3 march 2012
Dzisiaj - wizyta u Weterynarza
O czci właściciela chciałbym pisać
O chwale władcy do którego należę
Do mocy niepoznanej żadną mocą
Żadnym ludzkim rozumem
O mojej najszczerszej nienawiści
Patrzcie z jakim zapałem macham ogonem
Brzuch odsłaniam przed wami
O gniewie swoim pragnę krzyczeć niebu
O cichej rozpaczy wyroku mej formy
Och gdybym mógł tylko drżącą ręką tą decyzję ostateczną podjąć
By zakończyć wszelkie inne obmierzłe wybory
Powiedzcie gdy zgrzeszę
Lub nim spadnę strzelcie
Zanim z ziemią się zderzę
Zakończcie niech uchowam w pamięci
Te nędzne resztki godności
Które niesmiało szepczą - on nie wiedział
bez gniewu lecz też bez litości
strzaskajcie byt marny szary niepozorny
podobny milionom
Niech żal wam wyższego celu nie zasłoni
Nie zwlekajcie za długo
Nie każcie mi cierpieć
Przeczysta ofiara
Nareszcie sen nadchodzi
Wieczny
2 november 2024
0211wiesiek
2 november 2024
Uczucia to kolory duszy.Eva T.
2 november 2024
This ViolenceSatish Verma
1 november 2024
Ale róże kwitną dalej,Eva T.
1 november 2024
Wpadła w pokrzywyJaga
1 november 2024
0111wiesiek
1 november 2024
Don't Sell You ThoughtsSatish Verma
31 october 2024
Vision In DarkSatish Verma
30 october 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 october 2024
Kruchość.Eva T.