
Yaro, 8 lutego 2020
jak dziki ptak na uwięzi
pusty step łąki łan
dzikich ptaków się nie więzi
w tym stanie trwam
rozciągam ramiona
patrzę na rozstaw przestrzeni
wolność przede mną to ona
świat kolorami zieleni się mieni
zielony to kolor ukojenia dla oczu
czuję zapach siana słoma pod nogami
czuję zapach dzisiaj spadło sporo deszczu
świat buduję z papierów origami
wolnym być nierealne do spełniania
zapominam się by dalej iść
moje życie sekundy i mania
mam dużo własnego ja mówię dość
Marcin Olszewski, 8 lutego 2020
Noc przewraca z boku na bok myśli o przeszłości
Ognisko wielu bliskich żywot uśpione w popiele
Ciemność wzniesień grobów porośniętych chwastami
Rozpalam w duszy świeczkę pamięci
Na ziemskim padole w tylu miejscach oddaliście tchnienie
Salony miast, chaty wsi, bezkresne stepy wschodu
Niebo i krzyż na rozstaju dróg w ostatniej chwili takie same
Wszędzie
Zapada mrok zamykanych przez Boga oczu
Modlę się słowami nauczonymi przez was od wieków
„Wieczny odpoczynek racz im dać Panie”
Pierwsze krople deszczu łez na ścianie twarzy
Usta milczą, ramiona wasze w myślach mnie utulą
Kocham was i pamiętam jak mogę. Najprościej
xymo, 8 lutego 2020
najpóźniej jutro śnieg wycofa się na pozycję obrońcy
teraz uderza jasnym światłem rozmywa w oczach
ostatnie godziny ciemności gdzie nadzy szturmujemy sen
pod mięsistymi kołdrami
wiatr rozbudza dzikie tumany szaleństwa
hordy uniesionych nóg po drugiej stronie ulicy szpital
na kształt punktu pierwszej pomocy
pomiędzy tym wszystkim formuje się obraz pełen zamarzniętych ławek
zasypanych samochodów miękko lądujących ptaków
a my wyprostowani apelujemy o minutę ciszy
za tych co musieli wstać wcześniej
Marek Gajowniczek, 8 lutego 2020
Twórzcie Polacy - Rodacy
Bezpartyjny Blok Współpracy...!
Bo rząd nie chce szukać zwady
I bez wsparcia nie da rady!
Nie da rady. Nic nie zrobi.
Porządkowi i siłowi
stoją po przeciwnej stronie.
Weźcie sprawy w swoje dłonie.
Naród ma być suwerenem!
Kluby Gazety - na scenę!!!
Nula.Mychaan, 8 lutego 2020
ucichły litanie nie nauczyły
stąpania po wodzie
najwyżej
wpadałam po szyję w ciało
co jakiś czas ktoś wkładał
dłonie w otwarty bok sprawdzając
czy jestem prawdziwa
każdy dzień wsiąkał we mnie
pęczniałam od nadmiaru
bezsensownych zdarzeń by w końcu
rozpaść się na rozmiękłe grudki
nie złożę się w całość ani nie
stwardnieję na kształt orzecha
z nienadpsutym wnętrzem
Teresa Tomys, 7 lutego 2020
w moim prawdziwym życiu
tylko trzcina ma złoty kolor
rozkołysana wiatrem
śpiewa zawsze podobnie
tuż obok
ażurowe korony drew
rozkładają się pięknym cieniem
na każdy liść i kamień
spadają krople deszczu
jestem tu
na jeszcze mokrej trawie
coraz bliżej mi do brzegu
z którego zobaczę przestrzeń
niezakłócona niczym cisza
jest teraz ze mną
mięta pachnie
wyjątkowo aromatycznie
I.202/T.Tomys
Marek Gajowniczek, 7 lutego 2020
Kiedy znikną z polityki
święte krowy, święte byki...
cała święta rogacizna?
Kto im immunitet przyznał?
.
Kto stworzył system kastowy
i ubiera święte krowy,
laurami nagród wieńczy?
Naukowcy? Czy zboczeńcy?
.
Naród? Czy władzy elita?
Skąd Złotego Cielca świta,
bo nie z soli ani z roli,
jeno z tego, co pozwolił!
.
Który polubił brzydotę
i występek zmienił w cnotę
niedostępne tworząc sfery
wykształcenia i kariery.
.
Feudalne i dziedziczne,
a obok nich getta liczne
społecznego wykluczenia
i systemu nie chce zmieniać!
.
Stąd ta polemika wściekła
i obrona kręgów piekła,
które dla mediów są niebem.
Życiem... i nie samym chlebem.
.
Patologia się rozrasta.
Nie rodzina, ale kasta
dzisiaj siłą jest narodu
dla pozwanych i powodów!
Yaro, 5 lutego 2020
Bóg dał ci życie
byłeś niepokaźny
by nabrać sił
wypijałeś mleko matki
wyrosłeś na żołnierza
jak dziadek i ojciec
zrozumiałeś czym jest honor
bo w nas jest siła
nieodparta odwaga
nie wszystko można kupić
sprzedać się łatwo
by dojną krową być
w niewoli od lat
oddać życie bo co cenne
zabiorą tobie
wolność i ziemię
walcz z całych sił
na straży stój
czujny odważny orle
Sztelak Marcin, 5 lutego 2020
Uprzedniość:
Upał, aż do pęknięcia termometrów,
drobiny szkła wbijają się w pęknięcia
zgęstniałego powietrza.
Taki niezbyt trwały konstrukt,
tylko gdzieniegdzie upstrzony dogmatem
doskonałości.
Płonące rękopisy szeleszczą niczym wyschnięte
skóry węży. Milczymy jak zaklęci,
chociaż słów w nas dosyć.
Na każdy z możliwych początków.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
23 listopada 2025
wiesiek
23 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
23 listopada 2025
sam53
23 listopada 2025
Jaga
23 listopada 2025
violetta
22 listopada 2025
wiesiek
22 listopada 2025
smokjerzy
22 listopada 2025
dobrosław77
22 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
violetta