7 november 2012
Będzie zadyma!
Wszystko do bani.
Wszystko do kitu.
Ciągle ci sami
Wzięci z sufitu.
Logiki żadnej
W tym wszystkim nie ma.
Masie bezwładnej
Ciąży dylemat.
Problem badany
Trzyma się ściany.
Nie ma wygranych.
Wszyscy przegrani.
Cień psychodramy
Wychodzi z ramy.
Jeszcze żyjemy.
Czujemy. Trwamy,
Lecz nie myślimy:
Co tu robimy?
Czegoś nie chcemy.
Za czymś stoimy.
Wszystko do bani
Przez garstkę ludzi.
Znani - nieznani,
Ktoś się natrudził,
Żeby uczynić
Z wszystkich głupoli.
Kogo tu winić?
Wiedza nie boli!
Zamykasz oczy.
Zamykasz usta.
Kancer cię toczy,
A głowa pusta.
Śmiech. Zniechęcenie.
Małpy na scenie.
Czekamy cudu.
Rośnie zdziczenie.
Złość nieustannie
Za gardło trzyma.
Kretyństwo padnie!
Będzie zadyma!
5 november 2024
0511wiesiek
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.