doremi, 11 lipca 2024
Wsi sielska, dorodna - matko urodzaju,
bądź siłą, opoką dla naszego kraju.
Niech domy słynące z polskiej gościnności,
będa wciąż symbolem rogu obfitości.
Tak miło się twym pięknem wzruszać, zachwycać
gdy wokół owies, rzepak,złote łany żyta,
a na łąkach maki, niezapominajki,
wszystko zjawiskowe - jak z prawdziwej bajki.
Matko urodzaju - wsi sielska, dorodna,
obradzaj, owocuj - ile tylko zdołasz,
przed tymi co skrzętnie ciebie pielęgnują,
z estymą, szacunkiem, pochylajmy czoła.
sam53, 11 lipca 2024
burza przyszła wieczorem
zostawiła po sobie rześkie chłodne powietrze
kiedy przyszła noc - nie wiem
światło latarni odbijało się w kałużach
sny przyszły jeszcze później
trzymałem ciebie w obięciach
za uchem zostawiłem ciepło oddechu
a ty jak zwykle rozpoznałaś mnie po dłoniach
sny po burzy są miękkie jak twoje włosy
sam53, 10 lipca 2024
lato przyszło z przedwieczornym zbóż zapachem
zmierzch rozwinął cienie chabrom w płowym życie
księżyc w gwiazdach znów się okrył srebrnym płaszczem
by nad ranem spłynąć zorzą po błękicie
lipiec w słońcu przez dojrzałość czas przeciska
nowe barwy ciepłym blaskiem rwą powietrze
wiesz jak bardzo stajesz mi się co dzień bliższa
kiedy budzisz pocałunkiem - ja cię wierszem
który bywa nam niekiedy aspiryną
kroplą rosy pod stopami przed podróżą
w słowach które chyba już nas nie ominą
gdy od świtu szczęściem dzielą - miłość wróżą
Misiek, 10 lipca 2024
Umarł Mistrz niech żyje Mistrz, tak wypada
parafrazą pisać na pożegnanie
czy to łzy czy tylko deszcz dzisiaj pada
piszę dziś przepraszam,że na kolanie
Gdy odchodzi aktor, wiesz co się stanie
zobaczysz: aktor całkiem nie umiera
pamiętasz kwestie ze sceny i zdanie
świat znów się odmienił i umilkł teraz
Żegnam Was Artyści dzisiaj w strofie Spensera
Misiek, 8 lipca 2024
,,A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy’’
***
Każda śmierć żywych tak boli ogromnie
twój zegarmistrz odmierzył czas nowy
co jeszcze napisać w ostatnim słowie?
jesteś sercem i duszą ,, jasny i gotowy’’
I teraz patrząc z góry mówisz,, co po mnie?’’
do każdego z nas zegarmistrz kiedyś zawita
na tym świecie czeka osamotniona płyta
każde pożegnanie żywych boli tak ogromnie
Lecz przyjdzie czas na nowe spotkanie
słowa piosenek na nowo przywołamy
i Zegarmistrza wspólnie zaśpiewamy
Samotna płyta ku pamięci pozostanie
sam53, 7 lipca 2024
jak długo będziemy szli ku sobie
nie licząc spadających gwiazd
jak długo będziemy omijać kałuże
i nie dostrzegać w nich zmarszczek albo siwych włosów
jak długo będziemy karmić się słowami
będąc głodnymi siebie
jak długo opowiadając sobie nawzajem sny o miłości
będziemy uciekać w niedokończone jeszcze wiersze
przecież te wszystkie opowieści już dawno
temu zostały zapisane w jakichś pamiętnikach
nam zostało zapomnieć
się
sam53, 5 lipca 2024
nie wiem czy potrafisz sobie wyobrazić to
czego dotykam pamięcią
kiedyś wszystko kręciło się wokół domu
znajomych spotykało się na ryneczku w sklepie czasem po mszy przy kościele
kurtuazyjne dzień dobry co słychać zatrzymywało w bramie
na ulicy
dom był najważniejszy
z meblami pamietającymi powstanie
z wyszczerbioną porcelaną kupioną na kiercelaku
z ciszą odziedziczoną po niezbyt rozmownych przodkach
z biblioteką książek - moim rajem
dom był oazą szczęścia gdzie piec kaflowy już w listopadzie
grał pierwsze skrzypce
a przedświąteczne zapachy roznosiły się po wszystkich zakątkach mieszkania
dzień wstawał w kuchennym oknie wraz ze słońcem
zaglądał do kredensu moczył promienie w misce z wodą
odbijał się od przykurzonego chlebowego pieca
za którym ułożone szczapy olchowego drewna sięgały blatu westfalki
dzień zaczynał się wypijaną w pośpiechu herbatą i biegiem do szkoły
jeszcze na ulicy czułem na plecach wzrok matki
takich zwyczajnych dni nie powinno zapisywać się w pamiętniku
chociaż za spojrzenie w parę matczynych oczu
oddałbym dzisiaj niejedno wspomnienie
violetta, 4 lipca 2024
Zagubiona wśród lewkonii od jasno-
różowych po fioletowych ciepłem ciebie,
miękkością delikatnych dłoni.
Idealna łąka tak jak niebieski wieczór,
pastelami ułożeni do łóżka na noc
obejmujemy się.
Kasia P., 4 lipca 2024
Powoli żegnamy się.
Ty jeszcze tego nie wiesz.
A może wiesz od dawna,
bardziej niż ja.
Czekam na ostatnie czułe słowa.
Delikatnie zagarniam do siebie
jak okruszki chleba ze stołu.
To tak mało
i dużo jednocześnie.
Gdybym mogła cię przytulić,
w dzień
stałbyś się małym misiem-pysiem
kojącym wszystkie smutki.
W nocy
musiałabym
trzymać ręce
daleko, daleko stąd,
grzecznie splecione za plecami.
Dlatego
muszę wracać.
Do pokoju
bardzo dorosłej kobiety,
gdzie nie ma już miejsca
na pluszowe zabawki.
Tylko kremy
przeciwzmarszczkowe
szczerzą się złośliwie z toaletki.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi