
gabriel 123, 10 października 2022
pożądanie czym jest
szaleństwem duszy i umysłu
kto nie pożądał
ten nigdy nie kochał
dokąd prowadzą
szaleńcze zamiary
zguba lub nie
zapewne nic dobrego
kochałem
kochając nie byłem sobą
coś wiem o tym
będąc odtrącany
stajesz się niedoskonałością
dla osoby którą kochasz
i nic nie poradzisz
na to
przestać śnić
i marzyć
tylko jak
xxx
sześć dni
siódmy dla Boga
wtedy wzywasz
kiedy jesteś w potrzebie
wszyscy serca nosimy
przepełnione
wolą życia
ludzie zapominają
o niebie
ziemskie sprawy
są istotniejsze
nowoczesność
wiara słabnie
w świecie laptopów
i komputerów
wtyczka
odcięta od prądu
światło gaśnie
Boga nie ma
bluźnierstwo
dzieci
po dzieciach
w którymś pokoleniu
czego nie zobaczę
stwórca rozsierdzi się
Gniew Boży nadejdzie
lub człowiek
grzybem
zniszczy samego siebie
xxx
gonię
za marzeniami
spełnione
miodem dla mnie
chociaż nie wiele
prawie dno widać
a jednak jestem zadowolony
często ma głowa w chmurach
w nich są moje marzenia
ni słońca
ani księżyca
zapodziały się
noce i dnie
muszę odszukać
wrócić na ziemię
odwyknąć
a chmury niech płyną sobie
Marek Gajowniczek, 10 października 2022
Od Czeczenii po Syrię,
od Smiersza do Wagnera -
teatr wojny Walkirie
w różne maski ubiera.
.
Wciąż scenariusz ma nowy
i po dawne nie sięga,
kiedy Sztab Kryzysowy
odwet swój zaprzysięga.
.
Wojna zmienia oblicze.
Sięga po plan obłędny,
kiedy uprzedni - z ćwiczeń
nie sprawdził się - jest zbędny.
.
Groźba wciąż eskaluje.
Nie masz gdzie schronić głowy,
kiedy w twoją celuje
arsenał rakietowy.
.
Na spokojne ulice
dronów Shahida roje
lecą w twą okolicę,
by zebrać żniwo swoje.
.
Dawno już u Hitchcocka
rosło stale napięcie.
Choć to wystrzał na pokaz -
teart wojny ma wzięcie!
.
Ludźmi wstrząśnie głęboko.
Do twych granic się skrada,
jednak "oko za oko"
nie możesz odpowiadać!
.
Barbarzyńca świat pali,
a bezduszność nam obca
chce żebyśmy czekali
o milczących śniąc owcach.
.
Coraz trudniej uwierzyć,
że sposobów już nie ma,
lecz musimy by przeżyć
móc przewrócić Golema!
Marcin Olszewski, 8 października 2022
Przezywam konflikt w Ukrainie. Tam moja Rodzina
Nie wiem jak pomóc. Jadę z wielkim garnkiem ciepłej zupy
Trudność w dojechaniu. Siedzę. Czekam. Jadę ponownie
Jestem w Kijowie. Płaczę, widząc gruzy, idąc pod ostrzałem
Na twarzach ludzi cierpienie i strach. Łzy lecą ciurkiem
Szukam miejsca zamieszkania przyjaciółki Mariny
Docieram do jej mieszkania. Wręczam jej garnek
Patrzę jak je. Jestem zmęczony, ale spokojny
Marina uśmiecha się
Jestem już spokojny
Yaro, 8 października 2022
myślałem
że wszystko co złe ominęło nas myliłem się
jutro może nie spojrzę w okno
za nim nie będzie nic
co wartościowe co daje siły napędowe
po to by wytłumaczyć
dziecku na czym polega świat
czas dobiega końca
by ewoluować kolejny raz
żegnaj przyjacielu nie spotkamy się
może po drugiej stronie
jeśli na to stać cię
bo jak na razie burakiem
kładziesz na asfalcie się
wydaje się tobie że możesz wiele
tak naprędce umknęło piękno
szczęście wybacz to przepadł
między nami ślad przyjaźni ślad
przepraszam pieniądze to nie wszystko
wybrałeś źle
Misiek, 7 października 2022
Nie dotykaj jej proszę
choć zniknie kiedy pęknie
jak tęczowa mydlana bańka
przecież ciebie się nie ulęknie
jest tylko z samych łez utkana
nie dotykaj jej proszę
choć w krople deszczu się zmieni
aż do ostatniej chwili
gdy w objęciach promieni
słońca zniknie całkowicie
