13 august 2014

Powroty, odwroty

„Jakoś tu smutno.”
Weszła w półmrok,w  dopiero co gęstniejącą maź ; galaretę losu.
Usiadła bez skrępowania. Ona i skrępowanie!(kajdanki)
Noga na nogę, papieros ,rozświetlone kabaretki światłem zapalniczki.
Najpierw wypuszczała kółka ; płynęła jak parostatek  z książek Marka Twaina;
a potem  dmuchnęła  dymem prosto w twarz..
„Dlaczego milczysz?”
Przymknął oczy. Widział ich spocone złączone ciała tłuste od malinowych  żeli,
na wpół zjedzone majtki, słyszał brzęk wibratora.  Puls w członku.  Zaciętość  twarzy;  była tuż, tuż.
„Wybacz, musisz już iść. Dzisiaj wraca żona.”




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1