artur wirkus | |
PROFILE About me Friends (2) Poetry (46) Prose (2) Photography (339) Graphics (2) |
artur wirkus, 9 september 2011
już będąc w łonie uświadamiamy sobie
marną pojemność płuca,
ale pierwszą łzą nie dzielisz w pamięci,
choć emocje pozostaną z odcięciem pępowiny.
Pozostałe doświadczenia rosną
z apetytem na dorastanie
choć w kącie świadomości
wykrzywione znakiem zapytania
bije się w pierś – P R A W D A
A jeszcze wczoraj czas nie posiadał końca,
mimo iż to wymysł ludzkiej próżności
czekający ścięcia
zwykłym zapomnieniem.
03.07.11
artur wirkus, 1 september 2011
Wiatr łamie skrzydła
rozbijając się o rachunek prawdopodobieństwa
nad celową zasadnością lotu
dlatego wyciągając dłonie
tracimy zmysł równowagi,
a do ziemi jeszcze daleko.
Gdy BOGOWIE upajają próżność
część mózgu świadomie śpi
w kriogenicznym letargu,
a ja przez skórę czuję świętego
szukającego mekki albo przebaczenia,
między jaźnią a wymiarem duszy
czuję również
nieklasyfikowany opór zdarzeń
i nie lękam się, bo zawsze
wybieram najkrótszą drogę
15.06.2011
artur wirkus, 27 august 2011
Nie pozostajemy wolni od zwątpienia,
a pragnę doświadczać
i być częścią wszechświata...
A miłość permanentnie humanizuje
czyniąc nas wzajemnie ku sobie
tak ważnym co niczym
stworzeniami na obraz i podobieństwo wyższego bytu
o ślepo ukierunkowanych popędach
zwodząc się wysublimowaną wersją pogańskiej cielesności
- Przeklętej bogini Lilit -
24.06.11
artur wirkus, 14 august 2011
Jeszcze nie dojrzali w swej próżności,
a już gotują się we własnym sosie...
A ta śniedź, to zaschnięte słowa,
choć bliskość nie domaga,
jak monolog
porannego parzenia kawy,
gdy czytasz klepsydrę dnia
zastanawiając się dlaczego
strach jest taki oczywisty...
A sen wyłuskany pieśnią wiatru
nie ogarnia czasu
( pozostał tylko warkocz)...
I granicą świtu własna powieka,
choć to nie żal i nie żałoba
konwulsyjnie potrzebuje
zwykłej aprobaty
lub zapomnienia...
13.18.12
artur wirkus, 20 february 2014
człowiek - ewolucyjne zwierzę,
jako emocjonalny embrion przeciwnych skojarzeń
jest tylko niewypowiedzianym dobrem
i te ciągłe dążenie do perfekcji
budzące skrajne komentarze...
A jakże to nudne być
dla siebe samego alfą i omegą
i czekać,
by światło dnia nie ćmiło po oczach.
Doszukując się znaczenia bytu
przeważnie zatracamy kreatywne przebudzenie,
a ten świt zawsze może być tym ostatnim,
gdy tak łatwo jest się zapomnieć
w pigułce lepkiej adrenaliny.
20 luty 2014
artur wirkus, 20 august 2011
To były urodziny – musujące wino i whisky,
czekolada biała,
on okazał się narzędziem
ona tylko wypełniła te naczynie,
a spotkali się po drodze
między wierszami listu bez adresu...
I może się kochali, a miłość pozostaje sporna,
nielegalnie oscylując o pragnienie,
ale fakt - przekroczyła granicę,
a wszystko ma zasadność
choć niczego już nie może dowodzić.
19.08.11
artur wirkus, 18 august 2011
Wyimaginowany zegar za oknem
wciąż płynie nieboskłonem
nanosząc liście na parapet,
które lubieżnie pokrywa noc
i żółkną niczym pergamin
zanim zgorzkniały listopad
kasztanowcom zwierzga grzywę,
a tylko kot
dąsa się po sąsiedzku,
choć życzyłby sobie
ognistej wody na zobolałe łaty...
I jest zimno... - po prostu za zimno
na dumne - Miauuuu...
01.o1.2011
artur wirkus, 3 february 2013
To mogłoby być dziwne,
a bynajmniej z osobistego doświadczenia
Stolik stoi na środku pokoju
niestrudzony spojrzeniem,
jakby od zawsze czekał ZAUWAŻENIA,
a przy nim naczynie - wybrukowane ciszą,
i to ta część, w której się śmieję (nieużywając ust)
Nie pytałem.
Nie starałem się zrozumieć.
Po prostu czekałem,
w końcu krzesło,
to nie wszystko co drzemie w sercu
9 marca 2013
artur wirkus, 15 august 2011
Skulona zszarzała panna roni łzy
biczowana wiatrem na Alei Zwycięstwa
będąc zepchniętym tworzywem
w betonowe pastwisko miasta
na poboczu ulicy - Z A P O M N I E N I E...
a to wróbel, czy skowronek
szukając schronienia znajduje nostalgię
od zawsze żerującą w jej koronie,
więc rozpacza panna czekając ścięcia,
jak miłości
w miejskim wszechoceanie świateł,
gdzie życie wydaje się na receptę
- pisaną przez roztargnienie
12.03.07
artur wirkus, 18 august 2011
Zamykając powieki - słyszę
miarowe, jak przypływ
bicie twego serca,
bez odzewu
w skrzepie własnej wyobrażni,
gdzie ewoluuje - pasożyt sen
i jesteś mną
a ja jestem tobą,
choć może wzajemnie - jesteśmy niczym...
19.12.2010
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma