Arsis, 22 maja 2023
Widzę wciąż ciebie. Tam, w tym blasku na skraju ciszy.
Widzę ciebie olśnioną pięknem,
idąc ku tobie przez łąki, rozchwiane kwiaty.
Przesłaniam dłonią oczy przed światłem
z wnętrza gwiazdy,
która roztacza tajemnicę blasku,
przeciekając strugami przez palce.
W migotach, w drżeniach zroszonej pajęczyny…
Kocham cię.
Dla ciebie chcę wymościć gniazdo,
jak ten ptak stroszący pióra w zalotnym tańcu.
Dla ciebie
pragnę,
moja jedyna…
Do ciebie płynę, rozgarniając na boki złote kłosy,
falujące morze, przygładzane do ziemi niewidzialną dłonią.
Tonę w zbożu,
w tym zbożnym chlebie.
Nade mną
ogrom
błękitnego nieba…
Milknące burze
i wiatr, co czesze włosy…
… pcha obłoki, które ciągną za sobą swoje własne, opierzone smutkiem cienie.
Kocham cię.
Jesteś
tam,
daleko.
Wciąż daleko.
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-22)
***
https://www.youtube.com/watch?v=5-IxkvaXlzE
Marek Gajowniczek, 22 maja 2023
Na otworzonym suficie
i zapadniętyxh podłogach
krymski sonet pisze trwoga
walcząc w zwalisku o życie.
.
Złość w czarnomorskiej głębinie
o burty ostrzy kindżały.
Organy syren zagrały.
Po piętrach cicho krew płynie.
.
Wiatr przysiadł na Ajudahu.
Obraca radar na skale.
Ręce się trzęsą ze strachu.
.
Oczy się błyszczą w zapale.
Świat nie dostrzeże zamachu -
rakieta poleci dalej!
*
CISZA
.
By nie podnosić wojska -
szyfrogram przyszedł z oddali.
Sztabowcy go odczytali.
Śpi Bydgoszcz, Narew i Polska.
.
To tylko beton nad głową
przeleciał i zniknął z oczu.
Nikt się na służbie nie poczuł
w noc przedświąteczną - grudniową.
.
Na zamach się nie odważą -
Mylące trwa przekonanie!
NATO potężną jest strażą!
.
Rodacy nic się nie stanie!
Himarsy zęby pokażą!
Skuteczne jest odstraszanie.
*
BURZA
.
Nad Morzem Czarnym jak w smole
czarne podają kawiory
Źle mogą skończyć się spory
na czarnowidztwie przy stole.
.
Kto winien? - My albo oni...
Wyprzedzić czy zlekceważyć?
Błąd zawsze może się zdarzyć!
Kto zaczął, a kto się bronił?
.
Kto rozkaz powinien wydać?
Na błędach mądry się uczy!
Jak na świat wpłynie hybryda?
.
Już burza medialna huczy.
Nauczka może sie przydać!
Nie chcemy mieć u nas Buczy!
Arsis, 22 maja 2023
Spójrz, uśmiecham się do ciebie. Dotykam dłonią chropowatej kory drzewa. Tego właśnie,
przy którym mogłoby być nasze pierwsze spotkanie, ale nigdy ostatnie rozstanie.
Gdzieś tutaj, wśród dębów, kasztanów…
W trawie konar spróchniały, czerwony mak - samosiej, brzęk pszczół
w koniczynie…
Zaiste, gorąco tu i duszno.
Sentymentalnie, tkliwie.
Rojnie przed burzą od ptasiego śpiewu…
Na piasku parkowej alei
cienie gałęzi
znieruchomiałe.
Podążam do ciebie…
Spóźniony o krok,
ale zakochany szczerze.
Uwierz,
proszę.
Wiesz, że
ciebie
kocham?
Czy wiesz?
Być może z mojej winy, nie mojej, miłość to nieodwzajemniona,
bez szansy powodzenia.
Wszystko, co chcieliśmy sobie powiedzieć,
zaprzepaściło się,
utonęło w głębokiej rzece czasu.
Idę w blasku prześwitów,
ostrym migocie liści.
Po ziemi idę zielonej,
po której
śmiech idzie i gwar
a przedmioty jarzą się i złocą.
Nadciąga przeciągłym westchnieniem wiatr.
Błądzę wśród płynących powietrzem pyłków upalnego lata, pierwszych kropel na twarzy.
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-22)
***
https://www.youtube.com/watch?v=qg4SgNYeCgU
Arsis, 21 maja 2023
Kochasz mnie? Powiedz. Wyszeptaj, choć słowo. Z konstelacji mroku, ze ścian
wyciągają się ręce.
Czyjeś
ramiona…
Twój portret w słomkowym kapeluszu, twoje zdjęcie na stole…
Olśniewa mnie twój uśmiech szeroki jak słońce.
Choć skierowany nie do mnie, lecz do kwiatów,
do krzaku róży,
co się gałęziami rozwiera.
Czerwonych płatków,
zroszonych.
Rozchylonych jak usta.
Ust miękkich, wilgotnych…
… w tym pocałunku, wiesz, jakim…
Kochasz
mnie?
Powiedz.
Ja kocham i tęsknię.
Oto moje serce, które tłoczy krew w te zimne obszary mojego ciała, lodowate.
Oto moje spragnione dotyku palce, dłonie…
Kiedy idę parkową aleją, ptaki wyśpiewują twoje imię
a drzewa splatają się ze sobą i szumią w tańcu tym szelestem tkliwym.
I szeleszczą tęsknie,
kiedy patrzę
na ciebie
poprzez wiatr,
słoneczne prześwity, jedyna.
Kiedy niosę cię w sobie. Kiedy tak…
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-21)
***
https://www.youtube.com/watch?v=Lbq1GSFyUGI
Arsis, 21 maja 2023
Wiedzą, że jestem sam, dlatego dotrzymują mi czasem towarzystwa, te zwidy, mary, milczące
widma…
Twoje usta, twoje usta… Twoje sine, lodowate dłonie…
Drżę w gorączkowym majaku, widząc leżącego na podłodze ojca, który oddycha
i jęczy, który umarł, niedoumierając, wcale.
Ojciec do mnie mówi. Poprzez martwy sen wyczuwam jego puls i krew.
Matka w drugim pokoju
rozmawia
przez telefon.
Z kim? A z kim można rozmawiać po śmierci?
Widzę, jak rozpływa się w aureoli słońca,
podążając do swoich umarłych,
znajomych widm, sama przecież będąc jednym z nich.
A więc,
matka
też nie żyje.
Objawiło się jedynie
dalekie jej odbicie
w szybie poruszanego przez wiatr okna…
Wracam do ojca.
Ojciec, o dziwo,
podnosi się
powoli.
I jak za życia
kuleje na lewą nogę.
— A, dokąd to, tato?
Szepczę, łkam…
Ojciec ręką kreśli w powietrzu półokrąg, jakby chciał ukazać jakąś tajemnicę.
— Do niczego, synku.
— To tam nic nie ma?
— Nic, poza pamięcią w otchłani milczenia.
Jak odpowiedział,
tak znikł.
Rozpłynął się
w mżącej szarymi pikselami ścianie.
*
Czyje to
bicie?
Czyje to
serce
tak krwawi?
Gdzie
ja
jestem?
Nade mną kamienne niebo.
Pode mną absolutna czerń kosmosu.
Spętany bez wyjścia. W zatrzaśniętej z wielkim łoskotem obojętności.
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-21)
***
https://www.youtube.com/watch?v=YDItkpDpO9I
jesienna70, 21 maja 2023
z westchnień
i pieszczot
odchodzę w cień
niepotrzebna
niewygodna
niechciana
kamień u szyi
kula u nogi
zadra za paznokciem
rozwiewam się
w pamięci
muzą byłam
nikim jestem
*
okruszkami
które czasem
sypiesz
już mnie
nie nakarmisz
Sztelak Marcin, 21 maja 2023
Pijemy
wodę z parasoli, podziurawionych,
może od kul, może od gwiazd
zrzucanych z nieboskłonu.
Przez wiatr
tańczący w pustych torbach
z zatartymi nadrukami
sentencji w języku Sumerów,
którego nie rozumiemy.
Na szczęście
w zasięgu rozmoczony bochenek
i garście pełne soli.
Tej ziemi,
grząskiej aż więzną stopy
obute w sandały z kory
spalonych drzew.
Jest popiół
do posypywania ran
niezabliźnionych. Tylko tatuaże
błyszczą świeżą krwią.
Spływa
osładzając wodę wypełniającą
uszy. Ciągłym szmerem
przekleństw i błogosławieństw.
Pijemy
wywar wzmacniający niepamięć.
Marek Gajowniczek, 20 maja 2023
Jest sielnka weekendowa.
Myśl spokojna - mniej nerwowa.
Ma jednak w obrazie swym
ogień na ogień, dym na dym.
Byśmy nie krytykowali
i chwalili, co rząd chwali
aktywizując pochlebcę,
ceny i g... w torebce,
zaniedbania oraz wpadki.
.
Propagandy język gładki
na zjeżdżalniach wyślizgany
powtarzanej w koło gadki,
nieustannym biciem piany
nikogo już nie przekona,
a co najwyżej zniechęci
Stale bez nas, ale o nas
wszystko potrafi przekręcić!
Do wyborów ma tak być!
Nie ma rady: Jak z tym żyć?
sam53, 19 maja 2023
Wiosną wyglądasz coraz młodziej
i sny piękniejsze pośród objęć
pocałunkami budzisz co dzień
stęsknione myśli wciąż przy tobie
a gdybyś chociaż jednym wierszem
poranną kawą niechby trzecią
gdy maj w połowie a my jeszcze
w lesie - tak cicho - ciepło niesiesz
w słowach z nadzieją na spotkanie
gdy szczęście łzą się jawi w oczach
w wiosennym słońcu - wcześnie wstaje
a my wciąż w lesie - jak cię kochać
Marek Gajowniczek, 19 maja 2023
Telewizja rodaków obraża
w antysondach i antysondażach
.
o bezpieczeństwie największym na świecie -
zwłaszcza po rosyjskiej rakiecie;
.
o narodowym dziedzictwie w ramach
wystawy malarstwa Tycjana;
.
o bezpłatnych leków liście
z jakich nie korzystaliście...
.
Łącznie o zadowoleniu,
osiągnięciach i rządzeniu
akurat tych trzech wybranych,
(żeby pięknie wyszły z piany)
resortów problematycznych
w propagandy obraz śliczny,
.
Z takich krętych Wiadomości
można tylko dostać mdłości,
widząc jaki mają tupet.
Całujcie nas piewcy...
Marek Gajowniczek, 19 maja 2023
Do poradni - rok, do szpitala - lata.
Wielu starych umrze - niewielka to strata.
Elita partyjna jest także leciwa,
lecz chyba bogata - przez to zdrowsza bywa.
.
Konstytucja darmo opieki wymaga,
lecz u nas to darmo bardzo niedomaga.
Zbyt często opłata dostępność otwiera.
PiS zdowym dodaje, a chorym odbiera.
.
Wiara ludzi wspiera i przenosi góry,
lecz nieubłagalne są prawa natury.
Trudno na nierówność społeczną się godzić.
W partii nie pomagać - nie znaczy zaszkodzić!
.
Primum non nocere - naczelna zasada,
ale po cholerę utrzymywać dziada,
który w walce o tron szuka człowieczeństwa
pomijając całkiem koszty bezpieczeństwa.
.
Taki, który nie ma nic już do stracenia,
chroniąc resztki życia wagę ich przecenia,
bo jakie znaczenie ma to, co już było,
dla chcących by jutro dalej się rządziło?
.
Każda czasoprzestrzeń miewa zakrzywienia
i czas bywa względny w punktach zasiedzenia.
Starość ma być może kwantową naturę -
jej cząstka - spin na dól, zamiast spinu w górę.
jesienna70, 18 maja 2023
dzisiaj świeci słońce
pada deszcz
śnieg
grad wybił sadzonki
jest mgła
chmury
podwójna tęcza
ciepło
zimno
wiatr zrywa
kapelusze z głów
siedzisz
leżysz
idziesz
do sklepu
z pracy
na kebab
wstawiasz pranie
odbierasz klucze
mieszasz makaron
poczekaj
nie teraz
teraz można
ząb
piesek
rachunek do zapłacenia
już stoisz
już jesteś
już czeka zmiana
ręce marzną
herbata wystygła
przyjechał autobus
no to kończymy
no to pozdrów
no to pa
upchnięte
odbębnione
w międzyczasie
odhaczone
dziewięć minut
czterdzieści dwie sekundy
raz w tygodniu
drachma, 18 maja 2023
Dążenie do odkrywania tajemnic tkwi głęboko w naturze człowieka,
a nadzieja dotarcia tam, dokąd inni nie dotarli,
pociąga umysły najmniej nawet skłonne do dociekań.
John Chadwick
rajski tropik to zacieniona nisza dziupla woliera.
ptak tukan który w języku tupi znaczy pieprzojad
bawi się przednio zbierając od przyjaciół rupiecie.
z drugiej strony klatki falbany piłki lotki pióra
kolorowe sny z ekscytujących przygód lawrence'a z arabii.
ponadto udaje indianina z plemienia navaho non stop
słucha muzyki tworzy opowieści podobne do baśni
z 1001 nocy.
nikt jej nie słucha depesze są częścią kryptografii
pismem linearnym glinianymi tabliczkami.
mową uczonych mnichów od studiów orientalnych
listem w butelce wrzuconym do oceanu. czymś pomiędzy
bezwartościowe a wartościowe tu wiele niewarte
bo szczęśliwi głupcy są ciekawi ludzi tylko podobnych
do siebie.
gramy w tenisa ziemnego lub w badmintona.
wrażenie błogie pijemy schłodzoną herbatę earl grey
obstawiamy zakłady czy w tym sezonie modna będzie jeszcze
literatura gejowska zapinających się intelektualnie.
szaleństwa spirytualne raczyłeś odpuścić nam panie
dobrze że nas ominęło to coś niezgrabne o uśmiechu
kaczki tukan podający piłki na korcie.
sam53, 18 maja 2023
przyjdź choćby dzisiaj po północy
we śnie pachnącym wciąż spełnieniem
jak ciepłej wiosny pierwszy dotyk
wywołujący lekkie drżenie
weźmiemy chwilę nam szczęśliwą
bukiety marzeń biel czereśni
gwiazdy co spadły w naszą przyszłość
a czas powtarzał - jeszcze wcześnie
gdy ogród puszył się zielenią
a księżyc spełniał w pocałunkach
maki zaczęły się czerwienić
ty jedna masz gorące usta
violetta, 17 maja 2023
tak zielony park
chcę pikniku na kocu
pod zacienionym drzewem
podnoszę trawy
gdy spadasz
wietrzny ty
Marek Gajowniczek, 17 maja 2023
Szybująca amunicja,
drony i rakiety,
nieznanych obiektów fikcja,
Starlinków konkrety -
wszystko lata nam nad głową,
manewruje, krąży
skrycie, wielopoziomowo.
Jak śledzić nadążyć?
.
Przeciążyć obronę łatwo.
Mylą straż atrapy,
latawce, balony, światło,
świstów - gwizdów chrapy.
Ludzie nie śpią. Nasłuchują.
Boją się o dzieci,
kiedy strzechy im wibrują,
tynk z sufitu leci.
.
W las ruszają tyraliery
i georadary.
Kręcą się helikoptery.
Szumią drzew konary.
Nie dotykać! Powiadamiać -
grzmią komunikaty.
W polityce zamieszania
i w sondażach straty.
.
Niespokojne Gwiezdne Wojny
za oknami mamy,
lecz rząd o nas jest spokojny,
bowiem Moc jest z nami!
Są pakiety i pieniądze
i Himarsy - cztery
na nowe niepokojące
Hybrydy chimery!
