14 february 2014
Żadne słowa...
Żadne słowa nie zastąpią obecności.
Żadna pamięć nie da poczuć i przytulić.
Nie ma żadnej namacalnej dojrzałości.
Tylko zapach pozostaje na koszuli.
Ślad na płótnie. Jakaś stara fotografia.
Czasem powiew, po nim nagłe przypomnienie.
Napisana przez kolegów biografia
i te stale gadające z kątów cienie.
Są pytania i są na nie odpowiedzi.
Mogą zawsze się pojawić jak rozbłyski.
Jakbyś był tu. Jakbyś wszystko ze mną śledził.
Jakbyś nie chciał pozostawić spraw ci bliskich.
O Jackowskim mówią - zwykły spirytysta,
bo on jeden opowiada - Tam jest byt!
Wyobraźnia na ten temat jest wciąż mglista.
Pragnie ducha towarzystwo zmienić w mit.
Ale fizyk wielki zderzacz konstruuje.
Stary lama kręci młynki, szepcze mantry.
Ty wciąż nie wiesz, chociaż dotyk czasem czujesz.
Chociaż skrzypnie nieraz w domu stary antyk.
Tak się trudno przyzwyczaić do nowego.
Dużo łatwiej jest na wszystko machnąć ręką.
Nie odróżnisz przecież złego od dobrego.
Podświadomość jest zasłoną bardzo cienką.
2 november 2024
This ViolenceSatish Verma
1 november 2024
Ale róże kwitną dalej,Eva T.
1 november 2024
Wpadła w pokrzywyJaga
1 november 2024
0111wiesiek
1 november 2024
Don't Sell You ThoughtsSatish Verma
31 october 2024
Vision In DarkSatish Verma
30 october 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 october 2024
Kruchość.Eva T.
30 october 2024
We Were Too ProudSatish Verma
29 october 2024
Jesień mnie cieniem zwiędłychEva T.