Andrzej Talarek, 12 maja 2023
Biblia Tysiąclecia: Pan moją światłością
Jan Kochanowski: Pan ogniem swojej światłości
Księga Psalmów Dzisiejszych: Pan mym światłem i zbawieniem
Pan mym światłem i zbawieniem,
moich lęków znieczuleniem.
On obroną życia mego,
z nim nie boję się niczego
Kiedy zło mnie prześladuje,
w Panu kurczy się, pauzuje.
Nawet wojny się nie boję,
z nim w ufności się ostoję.
Lecz o jedno proszę Pana,
bym miał gdzie zginać kolana,
abym w świątyń Jego progach
zawsze mógł spotykać Boga.
Bo w nieszczęściu swym gdzie zajdę,
gdy w świątyni Go nie znajdę?
Kto przed wrogiem mnie wspomoże,
gdybym nie mógł wołać: Boże?
Usłysz, Panie, głos mój – wołam,
daj znak że cię ujrzeć zdołam.
Pokaż mi oblicze swoje,
niech Twe troski będą moje.
Nie odrzucaj mojej prośby,
boś pomocą mi w czas groźny.
Bądź w świątyniach swych na wieki,
bo bez Ciebie świat kaleki.
Nawet gdyby matka z ojcem
opuścili mnie, Ty słońcem
dla mnie wiary bądź, mój Boże.
Twoja moc niech mnie wspomoże.
Przed drwiną się nie zachwieję,
gdy medialny gwałt się dzieje
na wierze, na mnie i Bogu.
Trwać muszę u świątyń progów.
A do nich daj w trybularze
kadzidła mądrości w darze.
Bo tylko Twoją mądrością
możemy walczyć z nicością.
Yaro, 12 maja 2023
za horyzontem mgła rozciąga płaszcz
idą stępa nocą konie słychać rżenie, parskanie,
ciężkie buty brzmienie zgrzyt metalu
nadchodzi koniec i początek nowego porządku
uciec nie ma dokąd, stamtąd zmierza śmierć,
zabrała ułamek szczęścia,
ostatni oddech staje się coraz dłuższym,
życie widziałem jak na dłoni trzymał mnie ojciec,
matka głaskała po głowie
jest taki deszcz co nie wsiąka w ziemię
jest czas smagany nieubłaganym wiatrem
niewiadomo skąd tyle złego wchłaniania
człowiek gdzieś daleko umarł za darmo
pragnąc wiele w jednym dniu stracił wszystko
co piękne, jedyne miejsce pochłonęła ziemia
wczoraj ktoś strzelił do gołębia,
trafiła wyraźniej tęsknota za życiem
kiedy latem biegaliśmy boso, pamiętam jak kiedyś,
dziś dzień dobry na zabijanie i zgon,
nienawiści na horyzoncie naciąga język spustowy
by trafić, zabić
leży biedny gołąb dlaczego, czym zawinił
skąd tyle kamienia w sobie,
szukam schematu odpowiedzi i
nie znajduję już czas, nieubłagany mrok
spowija spaloną ziemię,
zieleni jak na zdjęciu, zemsty nie ma,
chodzi o ofiarę wypruć flaki upuścić krwi,
diabelski wiek epoka skały w sercach
synów zrodzonych w sobie
jest taki deszcz co nie wsiąka w ziemię
jest czas smagany nieubłaganym wiatrem
niewiadomo skąd tyle złego wchłaniania
człowiek gdzieś daleko umarł za darmo
pragnąc wiele w jednym dniu stracił wszystko
co piękne, jedyne miejsce pochłonęła ziemia
violetta, 11 maja 2023
tak po prostu nabierasz kolorów
że wdycham słodkie powietrze
bawiąc się dzwonkami bzem
stopy dotykają ciebie
a serce ma dom
wplatam cię w spinki
noszę fantazyjną sukienkę
odkładam pieszczotliwe gałązki
Marek Gajowniczek, 11 maja 2023
Kto dziś, gdy miał dylemat,
gadulstwem nie na temat
wykrętnie odpowiadał?
.
Sprawę zbadał w resorcie
i wszystko jest w raporcie,
lecz jest droga służbowa,
więc dla siebie zachowa
pytania o szczegóły.
.
Rozpoznanie niezguły
potraktujmy jak żarty,
chociaż nas w oczy kłuły
kpiny w otwarte karty,
które nasze spojrzenie
na wybór może zmieniać,
bo prawda wciąż jest w cenie
w nadmiarze mataczenia.
.
Niedobrze, gdy przechera
chce siadać do pokera,
ale jeżeli musiał
niech lepiej gra w Piotrusia!
Marek Gajowniczek, 11 maja 2023
Po Przewodowie Biden udał Greka,
a za Bidenem nasz rząd przeczekał.
.
Na te reakcje najwyższej góry
Rosja zaczęła testować dziury
naszej obrony i jej systemów.
To nie tłumaczy właściwie czemu
widząc, że na nas rakieta leci
nikt w nią wystrzelić nic nie polecił.
Nawet, gdy uznał za prowokację
i był niewielki czas na reakcję
to należało w nią coś wystrzelić,
a nie dbać byśmy nic nie wiedzieli.
.
Brak na to odpowiednich słów.
Błąd może się powtórzyć znów
i nie mamy żadnej pewności,
kto w głos się śmieje, gdy nas złości.
Trzeba na wszystko być gotowym,
gdy zaczyna śmierdzieć od głowy,
a telewizyjne programy
trąbią, że guzika nie damy,
chyba, że pod progiem piątego
artykułu w NATO znanego,
ktoś znowu głowę w piasek schowa,
żeby się nie dać sprowokować.
.
Sojusz daleki - wojna bliska.
Gniew już się gniewem nie odciska,
więc lepiej niż udawać gapę
mieć mocną tarczę niż atrapę!
Prawdziwych wodzów niż zwierzchników.
Dowódców a nie polityków!
Emocjom nie dajmy się ponieść -
to zły czas na czystki w obronie.
Gdy dymisja huczy w agendach,
lepiej jest uczyć się na błędach!
Adam Pietras (Barry Kant), 11 maja 2023
Tadeusz Różewicz - W środku życia
(...)
to jest woda mówiłem
gładziłem ręką fale
i rozmawiałem z rzeką
wodo mówiłem
dobra wodo
to ja jestem
człowiek mółwił do wody
mówił do księżyca
do kwiatów deszczu
mówił do ziemi
do ptaków
do nieba
milczało niebo
milczała ziemia
jeśli usłyszał głos
który płynął
z ziemi wody i nieba
to był głos drugiego człowieka
Andrzej Talarek, 10 maja 2023
Biblia Tysiąclecia: Wołanie o Bożą sprawiedliwość
Jan Kochanowski: Panie, uczyń sąd o mnie, a tam ujźrzysz moje
Księga Psalmów Dzisiejszych: Ty wiesz Panie, że jestem i znasz moje czyny
Ty wiesz Panie, że jestem i znasz moje czyny.
Ale czy myśli, czynów zaczyny?
Wolną wolę mi dałeś, bym świat swój budował,
za Tobą, w biedzie, życia nie chował.
Stawiałem zawsze dobro przed złem w moim świecie.
Szukałem Ciebie, postępu dziecię.
Nie musisz tego sprawdzać, wszak wiesz o mnie wszystko.
Zawsze do Boga miałem dość blisko.
Modlę się wciąż do Ciebie, a przed ludźmi bronię:
Pan potężny, czuły na ironię.
Dziś Ty mnie Panie obroń w mojej samotności,
od wrogów, którzy są bez litości.
Proszę Cię wspomnij na mnie i udziel pomocy.
Spójrz na mych wrogów, pozbaw ich mocy,
bo przeciw mnie i Tobie ją wykorzystują.
Ciebie skreślają, mnie postponują.
Dla kogoś dzisiaj Bogiem? Dla mnie zawsze byłeś.
I tak zostało. Czy odpuściłeś?
Przecież moc kształtowania świata kiedyś miałeś.
Czyś go zostawił? Czy zapomniałeś?
Sztelak Marcin, 10 maja 2023
Kicz pełznie
zostawiając smugi na świeżo
wypastowanym suficie.
Tak pięknie błyszczał, wszystkie
gwiazdy z niego spadały
wprost do wazy z odświętną zupą.
Przystrojoną w świeże gałązki
śmierdzącego bukszpanu, na złość
proszalnym dziadom, co to ciągle zapominają
o łyżkach. Nawet drewnianych, odziedziczonych
po przodkach.
Zaginęli podczas burzy, powodzi, wichury,
zimy, lata stulecia – niepotrzebne
skreślić nie zapominając o tak dalej.
Więc świadom obowiązków
oraz przede wszystkim powagi sytuacji,
z mocy nadanych samemu sobie praw
odwołuję wszelkie objawy radości.
Reszta jest
ukradkowym zerkaniem, a to w stronę
okna, a to lodówki.
Jakby nie patrzeć marność
and omnia vanitas.
Teresa Tomys, 9 maja 2023
powiedziałam
jutro
już wiedziałam
że wspólnego nie będzie
nie potrafię skrzywdzić
drogą
łatwą do odgadnięcia
przekazuję myśl
tak by nie sprawiła bólu
w uleganiu jest błąd
prowadzi do nikąd
nie zmieni niczego
kochać nie nauczy
V.2023/T. Tomys/eliteraci.pl
Yaro, 9 maja 2023
Dałem w dziąsło niejeden raz
nieraz przybiliśmy gwoździa
co mi tam, podróż życia trwa
ile wytrzymam nie wiem,
czy warto się zatrzymać,
po co, gdy motor show
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 listopada 2024
w sen głębokiYaro
27 listopada 2024
2611wiesiek
27 listopada 2024
Wyostrzone obrazy bycia kimśabsynt
27 listopada 2024
0023absynt
27 listopada 2024
0022absynt
27 listopada 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 listopada 2024
Mgła ustępujeJaga
27 listopada 2024
Camouflage.Eva T.
26 listopada 2024
Zjesiennieniedoremi
26 listopada 2024
2611wiesiek