ
za zgony i śnięcie ryb.
Za burze na przemian z suszą.
Przeciwdziałać jednak muszą.
.
Jeżeli to całkiem nowa
nauk zmowa hybrydowa -
Nowej Gotowości Stan
zakaże odkręcać kran!
.
Zacznie się źródeł szukanie,
chlorowanie, przemieszczanie
w miejscu nadzwyczaj wrażliwym.
Utkmą w nim dostaw przepływy?
.
Może właśnie o to chodzi,
by zatrzymać ruch, zaszkodzić,
Zakłócić kampanii plan.
. . .
Na Podkarpaciu - bez zmian.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

violetta

violetta, 29 sierpnia 2023

Kolory lata

tańczę toń we mnie
piękny to spektakl
przyniosę ukojenie
z dzikich mirabelek
my dwa żywioły
niełatwo okiełznać
soczysty i słodka


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 27 sierpnia 2023

Kamienica

Stukot kołatki w drewnianą bramę, słychać już kroki
Otwiera dozorca, uniform jego zlewa się z nocą
Z mieszkania bieży, gdy w drzwi załomocą
… spóźnieni, z monetą w rękę, za fatygę
On śmieje się, patrzy i trzyma pod boki
Z bramy, minąwszy próg z budowy datą
Milczące rzeźb posągi z brodami
Przez drzwi oszklone, dywanem po schodach
Ku górze, drzwiom skrzydłowym, gdzie czas
Nie kratą przysłonięty, a pamięć na nowo
…. Zegar w pokoju nastawia
Przestrzeń pokoi, kafle pieców i kuchni
Skąd zapach herbaty z imbryka podawanej
Wśród rozmów cichych, karty szeleszczą
W tańcu pasjansów, dłońmi cioć Sapiejewskich
Brzęk szkła w kredensie i przy toaletach
Gdzie ciężki zapach kolońskiej tumani
W Stołowym właśnie kolację podano
Z dźwiękami sztućców, za oknem goni
Tramwaj ciągnięty przez dwa konie
Patrol kozacki, miarowym krokiem
Podąża ku Ciemno Wileńskiej
Jeden w prostocie, by spełnić potrzebę
Okrakiem stanął na praskim bruku
Już po kolacji, we śnie domownicy
Nie skrzypi podłoga, kredens zamknięty
Karty w pudełku, ogień pod płytą
Jedynie zegar myśli o czasie
Jak dozorca przed bramą lat dawnych
I tych współczesnych
Pamiętam


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1