Yaro, 17 listopada 2023
pastwisz się gdy krwawię
łzy osusza ciepły sweter
rękaw długi na rozstanie
w zadumie trwa rozciąga się czasem
w oczach już nie ty lecz ktoś obcy
czuję zapach ziemi między twoimi nogami
zatrutego ziarna pełne w różnych kolorach
wory na policzkach jak pośladki na udach
czuję że trwam na cienkim cieście francuskim
zabawki zabieram wynosząc się z tym
ciężarem ciała nie tylko złudzeniem w głowie
zamykam przedział jadę w nieznane dotąd
żagle napięte w nozdrzach z wiatrem
daleko piach z wyspą archipelagu wspomnienia
troski zadumy nad morzem słów kilka zdjęć
Andrzej Talarek, 16 listopada 2023
Biblia Tysiąclecia: Bóg na tronie królewskim
Jan Kochanowski: Kleszczmy rękoma wszyscy zgodliwie
Wielki jest Pan nasz, stwórca Wszechświata,
dziecka w pieluszkach, ptaka, co lata,
skrzydeł poety, konia w galopie,
starszych pań modlitw, osła, co kopie.
Wielki jest Twórca natchnionych wersów,
mądrych dla wiernych, złych dla bluźnierców,
gór pięknych westchnień, piasku na brzegu,
gwiazd ponad dachem, kościoła w śniegu.
Więc chwalmy Pana dźwiękami orkiestr,
Anioły strójmy w najwyższy rejestr.
Śpiewajmy Bogu nad podziałami
i wciąż dziękujmy, że chce być z nami.
Bóg nasz jest Panem wszystkich narodów.
Tych, które nie chcą i chcą dowodów
Na jego władztwo, na Jego miłość.
Któż wtedy zerka w świata zawiłość?
Wielki jest Bóg nasz w swej zawiłości.
W ciemnej i jasnej materii gości,
wielość energii z Niego wynika,
Jego jest cząstka w śpiewie słowika.
Więc chwalmy Pana przy trąbek dźwięku.
Kto w niego wierzy, nie zazna lęku
nieskończoności, która za progiem.
Psalm mu zaśpiewa. Pospołu z Bogiem.
sam53, 16 listopada 2023
Magdalena poczuła bóle kiedy zachodziło słońce
dzisiaj chyba na pogodę
kiedy zachodzi na czerwono będzie przymrozek
już słychać jak ziemia tężeje
trawa skrzypi
do rana jezioro zamarznie
wody odeszły wieczorem
chłopak
kb, 16 listopada 2023
Za matkę otrzymaliśmy rozłożystą wierzbę,
surowym ojcem okazał się nieobliczalny wiatr.
Wirowaliśmy w ich błogosławieństwie,
jak posłuszne liście, w imię ratunku
dla obumierających ulic i placów.
Nastąpił upadek, złamały się mosty.
W piwnicach gniły trupy
i tylko jedna kobieta,
porwana odkrywczą intuicją,
wybiegła nam naprzeciw.
Znaleźliśmy w niej żywe słowa,
których nikt nie pojął
z ust pięknego proroka,
wyklętego po święcie bytu,
ostatnim w multimedialnej epoce.
Uwierzyła.
Chaos jej włosów
- w nich moc nowych włókien
po nas.
Arsis, 16 listopada 2023
W starym szpitalu stare odrapane łóżka. Odpadająca płatami farba ze ścian, płachty pajęczyn,
kurz…
Betonowa podłoga, pojedyncze klepki i okna
szeroko otwarte na zieleń szumiących drzew.
Za oknami otwartymi na przyszłość
słońce zsuwa się jaskrawo
po liściach dębów, kasztanów…
Za oknami nadciągający zmierzch,
co skrywa się jeszcze
za sztachetami malw,
za drewnianym płotem
pełnym glinianych dzbanów i jakichś podartych szmat.
Za oknami melancholia ścian
posiniaczonych, nasiąkniętych wilgocią.
Za oknami…
Cóż jeszcze za oknami?
Niesie się piskliwy szum
świdrujący omszone kamienie.
Jesteś tu jeszcze? Do kogo tak szepczę?
W rozkołysanej scenerii krajobrazu, zamiast twarzy dostrzegam olśniewającą aureolę blasku.
*
Zaskoczyłem samego siebie, przyłapawszy się na wzgardzie do nie wiadomo czego.
Zapatrzony w utopiony wizerunek marynarza na etykiecie Tom of Finland, oblizuję się lubieżnie.
Obcisła skóra sado-maso.
Wąsik, ach, ten wąsik.
Błysk ćwieków, źrenic…
Otwieram oczy. Zamykam…
Ćwiczę zamykanie i otwieranie powiek w jakimś dziwnym tańcu,
w mizdrzeniu się do czegoś w oparach absurdu.
*
I znowu idę polami, jakby we śnie. Niosę w ukryciu miłość, okrywając ją ciężkim oddechem
i połą płaszcza przy sercu. Wypada mi spod pazuchy butelką, roztrzaskując się o kamienie.
Przynajmniej tak mi się wydaje. Nie wiem. Już nic nie wiem.
Nie wiem nawet czy jestem,
będąc gdzieś tutaj i nie będąc zarazem.
Wszystko zapomniałem, ulegając atrofii pamięci.
Jak ty miałaś
na imię?
Zofia? Teresa?
Mijają mnie zapomniane widma o twarzach
poznaczonych pikselami czasu.
Omiatają mnie piwnicznym chłodem/
Idę polami. Bezdroża wokół i wszędzie.
I wciąż tylko, i wciąż jakieś szepty, oddechy wiatru, nocy…
Chodzę w kółko
jak na oddziale
dla umysłowo chorych.
Błądzę.
*
Budzi mnie łoskot zapadającej się w sobie wielkiej góry, wielkiego masywu na wyobraźnię.
Przelatują ze świstem blaszane ptaki.
Rozbryzgują się o ceglany mur
z chrzęstem pękających skrzydeł.
W smrodzie wyciekającego zewsząd smaru
wysypują się opiłki żelaza zamiast piór/
I nacierają z gwizdem na pulsujące membrany bolących uszu koszmary sennej maligny…
*
Co? Że nie ma wiersza?
No nie ma i nie będzie.
Zresztą nigdy go nie było.
Bo i po co wiersz?
Już ja dam wiersz,
że aż wam pójdzie w pięty!
Te wszystkie czterotakty, dziesięciotakty
z nieznośną lekkością oddechu, bądź pauzą na oddech…
Będzie pauza,
oj, będzie,
ale na rzyganie!
Zasadzać łapy w rozwarte, skorodowane dzioby i pędem do kubła! Wy, udawani pięknisie,
pachnący fiołkowymi perfumami, a tak na prawdę śmierdzące błazny z dziurami w zębach.
Wszystko zarzygane, obrzygane,
jak w luksusowej stołypinówce
nocnego ekspresu do syberyjskiego łagru.
Uwaga!
Czas na wypróżnianie!
Walą kolbami
po zadach.
Odbijają nerki.
Nikt nie zostaje w tyle!
Kto zostaje, temu kula w łeb!
Nie ma zmiłowania. Już ja wam dam zmiłowanie…
Pędzą na trzaskający mróz, na ujadający
wściekłymi psami mróz,
w którym uryna zamarza, nie dolatując do celu
i zwisa łamiącymi się patykami z zawszonych gaci.
Lecz nikt
nie zdąża,
Każdy lezie po każdym, umazany gównianym pancerzem po samą szyję, co pęka,
rozlatuje się na kawałki
przy najmniejszym poruszeniu.
*
Na lichym ogrodzeniu otaczającym pustkę
zwisają resztki z szarą sierścią kozła. Nie przeskoczył.
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-11-16)
***
https://www.youtube.com/watch?v=YVKELrH8CbE
sam53, 16 listopada 2023
i znów widziałem ciebie we śnie
w czasie nierzeczywistym
pewnie nie tylko dla mnie
chociaż powinnaś dać znać że też śnisz i pragniesz
gdy elementy zdarzeń z realu mieszają się z marzeniami
rzeczywistość nabiera innego kształtu a jeśli
wywrócisz ją do góry nogami wtedy
- bezpieczniej jest stworzyć równoległy świat quasi-zdarzeń i faktów
w tym śnie całowaliśmy się pół nocy
a przecież byłaś daleko
pozwoliłaś mojej wyobraźni kochać się prawie do rana
gdybyś tego nie chciała uciekłabyś z łóżka
najnowsze badania dowodzą że wystarczy być z kimś duszą
ciało to staromodny przeżytek
jak małżeństwo ślub prawo pierwszej nocy
w końcu mamy 2137 rok
wymieniliśmy impulsy
czekamy na miłość
violetta, 15 listopada 2023
tańczę z płatkami
szeptanymi melodią magnolii
w uśpionym pąku
otwieram słońce
Marek Gajowniczek, 15 listopada 2023
Dostępność do wiedzy pilnują koledzy
na lekcjach protekcji, doboru, selekcji
wszystkiego narodowego,
więc nazistowskiego -
ksenofobistycznego!
Za to masonerie oraz korporacje
za przykrywke majac pseudodemokrację,
tak egzaminują wykształcenia progi,
by się spoza kasty okazał ubogi
talent pozbawiny dziedzictwa fortuny,
która ubogaca pokoleń rozumy,
gwarantując wszystkim dzieciom resortowym
szyld elit kultury w kręgu narodowym.
Szanse i awanse i partyjne stołki.
Taką mały władzę! Reszta to matołki!
Wybieramy partie na obcych usługach.
Tradycja korupcji - skuteczna i długa,
wciąż tolerowana, niespecjalnie skryta.
Serce to nie sługa... to rzecz pospolita?!
Wolność!!! "Wszystko bój!" rymem do Liroya.
Wladza i ustrój - w sieci krat w powojach.
Marek Gajowniczek, 15 listopada 2023
Tuman nad rzeką zdarzeń
rozmiękłą zmroził ziemię.
Omamił zmian mirażem
i rozum i sumienie.
Na prochach po Wojciechu
zlożono cenę złota,
a Prusak łzy uśmiechu
pospiesznie z oczu otarł.
.
Nienawiść kraj rozedrze.
Rozkradną go sąsiedzi
i obraz na Katedrze
osadzą kuty w miedzi.
Abyśmy pamiętali
przez całe tysiąclecia,
że tam, gdzie rządzą mali -
toną w unijnych śmieciach.
.
A ucisk praw opasłych
kart ciężkich - traktatowych
resztkę nadziei zgasłych
zgniecie w drogach z Krzyżowych.
Wszystkim co przemilczymy
bezbożni się zachwycą.
Narodowe nam rymy
zapiszą cyrylicą!
.
Po karuzeli zdarzeń
rozwieje wiatr tumany
i Obraz się ukaże
w głębinie dusz chowany.
Zgoda wróci gołębiem
znad fal burzliwych w sporach.
Wspomnisz: "Wypłyń na głębię!"
i zapomniane "Wczoraj"
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.