26 may 2013
Powitanie
O przezabawne towarzystwo Bogów i Bogiń
jakże prześwięt(n)e są dziś wasze prześmiewcze głosy
Zaprawdę godni jesteście czci i uwielbienia
tymczasem w liczbie waszej wśród prawdziwych Ludzi
Człowieka spotkać jakże rzadki to zaszczyt i choćbym
niczym Sokrates zadał tysiąc pytań
aby milionom się przyjrzeć różnych odpowiedzi
nie zdołam chyba jednoznacznie stwierdzić
kto wrogiem moim a kto przyjacielem
Czasem ten przecież który nienawiścią zieje
lepszy jest u celu niż inni i dalej zawiedzie
a taki co poklepie złagodzi doradzi
Podobieństwem wszelkim pracowicie różnice zatrze
aż to co sobie obce słusznie zda się znaczyć to samo
i sobie być równe zgładzone tak dalece że nic już nie znaczy
Ideałem moim jest byt niezależny
wyrwanie z klatki więzienia kołchozu
obozu bez murów w którym tkwimy wszyscy
najżałośniej ci co nie widzą drutów
w obłędzie pogoni i swobodnym spadku
lecąc wgłąb przepaści podziwiać widoki
pośrodku obłędu cieszyć oczy uszy ręce dusze
słowa
słowa
słowa
reszta jest milczeniem
27 may 2025
wiesiek
26 may 2025
wiesiek
25 may 2025
wiesiek
24 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek