9 september 2011

SMS - improwizowane na bieżąco

Tam gdzie świt pocałunek składa tam dzisiaj ja się wybieram... Melancholia kumuluje moją jazń do rzeczy sprzecznych z moją naturą... Czekam słowa, choć wymagam wiele, gdy mój byt jest ponad miarę ludzkiego wymiaru, a jestem więc trwam w tym, co może tylko wydaje się mgłą naszych relacji. Tęsknie, choć wiem, że moje znamie chcesz wymazać ze świadomości. Boli bardziej od złamania obietnicy... Nie zapominaj że wszystko ma swoją zasadną celowość w moim wymiarze spostrzegania. Dielektuję się "Harnas" (piwem) o smaku zapomnienia, ale wciąż krażysz w mojej percepcji jak whisky od urodzin w krwiobiegu się rozkłada.
25.08.11


On - doszukując się smaku stracił siłę odbicia, a wszystko pozostaje bez soli. Noc, co zawsze dawała otuchy stała się przekleństwem i nawet tętno traci swój rytm, choć pozostała pieśń wiatru na ustach. Chciałbym śnic, ale sen nie jest lekartwem, a jedynie zgubnym substytutem mychże pragnień. Gdzieś na końcu pozostaje dusza, która jako jedyna pali wstydem...
27.08.11


Więc pozostałem, choć tak na prawdę, jakby mnie nie było. Utknąłem zwykłym oddechem na granicy twoich ust i już rzęsa nie może mi pomóc... Gdzie idziesz domyśle, kiedy droga kręta haczy o puls serca. Niemrawo rozkwita myśl, już nie można oczekiwać słowa, wspomnienia krzepią lub zabijają wiarę.
27.08.11




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1