
sam53, 7 września 2020
motyle morze kawa uśmiech
poranna chwila wspólnej myśli
świt zatrzymałaś już nie usnę
chociaż w objęciach chcę cię wyśnić
motyle morze my w błękicie
i szept - dwa słowa - gdzieś w obłokach
ten sen miał przyjść czy chociaż przyjdzie
czy tylko we śnie mam cię kochać
morze motyli kwietny wrzesień
ostatnie barwne chwile lata
a sen nie jawa trwa - nie przeszedł
i jesień pachnie
co za zapach
sam53, 7 września 2020
chciałbym ciebie spotkać chociażby i we śnie
spojrzeniem rozebrać z codziennego wczoraj
namalować obraz - czegóż pragnąć więcej
kiedyś tajemnicą we wszystkich kolorach
radością w pieszczocie niecierpliwych dłoni
gdy oddech przed szeptem z niewyraźnym - kochaj
plącze się na ustach których ciągle głodnym
jak dojrzałych wiśni słodko-kwaśnych doznań
gdy stęsknione wargi lgną do siebie falą
uwerturą magii niepoznanej jeszcze
a sen choć już piękny wciąż się miesza z jawą
obudziłaś we mnie chęci na czereśnie
Nevly, 6 września 2020
jeśli gwiazdy zgasną
przebudzę się jak uliczny grajek
bardziej w tobie niż w sobie
nucąc melodię po środku słów
które zakołysały bardziej uważnie niż
wyżu dawno nie widziałem
niebo jest całkiem pogodne
a jednak skłaniam się pokornie
do wyznania ci wszystkiego
co zdołało wypalić we mnie twoje
słońce
jeśli gwiazdy zgasną
Jakub, 6 września 2020
Myślisz, że to próżność? ci wszyscy wokół
ich krok za krokiem w nieznane kierunki
wyprostowani i spóźnieni bo pięć minut w tamtą
na próżno by szukać kogoś z kim zamieniłbym choć słowo
kocha
lubi
szanuje
k
mać
słucham lekcji o szacunku
wezmę to do siebie
obiecuję następnego razu nie będzie
więcej tu nie przyjdę z szacunku do samego siebie
ta dziewczyna
o ta właśnie
chciałaby żebym się odwrócił
bo myśli chyba, że patrzę
można być nieomylnym
udawać, że to nie o nią chodzi
czekam aż przestanie padać
czarno biało
każdy ma dziś co najmniej dziwny humor
myślą chyba, że patrzę
chciałbym stąd pójść
przestać siedzieć z nimi na próżno
tetu, 6 września 2020
kocha
lubi
szanuje
nie chce
później i tak
wszystko się kończy
za rogiem młoda dziewczyna
rozrzuca włosy
wraca do domu
nie dba
żartuje
wie
że znów znajdzie się
na skraju
upnie włosy zadba
o najmniejszy szczegół
w zegarku
nie ma czasu na odwrót
Deadbat, 6 września 2020
Światło i ciemność w wiecznym wirują pędzie
zderzają się z sobą i z ich czułych objęć
Z ich nieświadomego pełnego gracji tańca
pył czasu przenika w światy
gdzie zdarza się życie
Nie jest niczym innym niż to z czego jest złożone
ma składniki te same jednak połączone
tworzą nową jakość stapiając się w chwile trwania
Oto bieżąca miejscowa entropii anomalia
układ próbujący zatrzymać nieuniknioną
utratę wszelkiego światła ciepła energii
Oto strumień życia wielki
Niczym potężna fala złożona z fal tysiąca
lub przedwieczny huragan spleciony z milionów zefirów
Piramida w której każda cegły okruch najdrobniejszy
z mocy wszystkich i każdą dostępną mu siłą
walczy z nieuniknionym
czasem i przemijaniem
aby w domu jego razem trwać mógł i działać
jeszcze tą chwilę
i jeszcze tą następną
rodzić się i umierać dla siebie nawzajem
Jeżeli to nie jest miłość
To nie wiem czym jest wcale
Jakże krucha jest jego konstrukcja
Jakże delikatna równowaga tkwi u podstaw trwania
jego świętej komunii nieustannej
Ten cud życia człowiek który choć go nie rozumie
śmie traktować niczym przedmiot by użyć dla siebie
dawnymi czasy pochłaniał by sam przetrwać
lecz teraz
pożera dla miłych mu doznań z samej jego konsumpcji
Brak wyżej stojącego niż ja organizmu
pozwala mi sądzić że mam prawo do czyjegoś ciała
sami je sobie przyznaliśmy wieki temu
bez żadnej refleksji co znaczy w istocie
zgoda na śmierć uznanych na wstępie
za mniej rozumne istot
(nie osądzi nikt przecież zwycięzcy)
Tak myśleć może jedynie życie które samo siebie nazwie
Koroną Wszelkiego Życia
Człowiekiem
Ostatecznym Drapieżnikiem
Jakże więc tolerować moglibyśmy inną
równą sobie istotę lub stojącą wyżej
Jakie jeszcze prawa nadamy sobie sami
nawet wbrew samej naturze materii ciała jaźni
jak daleko zbłądzimy w samookreśleniu
zanim rozpadniemy w nicość i chaos bezwładny
na żadnej prawdzie poza chęcią użycia nie oparty
Popatrz na człowieka
spójrz jak szamocze się warczy i gryzie
walcząc o samozbawienie samouwolnienie
Kiedy ze ślepego zwierzęcia jest w nim wciąż tak dużo
i zysk chwilowy przekłada tak wielu ponad sens każdy
Kiedy już zwątpiwszy we wszelką nadzieję
Nieoczekiwanie i wbrew wszelkim planom
z chwilą gdy zawieszonego w pustce znajdzie siebie
samozagłada jedynym pozostanie celem
czy znajdzie ucieczkę
pomiędzy samopodpaleniem
a chwilą nim spłonie niczym cienki skrawek siebie
W tej chwili dla jego bytu sensu najważniejszej
nie mogąc już w żaden sposób liczyć na siebie
czy będzie ratunek
Czy nadejdzie Boskie oświecenie
Czy niebyt okaże się prawdziwie jedynym słusznym i właściwym celem
Ziemia jest tylko jedną małą kroplą błękitu
Lecz ludzie są ślepi i nic tego nie zmieni
Misiek, 5 września 2020
Codziennie rano zawsze się golę
i tak ostatnio kobietą być wolę
choć często czuję męską chuć
chcę być kobietą i tak się czuć
Płeć moja jest wszak kulturowa
dlatego będę jako białogłowa
nosiłem co prawda brodę czarną
lecz moja płeć będzie teraz binarną
W dowodzie M z urzędu mi wpisali
ale dam radę bo nerwy mam ze stali
zrobię sobie zdjęcia z tyłu i z przodu
zażądam wkrótce zmiany dowodu
Chcę być kobietą już od kilkunastu dni
dlatego nie zoperuję nigdy mojej płci
powiem jeszcze i szczerze wyznam
mam partnerkę …to bi mężczyzna
A poza tym jeszcze wam zajdę za skórę
i potem sobie 5 lat wcześniej
pójdę…
na emeryturę
Marcin Olszewski, 5 września 2020
Ostentacja w geście, by pokazać mi mój grzech
Pouczenie, nauka co wolno, czego nie wolno
Przejście nad oceną do porządku dziennego
Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem
Łatwo oceniać innych, nie bacząc na swoje błędy
Ostatnia rzecz, to krytyka wobec samego siebie?
Boli mnie, ale zapamiętam. Jeżeli kamień rzucony
Smutek, żal, pamięć. I podziękowanie pozostaje
Na co mogliście liczyć jeszcze wczoraj. Obecnie
Niestety, ale tylko w waszych decyzjach i rękach
Znam wasze słabe punkty. Nikt nie jest święty
Pazurki i kły. Gdy jeleń z jelenia wilkiem się staje
Jak to działa w drugą stronę? Każdy ma swój honor
Możemy przejść do kompromisu pod warunkiem
Nie jestem tylko tym co ma wysłuchać. Stosować
Wy nauczycielami dumnymi z przekazu nauki
Niestety, mam tylko słuchać
Nie słucham, nie będąc traktowany jak równy
Ślad po kamieniu pozostaje
Marek Gajowniczek, 4 września 2020
Siłownie oraz wesela
cierpią w powiecie koneckim -
coś atakuje oskrzela
i bolą zgarbione plecki.
.
Poczerwieniały ulice
i drogi samorządowe.
Pojawił się w statystyce
wzrost zachorowań / na głowę.
.
Zadecyduje Prezydent
na Radzie Gabinetowej,
czy to jest tylko incydent?
Czy klęski stan żywiołowej?
.
O "końskim zdrowiu" nie mówią.
Niemodne są metafory
i w obliczeniach się gubią,
kto zdrowy jest, a kto chory?
.
Testy nie mają znaczenia
na Radach Gabinetowych.
Po zmianach ich ubarwienia,
nasz kraj się staje tęczowym.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2025
wiesiek
22 listopada 2025
smokjerzy
22 listopada 2025
dobrosław77
22 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
violetta
21 listopada 2025
tetu
21 listopada 2025
wiesiek
21 listopada 2025
sam53
21 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
Belamonte/Senograsta