aby przemienić się w biały obłok
ale długo tam też nie pozostanie
kiedy niebo się zachmurzy
skończy się letni skwar i susza
spadnie na ziemię i na ludzi
wraz z jesiennym deszczem
i pośród niepoliczalnych kropel
powrócą chwile niezapomniane,
które odrodzą się po burzy
nasze życie jest jak Wańka-wstańka
a ona przeżyje i obudzi
ten świat chociaż zapomniana
i zawsze cierpliwa twoja
Nadzieja
drachma, 7 października 2022
Kenoza
Kiedyś pisałem na glinianych tabliczkach
teraz dłutem wydłubuję to samo
ale na płytkach z polichlorku
winylu
W babilońskim mieście
w sezonie rozbrzmiewają hymny
na cześć Marduka
jego pięćdziesięciu imion
widzę insygnia koło bicz i kij
Słowa mówców płomienne
skłaniają wyznawców do zgięcia kolan
treścią modlitw są dobra doczesne
a to jest dla nich
najważniejsze
Bo Jezus to taki superbohater
postawny o blond włosach posiadacz
magicznych mocy
jak w tych kreskówkach z minionych lat
trzy lub cztery odrębne historie
zawarte w jednej opowieści
z mchu i paproci
A Joszke taki nie był
niektórzy mówili mistrzu
ale jak sam twierdzi gdy nim byłby
to posiadłby wszystkie rozumy
a tymczasem jest na etapie
uczenia się
jeśliby nie stał tutaj gdzie stoi
nie wiedziałby ilu jest ciemniaków
i światłych ludzi na świecie
tylko w ten sposób jest się w stanie
oddzielić ziarno od plew
Tanie zwiedzanie
wózkiem elektrycznym
w stylu retro z audioprzewodnikiem
czterech ulic na krzyż
dla osób ciekawych fasad
starego miasta a nie jego treści
być wszędzie i nic nie widzieć
Wystarczy zdjęcie z przebierańcem
udającym mima
i pamiątka wyprodukowana w Chinach
opowieść epicka
Gram w filmie o tobie
ty wybierasz własną klasę w której
się (nie) mieścisz
Krzysztof Konrad Kurc, 7 października 2022
Zmiana czasów
to jesienne słońce, pod innym kątem interpretuje kolory
ni to męskie obrysy, ni to damskie krągłości
nadmorskie początki wody w kolanach
mają swoją zasadność
pojedyncze fale, postacie, trochę szumu bardziej w głowie
niż, i wyż, bardziej czytelne stany bezsenności
i starczej nienawiści do biegania, w nic
niewiary, do późnej nocy
że to tylko kamyk w bucie, to tylko kamyk w prawym bucie
Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 6 października 2022
Ani nie płaczę, ani się
nie śmieję. To, co przeżyłem,
nie ma sensu, rzadko wiem, co
mówię. Ktoś znowu patrzy
na mnie, ukradkiem,
z przekonaniem, że mam swoją
historię. Witaj, Panie!
Obserwuję to, co nie jest
na sprzedaż, podczas gdy Ty
przygotowujesz dla mnie coś,
co wcale nie pasuje już
do mojej osoby. Umrę
z kodem zniżkowym: CISZA
W KIBLU ZAMKNIĘTYM OD ŚRODKA.
Niewychodzenie z domu jak
casting do pogrzebu! Lepiej
być obserwatorem niż
uczestnikiem. Małe „a” czy
wielkie „A”? Chyba średnie.
Yaro, 4 października 2022
pod latarnią najciemniej
przeszłaś obok jakby nie istniały
nasze wspólne sprawy
zapadłe w sobie uczucia
myślę o tobie w tłumie
nie podchodzisz jak jesień
w świetle księżyca gubi liście
zamknięty wątek wśród drzew
pod latarnią najciemniej
dostrzegasz we mnie kogoś innego
odrywasz się od ziemi
by odlecieć wspólnie z bocianami
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 listopada 2025
Jaga
19 listopada 2025
Trepifajksel
19 listopada 2025
ajw
19 listopada 2025
ajw
18 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
18 listopada 2025
wiesiek
17 listopada 2025
absynt
17 listopada 2025
Arsis
17 listopada 2025
wiesiek
17 listopada 2025
Belamonte/Senograsta