Poetry

Czarek Stawecki
PROFILE About me Poetry (46) Prose (5)


28 december 2012

Aorgazmia

Nie jem, nie piję,
tęsknię i żyję.

Nie wiem, nie słucham,
walę, nie rucham.

Nie widzę, nie słyszę,
sapię i dyszę.

Czekam, przeglądam,
myślę, przeciągam.

Pytam, nie szukam,
biegam i pukam.

Wkładam, wyciągam,
chodzę, zaglądam.

A Ciebie ani śladu.
Ty pieprzony dziadu!


.,  

a jakby tak zjeść a z ani i ty z ostatniej zwrotki?

report |

deRuda,  

podoba mi się :)

report |

Florian Konrad,  

czytałem na Nieszufli. Początek fajny, dalej spierdzielone na maksa.

report |

Emma B.,  

dla mnie wulgarne, kibolowe

report |

Ananke,  

poezja inaczej?

report |

issa,  

Mnie nie razi ani nie uraża wulgarność; sama nie mam przed nią oporów: jeżeli bycie w niej realnie odpowiada rzeczywistości, jest po prostu maksymalnie sensownym wyborem właściwych narzędzi. Natomiast ma inną cechę nieciekawą. Bezużyteczność (dla mnie, rzecz jasna; nie mam pojęcia, co wynika dla innych). A ta bierze się ze składni, z połowiczności rekcji, z odłamania naturalnej w niej jednej z części. Jeśli nie wiem, czemu ten człowiek sapie, czego nie widzi, o co pyta, itd. itd., to z całego tekstu zostałoby mi dokładnie to, co w puencie. Przeczytałam wiersz, a "A Ciebie ani śladu. / Ty pieprzony dziadu!" Pod warunkiem, że byłabym na wiersz wściekła. A nie jestem ani trochę: nie poznałam przecież ani jednego powodu, dla którego miałabym tego braku śladu żałować :) Zatem, tekst, który ma mówić o jałowości, sam ostatecznie okazuje się jałowy.

report |

Czarek Stawecki,  

To ciekawe co Pani napisała :) W całym tekście jest jeden tzw. wulgaryzm, chyba że ktoś poczytuje sobie "rucham" jako równie wulgarne - takowoż jest w błędzie interpretacyjnym. Gdyby poezja miała być dosłowna - przestałaby być poezją a stała by się prozą, a tego chyba nie chcemy... Być może to utwór o poszukiwaniu idealnego kochanka? A może o niczym. Utwory o miłości nie muszą być ckliwe i słodkie do szpiku.

report |

issa,  

:) Mowa była przecież o wulgarności, nie o wulgaryzmach. "Wulgarność" w obiegowym znaczeniu, czyli "słownictwo rynsztokowe", dla mnie właściwie nie istnieje. Skoro myślę, że słowom nadaje ostateczne znaczenia tak naprawdę dopiero kontekst, to wg mnie oczywiste, że kontekstowość może naturalnie pozbawić wulgarności kur.wę czy inne tam rucha.nie. I na odwrót: można powiedzieć cokolwiek uważanego stereotypowo za szczyt niewinności czy niezdolności do wulgarności, no nie wiem, dajmy na to, "kubek", a kontekst zdecyduje i pokaże, że to nagle najbardziej rynsztokowe słowo, jakie można sobie wyobrazić :) I zgadzamy się jak najbardziej, że "Utwory o miłości nie muszą być ckliwe i słodkie do szpiku". Ja tutaj mówiłam raczej o wulgarności w znaczeniu mniej chyba popularnym: spospolitowania, uproszczeń, spłaszczeń itd. tymi drogami.

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1