sam53, 17 maja 2023
wiem że nie napiszesz do mnie listu
nie dostanę też żadnej wiadomości
tu gdzie jestem nawet listonosz nie chodzi
i notorycznie brak zasięgu
w tamtym roku czasami pokazywała się kreska na nasypie kolejowym
teraz pociągi nie jeżdżą - autobusów nie pamietam
do nas co dwa dni tylko pan Julek z pieczywem na zamówienie
do lekarza, a komu by się chciało - 30 km w jedną stronę
po to tylko żeby w kolejkę się zapisać
kto choruje ten umiera - nie ma wyjścia
ksiądz bliżej
dojeżdża w niedzielę na mszę
ministanta nie mamy
siostra pomaga za bóg zapłać
i tak się żyje z dnia na dzień
będą jagody - na jagodach idzie zarobić
na kurkach
na "żydkach" trawę wykoszę
czasami w skansenie potrzebują
mnie dużo nie trzeba - nie palę nie piję
telewizji nie oglądam
rozmawiać mogę ile dusza zapragnie
i zawsze wracam tam skąd wyszedłem
a to podobno szczęście
odnaleźć siebie w dzisiejszym świecie
jesienna70, 17 maja 2023
muśnięcie
po włosach
jakby motylim
skrzydełkiem
pocałunek
wysłany z oddali
spojrzenie tęskne
kocham wyszeptane
pośpiesznie
ale nie za często
słówka
półsłówka
rzucane przelotnie
nie wprost
jakby tylko
w powietrze
a jednak celnie
by dotarły
przywarły
wżarły się
w serce
byle utwierdzić
że już
że zaraz
tuż tuż
jeszcze chwileczkę
kraina szczęśliwości
miłości
radości
błogości
niech sama
sobie dopowie
co tylko zechce
okruszki
wydmuszki
byle zatrzymać
gdy coś już zacznie
świtać jej w głowie
Arsis, 16 maja 2023
Kocham. Stoję wpatrzony w zapowiedź zmierzchu.
W ostatnie promienie zachodzącego słońca.
Cień gałęzi na ścianie
niczym drżąca istota.
Wiatr szepcze, szeleści,
umyka, gdzieś w dal.
Przeszywa chłodem strzeliste topole.
Woń aromatu, jak dym z polnych ognisk płynie, wokół których tańce i gwar.
Zapach bzu
słodki
i tkliwy.
Płynie nad łąką,
nad rzeką…
… daleko płynie, za las…
Położę się w wysokiej trawie z niebem nad głową
i w miękkich wargach powietrza.
Wśród drzew
wysokich
jak ołtarz,
wśród szeptów
cichych, jak modlitwa.
Niosę w sercu czułość,
ochraniając ją dłońmi, jakby to był maleńki koralik.
Otulam w ten sposób pamięć twojego dotyku. Słyszysz, jak bije?
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-16)
***
https://www.youtube.com/watch?v=rVN1B-tUpgs
violetta, 16 maja 2023
wcześnie wietrznym porankiem
pogoda jest świetna idealna
mam ochotę na spacery latte
kocham te małe szczęśliwe chwile
takie błogosławieństwo śpiewu ptaków
w środku miasta ulice nadal są ciche
Arsis, 16 maja 2023
Gdzieś w oddali śmiech i gwar. Prześwity słońca w koronach drzew. Rozproszone, świetliste
smugi…
Powłoka blasku uderza we mnie, spętanego cieniem swojej własnej ręki.
A miłość? Wszak była tu zawsze.
Była. Nie ma jej.
Uleciała piórkiem na skraj czasu.
Nie pochwycę. Nie zdążę…
Moje westchnienia odbijają się echem od ścian pustego domu.
Stoję, bowiem w zapomnieniu,
ze wzrokiem zaopatrzonym w przestrzeń.
W otwartym
oknie
rozchwiane
gałęzie,
szelest liści.
Pomarańczowa poświata wypełnia pokój,
drżąc na brzegach zakurzonych książek,
których bohaterowie, których historie, słowa…
W otwartym oknie
chmury,
obłoki, ptaki…
Znad jakich źródeł
te milczące stada?
Znad jakich pustkowi?
Napływają zewsząd zimne i ciche zalęknioną metaforą…
Kiedy czekam
tu na nie
w wytartym,
niemodnym garniturze.
Kiedy czekam na ciebie, jedyna.
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-16)
***
Komorebi (z jęz. japońskiego) – przedzierające się przez gałęzie drzew rozproszone smugi słonecznego światła.
***
https://www.youtube.com/watch?v=TPh1V2EnwVw
Arsis, 16 maja 2023
Dzisiaj jest deszcz. Ten, właśnie, który stukał o blaszane parapety szpitalnego oddziału.
Kiedy przyszedłem na świat, na ulicy słychać było szum przejeżdżających samochodów.
Piskliwy szum.
Tak, jak teraz słyszę… W otchłani czasu wołanie. Spomiędzy przeszłych epok i lat.
Za oknami liście kasztanów, tak bardzo zielone i lśniące…
Aż trudno uwierzyć,
że mogą takie być.
I deszcz spływający z szyb strużkami smutku.
Słyszysz,
jak gra?
Kocham cię.
Powiedz, kochasz mnie, choć trochę?
Ja ciebie kocham. Wiem. Czuję. Śnię…
Byłaś i jesteś wciąż. W tej przestrzeni utkanej perliście…
Wszędzie.
W każdej cząstce
kryształu
widzę twój blask, twoje odbicie.
Jestem tutaj i czekam, choć spóźniony o krok…
W tej pustce korytarza, w której idę, jestem.
W otwartych drzwiach jasny snop majowego deszczu. Może jeszcze będziesz…
Może…
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-15)
***
https://www.youtube.com/watch?v=1MgzGw9-QiQ
Teresa Tomys, 16 maja 2023
teraz w moich wazonach pachną bzy
małe konwalie
w kolorze złota
bratki
kiedy je zrywam majowy deszcz
spłukuje kurz osiadły na płatkach
wnoszę do domu
czyste pachnące
z ogromu nieba
wśród wielu ta jedna dla mnie
bez niej nie byłoby świata
czasem
przez chwilę trzymam ją w dłoni
V.2023/T. Tomys/eliteraci.pl
Marek Gajowniczek, 15 maja 2023
Powstrzymała wiosna wojnę
utknęły brygady zbrojne
w zadnieprzańskim mokrym stepie.
Logistyka się telepie.
Oślepły zamglone drony.
Odleciał w dalekie strony
paktować obcy rozjemca.
Wołodymyr jest u Niemca.
Prosi by ten był łaskawy
wykorzystać na dostawy
czas stracony i leniwy,
lecz Niemiec jest wstrzemięźliwy
i jak zwykle wszystkich zwodzi.
Jest czas wiosennych powodzi
niebezpiecznych dla przeprawy
i o tamy są obawy,
czy nie zechcą je wysadzić.
Rozsądek sztabowcom radzi
dalej zwlekać i poczekać,
a tymczasem czas jak rzeka...
jak rzeka płynie
niosąc Chwałę Ukrainie!
sam53, 14 maja 2023
wierszom do twarzy dziś w konwaliach
bzy rozpachniły się w fioletach
wiatr tańczy z wiosną - ach ten wariat
gdybym mógł wszystko zapamiętać
noc zakochana - pierwszy słowik
układa w gwiazdach rośne dźwięki
kroplami deszczu niebo zdobi
jakby muzyką moczył błękit
w szmaragdach świateł ranek wstaje
myśli wędrują po obłokach
konwalie w wierszu pachną majem
może dlatego kochasz - kocham
Arsis, 14 maja 2023
Deszcz skapuje z liści kasztanów. W chłodzie zapomnienia i westchnieniach oddychającej
ziemi.
Było tu od zawsze cicho w tym gąszczu korzeni i nasion, spróchniałych desek,
przegniłych cegieł, omszonych kamieni.
Stoję w kącie pustego pokoju,
oparty plecami o ścianę,
próbując oswoić w sobie twoją nieobecność.
Jest mi ładnie w zimnym płomieniu świecy. Wokół mojej głowy aureola blasku. Migocząca
cienistość
rzucona na ścianę.
Dzisiaj są
moje
urodziny.
Albo były. Nie pamiętam.
Pomieszały
mi się
epoki i lata…
Kto miał przyjść? Kto?
Nie przyszedł nikt.
W ogromnym przeciągu
trzask drzwi bez klucza.
Ginące w bezkresie czyjeś spóźnione kroki…
Nic już nie pamiętam, albowiem cierpię na atrofię pamięci.
Jak te zwidy z nagłych urojeń,
które się snują
w substancji spowolnionego czasu.
W milczącym kondukcie stłoczone, lękliwie
zakapturzone widma.
Podzwaniają małymi dzwoneczkami, nie wiadomo po, co.
Wychodzą
ze ścian,
z lustra, z niczego…
Ale, czy to ważne? Było, minęło.
Za oknami mignął kolejny przystanek w drodze do piekła,
wsparty odgłosem pędzącego stada, które depcze kopytami neurony w moim mózgu.
Miażdżone żelaznymi kołami pulsujące skronie…
Zniknął za mną w pomroce dziejów…
Kochałem.
I kocham nadal, mimo że
beznadziejnie,
tą beznadziejnością
przeogromnej pustki..
Do kogo
ja to
mówię?
Do nikogo.
Za oknami powiewają z łopotem jakieś poszarpane szmaty, plakaty, afisze.
Portrety dawnych bohaterów.
Porywane przez wiatr gazety
zrywają się do lotu.
I jak te szeleszczące, wirujące ptaki,
próbują wniebowstąpić za pierwszym razem.
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-14)
***
https://www.youtube.com/watch?v=W3TcHnGw1cU
Marek Gajowniczek, 14 maja 2023
Jedni murem za mundurem.
Prezes urząd wspiera.
Prawda skromną ma posturę.
Ważniejsza afera.
.
Nie unikną w mediach bitwy
wojenne wybory.
Nad podziałem bzy rozkwitły.
O "wiązanki" - spory.
.
"Piją, biją, dymy palą"
Niebem balon leci.
Owacyjną falą chwalą
"za, a nawet przeciw"
.
Taką przyjęto konwencję
i wiodący temat -
bez pytań o konsekwencje.
Mowy o tym nie ma!
.
Popatrzmy na mapę -
na byle atrapę
straszącą nas wszystkich i wszędzie
szkoda Patriotów!
Dla takich kłopotów
reakcji obrony nie będzie!
.
Jest maj i niedziela!
Mówców karuzala.
Sukcesem powieje w Aleje.
Nikt nic nie wybiela.
Minie do wesela.
Już rosną sondaży nadzieje!
Misiek, 14 maja 2023
Śnił raz informatyk wiekiem już niemłody
o dziewczynie niezwykłej i przecudnej urody
oczy miała granatowe niczym leśne jagody
włosy zaś tak jasne jak utkane z samego lnu
Jakaż piękna była ta dziewczyna z jego snu
poruszała się cicho i delikatnie niczym łania
odsłaniając smukłe nogi stawiała doń swe kroki
białymi dłońmi zalotnie przy tym gładząc loki
Szeptała: czekam na ciebie na stronie www…
obudził się i poczuł że nadszedł czas kochania
teraz albo nigdy jedna myśl przebiegła w głowie
kto jeszcze jemu wyzna miłość w jednym słowie
Czym prędzej zapisał na kartce adres dla pamięci
w jednej chwili stał się jak wszyscy wniebowzięci
to nie zwykła dziewczyna to bogini przeznaczenia
musi się z nią umówić chociaż nie znał jej imienia
Był zakochany bez granic po tej nocnej porze
w cudownej dziewczynie jakby z boskiej opery
***
Włączył komputer wpisał adres - na monitorze
pojawił się komunikat ,, ta strona nie istnieje’’
zresetował wszystko mając w sercu nadzieję
***
nie było już nic prócz komunikatu : ,, błąd 404’’
Andrzej Talarek, 13 maja 2023
Psalm Dwudziesty Ósmy. Do Ciebie, Panie, moją prośbę wnoszę.
Biblia Tysiąclecia: Błaganie i dziękczynienie
Jan Kochanowski: Królu niebieski, zdrowie dusze mojej
Księga Psalmów Dzisiejszych: Do Ciebie, Panie, moją prośbę wnoszę
Do Ciebie, Panie, moją prośbę wnoszę.
Ja, stały petent, o Twą pomoc proszę.
Dotychczas milczysz, lecz może tym razem
zagrzmisz nakazem?
W modlitwie dłonie składam co wieczora,
więc może sen mój to właściwa pora
na kontakt z Tobą, światłem w twarz, jak marzę?
Czy się wydarzy?
Lecz co mi z tego? Zmysł wyczucia Boga
to mój intymny przewodnik po drogach
mojego życia. I nich tak zostanie.
Cieszę się, Panie
Tych co się modlić nie chcą, nie umieją,
którzy z mojego wyczucia się śmieją,
pozostaw Panie samotnych na wieki.
Bez Twej opieki
Bo już są biedni biedą niewybrania,
okaleczenia, nieoczekiwania
na swe wybory i na Twą odpowiedź.
Przyjścia zapowiedź.
Ci co się modlą Twą bliskość niech czują,
a słów swych modlitw nie formalizują.
Ojcze nasz w niebie spójrz na nas modlących,
w wierze żyjących.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek
20 maja 2024
2005wiesiek
20 maja 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
19 maja 2024
1905wiesiek
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek