Adam Pietras (Barry Kant), 20 sierpnia 2023
II
Mówią że sens jest aktem świadomości
A dla mnie to rodzaj kosmicznej uprzejmości.
Wszystko tańczy wszystko wiruje
Kiedy sensu choć trochę poczuję.
Mówią nie szczczęście nie siła
To sens najbardziej życie umila.
Sens to taka prywatna liryka
Po zwojach mózgowych jakoś sobie bryka.
Może to forma imaginatywnej całości
Która do prawdy prawo sobie rości.
Kto to spamięta co ze mnie zostanie
Tego nie wiem pustka na śniadanie.
Ucieszyły mnie na dachu wiatraczki
Kiedy wyciągałem papierosa z paczki.
Karl Jaspers mówił że to kody Transcendencji
Czy to jest tylko w głowie nie rozsądzi Nancy.
Żyjemy dziś w epoce gdy króluje interpretacja
Przynajmniej taka dobiegła mnie informacja.
Więc jak to jest zachodzę w głowę
Najmądrzejszy człowiek mi tego nie powie.
Chciałbym żeby coś było i trwało
Bo im więcej sensu tym bardziej jest mało.
Film możnaby nakręcić z dobrego życia
Z czasem widzę że to lepsze od picia.
Więc gdyby była jakaś pamięć kosmiczna
Może bym lepiej wszystko obliczał.
Mniej spontanu mniej rozpaczy
Mniej krakania jak kruk kracze.
Dzisiaj pół dnia zapobiegawczo zdychałem
Później jakoś zdrowia nabierałem.
Może tak być miało i to było potrzebne
Czy to słowa prawdziwe na pewno zgrzebne.
Tak przypominam sobie moje odloty
Po których rozpoczęły się pieszczoty.
Adam Pietras (Barry Kant), 20 sierpnia 2023
I
To i tamto i co z tego
Nudzi mi się drogi kolego.
Popadłem w jakiś straszliwy schemat
Ten schemat to mój emblemat.
Choć każdy dzień jest nowy
To nie tak samo kolorowy.
Ponoć każdy pragnie szczęścia
Ja chyba wolę tkwić w boleściach.
Unamuno napisał o tragizmie
Będzie w środę i to liznę.
U Wilde'a wróbelek zabarwia różę
Gdy o kolce trąca podbrzusze.
Marzę o sztuce nie byle jakiej
Po to przecież stałem się pędrakiem.
Boję się śmierci boję się katastrofy
Przy myciu zębów włos spada mi z głowy.
O szmerze nie napiszę bo stanę dęba
Pytanie czy to rozkosz czy mordęga.
O życia sensie myśleć mi się nie chce
Bo z trudem zaczynam łapać powietrze.
Stary człowiek i morze - na tym się wzoruję
Ten czy inny autor coś mi sugeruje.
Rano zwątpiłem w istnienie świata
W południe smakowała mi sałata.
Coaching, sukces, wielkie zwycięstwo
Każdy szczegół widzę przez teleskop.
To już tyle kończę zawracać głowę
(Leżeć w łóżku to igrzyska sportowe.)
jesienna70, 20 sierpnia 2023
nocą bezsenny mężczyzna
wędruje od okna do okna
licząc cienie kotów
przemykających wśród
porzuconych samochodów
waży w rękach notes z adresami
wpółzapomnianych kochanek
wspominając skrawki rozmów
i błysk ud spod modnie
skrojonych sukienek
rozmyśla nad przegapionymi
okazjami
nad niepotrzebnym gestem
niepodniesioną w porę rękawicą
czeka na świt
dzień nie próbuje
zeskrobywać z niego spiżu
może patrzeć miastu w oczy
ukradkowo zaciskając pięści
w kieszeniach marynarki
Marek Gajowniczek, 19 sierpnia 2023
Fiksum dyrdum, dyrdum fiksum -
miks półprawdy i matriksu.
Z przerażenia stygnie krew.
.
Kampanijnych szefów Szef
zaczął mówić ludzkim głosem,
że wypleni kłamstw komosę
na granicy i na miedzy,
by nie mogli ruscy szpiedzy
od Wagnera zaproszenia
rozklejać wciąż do znudzenia,
a nowy niemiecki wróg
ognie zapór palić mógł.
.
Postrzelono w bagażniku
pasażera przemytników.
Wolne żarty się skończyły.
Prowokacje są i były.
Kraj dziś większych się spodziewa.
Czołowy liberał - lewak
przebrał wiersza wszelką miarę -
ugiął gałąź pod ciężarem
cytowanej metafory.
.
Fiksum dyrdum - spory chorych
Marek Gajowniczek, 19 sierpnia 2023
O jej wdzięk mogłem zabiegać,
jeśli to jest ona,
ale przegrała w przedbiegach
randka odrzucona.
.
Mimo tego - niepewnego
patrzą na nią czule,
choć się może - nic w ty złego,
nie znamy w ogóle.
.
Lata lecą świat się zmienia.
Braknie dawnych marzeń.
Przywracamy we wspomnieniach
zapomniane twarze.
.
Tak w przypadkowej wymianie
spojrzeń i uśmiechów
odnajdują starsze panie
miłostki bez grzechu.
.
Czy mnie jeszcze dziś pamiętasz?
Ktoś zapytał w messengerze.
Tak! W szczegółach i momentach !
Odpowiadam szczerze.
Marcin Olszewski, 19 sierpnia 2023
Poranek. Toaleta. Śniadanie. Mundur
Szeroki pas, buty z cholewami. Czapka
Wychodzisz z kamienicy. Słońce na twarzy
Okupacja. Nie znasz dnia ani godziny
Władek wyszedł wcześniej. Konserwatorium
Wczoraj ćwiczył w domu na wiolonczeli
Na dzisiejsze zajęcia. Będzie dobrym muzykiem
Niech się stara. Będziemy się z Felą cieszyć
Nieopodal zamieszanie. Stoją budy na ulicach
Krzyki, płacz. Hitlerowskie kolby na ciałach
Podchodzisz bliżej. W środku widzisz Władka
„To mój syn”. Schodzi powoli z ciężarówki
Uścisk. Milczenie. Łzy. Twarda jest tylko skała
Gdybyś przyszedł kilka chwil później. Koniec
Drżenie ciał. „Chodź do domu. Do matki”
Strach i smutek powoli odchodzą w zapomnienie
Powiedzą, Policjant Policji Państwowej. Gdzie honor?
Dzisiaj w mundurze Policji Granatowej? Jest wybór?
Nigdy nie ma łatwych wyborów. Jest życie. Praca
Nakaz powrotu do służby pod karą śmierci. I syn
Uratowanie mu życia
Marek Gajowniczek, 19 sierpnia 2023
Dzieci na wakacjach -
starzy siedzą w domu.
Czy ta degradacja
potrzebna jest komuś?
.
Każdy głos się liczy,
twierdzą politycy.
Starych nie dotyczy?
Wszyscy zwolennicy?
.
Choć są bardzo liczni -
ostatni w szeregu -
źli, apolityczni -
pozostają z brzegu...
.
Fali inwestycji
z najniższą dopłatą.
Są w słabej kondycji
i nie dla nich lato.
.
Dzieci to jest przyszłość!
Starość - nie rodzina?
Smutna rzeczywistość -
z problemem utrzymań.
.
Jak kraj zagłosuje?
Martwią się bogaci.
Gdy jeden zyskuje -
to ktoś inny traci!
.
To są zwykłe dzieje.
Czas podział wymusza.
Władza nie młodnieje.
Nie chce z posad ruszać.
.
Partyjne elity
również są wiekowe,
ale nad tym świty
nie zachodzą w głowę.
.
Wolą naturalnie
inwestować w dzieci
otwarcie i zdalnie..,
a czas szybko leci!
.
Tajemnic nie zdradzę
i sporów nie przetnę.
Starość zdobi władzę!!!
Zdrowie jest szlachetne!
Marek Gajowniczek, 18 sierpnia 2023
Gdy świat się uciszy,
Głos Nieba usłyszysz,
Że cisi są błogosławieni,
Gdy są za pokojem
I wciąż wiedzą swoje
Niewiele potrafiąc zmienić.
.
Skazany na śmierć.
(Proces wciąż się toczy)
Wciąż nadzieję może mieć,
Co Pan Bóg jest władny odroczyć?
.
Bezradność systemu
Zmierza ku lepszemu.
Terminy odległe wyznacza.
Primo - BEZPIECZEŃSTWO!
Zgodne społeczeństwo.
Codzienność pacjenta tułacza.
.
Minęła ochota czekać na Godota
W krytycznym - beznadziejnym stanie.
Partia jest w kłopotach - jej apel nie dotarł.
Ślepy los i GŁOSOWANIE
Wraz z Paradą Siły nadzieję wzmocniły -
Znieść wiele jesteśmy w stanie!
.
Gdy WYBÓR pozwala
Znosić lub utrwalać,
Popatrzny na listy czujnie.
Postawmy na tego
Sprawiedliwego,
Który się za życiem ujmie!
.
W partyjnych systemach
Już takich nie ma.
To większośc jest decydyjąca.
O prostych pytaniach
Możesz nie mieć zdania,
Gdy cisza jest w uszach dzwoniąca.
violetta, 17 sierpnia 2023
przychodzę garściami
słonecznych soczystych pomidorków
ledwo mieszczących w dłoni
przed tobą otwieram się
bo miękki i przytulny każdy kęs
Marek Gajowniczek, 17 sierpnia 2023
Pytają czy chcę
i czy jestem za?
Gra o Polskę trwa!
Różne są oczekiwania.
.
Będą mnożyć się pytania
bardzo często nie na temat.
Słychać już unieważnienia
samowładcze, z prawa kpiące.
Będą jeszcze dwa miesiące
boju obcych i mainstreamu -
Referendum, wybór, przymus?
Mogą potknąć się o progi
plany sytych i ubogich
i w agresję zmienić wrogość
korporacje i kast mnogość.
.
Tylko zwykły zjadacz chleba
o wynik może się nie bać.
Nie dopuści do Majdanu,
chociaż już prawda ekranu
wszystkim w głowach namieszała,
gdy przez lata budowała
podział oraz rozwarstwienie,
a o skutkach i o cenie
nie pomyślał żaden rząd!
Stąd ten strach jest.
Właśnie stąd!
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt