wiosna | |
PROFILE About me Friends (4) Collections Poetry (43) Prose (1) Photography (11) Graphics (6) |
wiosna, 22 march 2017
pogrążona w rozważaniach
mam słowa spięte w wiersz
należą do Ciebie
przypinam do serca
byle nie zmącić
tyle tu ukrytych tajemnic
jak w nierozwiniętych pąkach
tyle szeptów
słów o miłości
o kruchości życia
wędruję ścieżką
zeschniętych liści
mroczną nieruchomą drogą
jakże ta aleja
zaskakująco piękna
tylko to
monotonne zawodzenie
i myśli biegnące wstecz
jesteś odbiciem mojej siły
pieszczotliwie zamykam oczy
emocje do granic-
niema nietknięta
cicho już
cicho
wiosna, 28 january 2017
CYPRIAN NORWID - WIERSZE WYBRANE
"Co piszę?" -- mnie pytałeś -- oto list ten piszę do Ciebie --
Zaś nie powiedz, iż drobną szlę Ci dań -- tylko poezję!
Tę, która bez złota uboga jest -- lecz złoto bez niej,
Powiadam Ci, zaprawdę, jest nędzą-nędz......
Zniknie i przepełźnie obfitość rozmaita,
Skarby i siły przewieją -- ogóły całe zadrżą,
Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie,
Dwie tylko: poezja i dobroć... i więcej nic...
Umiejętność nawet bez dwóch onych zblednieje w papier,
Tak niebłahą są dwójcą te siostry dwie!...
Moja inspiracja wierszem Mistrza
**********************************************
Poezjo
**********************************************
Poezjo,tyś ze wszystkich serc
jest - najgorętszym.
Przy tobie myśli rosną,
a słowa się piętrzą.
I wzrok się wydłuża, na lasy, jeziora,
na zielone wzgórza.
Tyś miłości woal.
Tyś, jak słońce ciepła.
Groźniejsza od burzy.
Ten,kto cię w dłoniach trzymał-
ten już był w podróży
i wie, że nikt tak jak ty,
nie zajrzy w duszę głębiej
dotykając wnętrza.
Tyś ze wszystkich słońc świata -
Najgorętsza .
Wypłakujesz smutek.
Odnajdujesz troski.
Gdy ślęczysz po nocach -
zalewasz się łzami,
a zdarza się woskiem
spływasz pod palcami.
Przesiadujesz w gwiazdach.
Śpisz na nieboskłonie.
Przeciągasz obłoki,
chwytając wiatr w dłonie.
Przytulasz samotnych.
Bywasz na dnie morza.
Tyś jest nie tylko gwiazdą małą -
Tyś - zorza.
Chodzisz nad górami -
nie wiadomo za czym.
Zbierasz głosy ptaków,
mowę ich tłumaczysz
i wybuchasz pieśnią.
To wierszem się chwalisz.
Kochają cię wszyscy.
Dorośli i mali.
Poezjo,ty nawet wróżbą
możesz być - jutrzejszą.
Ze wszystkich ksiąg świata -
Tyś tą najmądrzejszą.
Ty od wiatru prędsza
i od puchu lżejsza.
Jesteś szmerem liści,
zapisanym w wierszach.
Szelestem najczulszym,
odgłosami echa.
Nie obce tobie - wille,
ani biedna strzecha.
Bo tyś mi poezjo,
ze wszystkich szczęść świata -
Największa uciecha.
wiosna, 25 january 2017
Zarzucasz mi odwagę - mam!
To nie ja - on się podpalił - sam.
A wokół ciemno - od ciemnych głów -
Gdzie lamp oliwnych płomień - mów!
Gdzie płomień, pytam - gdzie czyste dłonie!
Miały oświecać drogi koniec.
Kto grzeszny owoc bez miar smakuje,
I wężem szczuje,kto jadem pluje?
Dość już popiołu i prochu dość!
Miała być wiara - wtargnęła złość.
Zobacz,jak wieże grzechem płoną.
Gdzie- Pytasz. Wszędzie, pod zasłoną.
Czy już rozumiesz sens ,człowieku.
Gdy ktoś ci mówi - na wieki wieków ?
Płomień się w niebo rzuca sam.
Gdzie są sumienia - wyszły ram.
wiosna, 25 january 2017
Mówisz - to nic pewnego.
A ja ci mówię -
jeśli Zmartwychwstał,
to trzeba nam otworzyć oczy.
Teraz zaczęło się naprawdę.
Podmokłe ołtarze,blade jak śmierć,
do spółki szlifują czubki swoich butów.
Gdyby im zdrapać powieki,
odsłonić prawdziwe spojrzenia :
Piekło i Szatani -
zawisną wyżej niż Chrystus.
Płaczę do środka tych serc.
To bez znaczenia,kim się człowiek rodzi -
Mieliśmy być na podobieństwo.
I jeśli we mnie,coś z Ciebie zostało-
chociażby okruszek -
dziękuję Ci za to,Panie.
wiosna, 22 january 2017
Przełykam miłość.
Uderz z całych sił
w wypięte serce.
Od czegoś trzeba zacząć śmierć.
Ona i tak garbata.
Jednogarbna jak dromader.
Tak się zdarza.
Połóż ją tam gdzie jej miejsce.
Posyp pustynnym piaskiem.
Najdroższy.
Ona już ani słowem,
ani spojrzeniem.
Spal.
Niech ciągnie się resztkami płomienia.
Rozdmuchaj,
by na całą wysokość nieba
wyprostowała oczy.
W mojej pamięci na zawsze -
jak słoneczniki
van Gogha
wiosna, 6 july 2016
rozbudzam subtelnie kompleks odczuć.
w tle cicha muzyka chce zagadać strach.
to nie sen.cofam zakrzyczane słowa.
jakże bolesna reminiscencja.
coś nakazywało biec po ścieżce próby.
czy jestem tylko ubytkiem na czyjejś skórze
samotną mieszkanką lasu.
oddzielona od ciebie milczę.
gdybyśmy jeszcze raz mogli rozebrać czas
do nagości,zobaczyć wartość zwykłych rzeczy.
pozwolić doszukać się wagi najprostszych
gestów.nauczyć jak wchłaniać słowa
bogatsze o marzenia. pomyśleć.
jeśli zdołamy do końca domyśleć naszych pragnień
przyrzekam. przyklęknę w tęsknocie z wiarą
w przyszłość. z ust wypłynie najczulsze kocham.
wiosna, 29 february 2016
czy biała lilia wstydliwe wnętrze posiada
zapytać by trzeba z pewnością owada
w głowę więc zachodzę myśli dwoję piętrzę
skąd tak wielki zachwyt pospolitym wnętrzem
owszem - kielich w istocie bogaty
lecz czyż nie podobny mają wszystkie kwiaty
i o jakim wstydzie autor tutaj mówi
czyż inną miał wizję nasz genialny Tuwim ?
Lilia
Rozchyliłem stulone płatki i pokazałem jej wstydliwe wnętrze kwiatu.
- Niech pan przestanie.
Jeszcze nie wiedząc, lecz już przeczuwając widocznie, zaśmiałem się nagle
i nagle urwałem...
- Bo?...
Podniecające i sekretne były jej oczy, zmrużone niezdecydowaną
odpowiedzią...
Wtedy rozwarłem szeroko na cztery strony świata białe ciało lilii i
wilgotnymi wargami upieściłem wnętrze...
A gdy podniosłem oczy - ona stała w pąsach, z rozfalowaną piersią i
błyszczącymi źrenicami.
I uśmiechnąwszy się nikle (pewno z warg moich, ufarbowanych żółtym
pyłkiem) - jakimś specyficznie wzruszonym i drżącym głosem
powiedziała:
- Pan jest wy-ra-fi-no-wa-nie nieprzyzwoity!...
Tuwim Julian
wiosna, 27 february 2016
nie czekaj aż prawda zacznie stygnąć
ona już mocno przechodzona
pęka maska piękna i sprawiedliwości
jak sztucznie wykreowana forma
nałożona na rzeczywistość
a my jak nieoświecone króliki
oscylujemy za pomocą lęku
gdy "bezgrzeszni" dają zapowiedź wegetacji
jacy oni zdolni a my podatni na gesty
dla uściślenia - wiesz o czym jest ten urodzaj
a nie czujesz jak smogi zalewają miasta
z ust toczy się czarna piana
powiesz - ziemia wszystko wchłonie
wkrótce zachłyśniemy próchnem
wzdychając nad kupą popiołu
wiosna, 8 december 2015
ze snu cię wyłowię przy jutrzejszym wschodzie
z lśniących wód z głębiny płynącej wśród dolin
wydobędę cicho pozwól szemrać wodzie
by nie spłoszyć - myśli plączą mimo woli
i cóż jeśli serce ponownie okłamie
kiedy w myślach czuję żeś mi jest kochaniem
co sny podaruje spokojne do pary
wyczarujmy miłość chcę uwierzyć w czary
umysł podpowiada serce nakazuje
czystym cię pochwycić nieskażonym tchnieniem
żagle na znak schadzki dziś już wymaluję
będą czekać w zmierzchu pastelowym cieniem
wiosna, 15 november 2015
zapomnijmy gubiąc stary ślad
pobiegnijmy przeskakując świat
po kryjomu zapalimy świt
czystym słońcem gdzie nie dotarł nikt
ogrzejemy ciepłem jego rąk
nienazwany nowy świata pąk
zaszczepimy młody drzewa pęd
nowym życiem nieskażonym niczym
zabarwimy każdy szary dzień
kolorami bez użycia cienia
z kolan wstanie zabrudzony świat
wzniesie ręce w kierunku pragnienia
coraz wyżej coraz wyżej
coraz wyżej coraz wyżej
wierząc że się zbudzi słońce
budząc nas i nowy dzień
sól będzie słona jej biel
jak bielą była nadal będzie biała
zegary z dumą wybiją znów czas
miłość miłością zostanie
będzie w każdym z nas
a noc przyjdzie nocą
rozdając sny
żyj wierz w sny wierz w sny
i nadzieją żyj
wierz w sny wierz w sny
co ogrzeją dni
zapłakanym twarzom
śmiech rozda swój bon
i osuszy starannie łzy
nie na jedną chwilę
tylko musisz wreszcie
uwierzyć w te sny
a się spełnią się spełnią za chwilę
żyj wierz w sny wierz w sny
co ogrzeją dni
wierz w sny wierz w sny
i nadzieją żyj
kiedyś taki dzień musi wzejść
lepszy nowy dzień musi wzejść
taki nowy dzień taki nowy dzień
musi wzejść tylko wierz
że po nocy dzień musi wzejść
lepszy dzień musi wzejść
taki dzień musi wzejść
na pewno
wiem
wierz w sny wierz w sny
i nadzieją żyj
wierz w sny wierz w sny
co ogrzeją
zapomnijmy gubiąc stary ślad
pobiegnijmy przeskakując świat
po kryjomu zapalimy świt
czystym słońcem gdzie nie dotarł nikt
ogrzejemy ciepłem jego rąk
nienazwany nowy świata pąk
zaszczepimy młody drzewa pęd
nowym życiem nieskażonym niczym
zabarwimy każdy szary dzień
kolorami bez użycia cienia
z kolan wstanie zabrudzony świat
wzniesie ręce w kierunku pragnienia
coraz wyżej coraz wyżej
coraz wyżej
noc jest cieniem tylko zwykłym cieniem
a dzień nowy zawsze musi wzejść
żyj wierz w sny wierz w sny wierz w sny
wierz w sny wierz w sny wierz w sny wierz w sny
wierz w sny wierz w sny wierz w sny wierz w sny
wierz w sny wierz w sny wierz w sny
nieprzerwanie
żyj uwierz mi tak uwierz mi
żyj uwierz mi tak uwierz mi
żyj uwierz mi tak uwierz mi
żyj uwierz mi uwierz mi
wnet zakwitnie nowy dzień
sen obudzi nowy sen
miłość się wyleje z ram
nikt nie będzie nigdy sam na świecie
żyj wierz w sny wierz w sny i nadzieją żyj
wierz w sny wierz w sny nim przeminą dni
autor tekstu: wiesława bień
Muzyka Relaksacyjna
https://youtu.be/g7Cimm_mwRI
youtube.com
poezja śpiewana-
tekst do melodii pierwszej
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.