
Yaro, 12 września 2020
mogę dać niewiele tobie tak
słów parę zamkniętych w muszli białej
błękit zamknięty pod powiekami
rzęsy palmami w cieniu opalone ciała
nasze myśli obłokami na skroniach
szary czas zaciera ślady na plaży
fale zmywałaś czystymi dłońmi kochana
jestem stary mały jary boisz się robala
pajęczyna dynda na skałach
opadasz lekko w objęcia mego ciała
violetta, 11 września 2020
gdyby polizać cię
na pewno gorzkawy jak skórka cytryny
przytulam się
przypominasz kakao bez cukru
ale ty dotykasz mnie delikatnie
uśmiechem odwzajemniam często
normalny1989, 11 września 2020
Biała chorągiewka z serca plamy,
zabliźniły się rany
zostały puste plany.
Chwile warte wszystkiego
myśl tłusta,
wielka pustka, gdy patrzysz w lustra.
Głupia nadzieja i wiara na ustach,
pusta, samotna huśtawka
Ty ją huśtasz?
Strach ustał
wzrok się w lustrze odbił,
uśmiech rozpalił płomień pochodni,
tutaj modlitw Bóg nie słucha,
nie istnieje skrucha.
Skąd ta cała pustka?
Płoń wiaro, odbijaj się w lustrach
nieświadomy swej siły, szkoda
Uśmiech na ustach,
tupią kroki po schodach.
Najwyższe piętro oraz
głupia nadzieja i wiara na ustach
samotna huśtawka, którą
Ty ją huśtasz.
Miłość, rodzina i przyjaciele,
błysk- zmiana,
wierzę w siebie,
nie upadnę na kolana
i nagle następuje, lot
brak skrzydeł choć coraz bliżej słońca,
ciężki start, lecz do lepszego końca.
Gdy się spada z wysokości
nie potrzeba skrzydeł, lecz wolności
żadna chwila nie jest końcem
dla takich ludzi, jasne jest Słońce.
sam53, 11 września 2020
wschodom zazdroszczę blasku słońca
snom że wciąż żyją pod powieką
rozmowom szeptu - w słowach został
jakby w milczeniu życie przeszło
żałuję wejrzeń oprócz pierwszych
miłości ciągle niespełnionych
nienapisanych jeszcze wierszy
dni których nijak już dogonić
szkoda też nocy - choć nie zawsze
czasami trzeba zagrać w ciemno
pozwólmy oczom się wypatrzeć
bo to co piękne jest w nas wewnątrz
Deadbat, 11 września 2020
Miło jest mknąć przez chłodny mrok
Wilgoć wiecznego wieczora rozcinać bezgłośnie
Rwać cicho pajęcze sieci wydarzeń rzeczy zjawisk ludzi
One niestrudzenie próbują cię schwytać zatrzymać spowolnić
Ich dotyk zabawnie łaskocze twoje oczy
powodując śmiech lub w twarz uderzając
łzy z nich wyciskają
lecz od teraz wiesz już że nic one nie znaczą
Wiesz przecież
To tylko świetliki na drodze do prawdziwego światła
Oszukańcze światła które muszą przeminąć
Udające wieczne światło fałszywe latarnie
Nie pozwól im się schwytać
W dniu w którym to zrobią
uwiężą cię w sobie
Karmiąc twoim cierpieniem
Siebie nieprawdziwe wspomnienie
Ponieważ jest to jedyne istnienie
jakie możesz im ofiarować
Deadbat, 11 września 2020
Młoteczek uderza w bębenek
. Młoteczek uderza w bębenek
Młoteczek uderza w bębenek
. Młoteczek uderza w bębenek
Miedziane naczynie zaczyna wibrować intensywnie
Dźwięk nasyca całe powietrze
Wszystko zatrzymuje się nasączone tym drżeniem
Wibruje intensywnie
Cichnie powoli
Cichnie powoli
Cichnie
Setki płomyków
Setki bytów
Setki drzew
Setki modlitw bezgłośnych
Pośród stromych gór porywistych podmuchów
Szumiącej wody skalistych strumieni
Głazów niestrudzenie nieporuszonych
Zwyczajnie rodzi się Prawdziwa Poezja
opisana dokładnie poniżej
...
Yaro, 11 września 2020
Czerwony motor moc wiatru
manetki pełen obrót
we włosach nadmorski piasek
morze ziarenek i jantaru
na słupach mówiliśmy centrum spotkań
noc ciemno szeptem kocham cię
cisza przekłada w słowa uczucie chwil
łączyło spojrzenie w głębie
by było dobrze a jest jak bywa źle
niewinności gra długość dnia
przerwy na posiłki dzieliły nas
uciekająca noc w nieznane możliwości
zagłębienie w teorii zabawy bez granic
wolniej uciekał czas melodii znanej na zdartej płycie ojca
a teraz masz ci los
praca dom dzieci prace domowe
czekam na list bez odpowiedzi
dobra będzie dobrze
dopóki wspomnień
zaprzeszły czas
nie zatrze piach ni kurz
Marek Gajowniczek, 10 września 2020
Już wkrótce emeryturę
dron wrzuci przez okno,
kiedy ręce wzniesiesz w górę
i cię fotką cmokną.
Lecz to nie pieniądze będą
tylko obraz kodu
i w ten sposób się pozbędą
brzemienia narodu.
Dużo lepsza to metoda
niż groźba Covidu.
Czekasz... czekasz? Zdrowia szkoda...
Ni słuchu... Ni widu..?
Na "nie starczy" nie ma tarczy.
A co na to Sejm?
Obowiązkiem cię obarczy:
Kapelusz przed pocztą zdejm!
Jakub, 10 września 2020
Zapukał do mnie anioł
stare miał skrzydła i młodą twarz
ujrzałem go w tłumie motyli bez skrzydeł.
Sam nie wiedział,
co robić ma,
zagryzał swe wargi,
myśląc o śnie,
trzepocie motylich skrzydeł.
Poszedł z powrotem szukać snu
zostawiłem mu drzwi otwarte
by nigdy już pukać tu nie musiał.
normalny1989, 10 września 2020
O czym ten człowiek myśli?
Sen, który mu się przyśnił,
zabił córkę, widzowie wyszli
został sam wśród drzew kwitnącej wiśni.
Myśli ten człowiek,
o czym?
Koszmar trzyma jego oczy,
zrozumienie dnia zamieniając
w szaleństwo nocy,
błysk polarnych zorzy,
jak to się dalej potoczy?
Jego oczy to jego myśli.
Z drogi zboczył,
zgubił zapach kwitnących wiśni,
obręcz żalu po szyi się toczy,
marzenia prysły,
sumienie kroczy,
ostrzem przebudzenia
z grzechu go oczyści.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2025
wiesiek
22 listopada 2025
smokjerzy
22 listopada 2025
dobrosław77
22 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
violetta
21 listopada 2025
tetu
21 listopada 2025
wiesiek
21 listopada 2025
sam53
21 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
Belamonte/Senograsta