hossa | |
PROFILE About me Friends (55) Collections Books (1) Poetry (235) Prose (17) Photography (74) Graphics (409) Postcards (18) Diary (8) |
hossa, 22 january 2013
bo bywa i taki
który przenika przez skórę bez słowa
pąsowi nawet cienie na ścianie - wzrok
dłuto w niecierpliwych palcach – jego dziełem przestrzenie
niewysłowione chcą szeptem opowiadać o sobie
a krzyczą: patrz
patrz mocno jakbyś chciał przemienić
nasze ciała w twój chleb
hossa, 1 september 2013
przydałby się pęczek wróżek
na każdy z tygodnia odnóżek
w poniedziałek
żeby się wstawało hop siup
tralala
a wtorek
żeby ogłoszono dniem wolnym
dla kobiet
w środę
niech się dzieje co chce
wesoło
w czwartek
mogłoby popadać deszczem
pieniędzy
żeby w piątek
wyskoczyć na termy i wrócić
w niedzielę
a sobota
niech od rana posprząta się sama
hossa, 9 november 2012
zabiera w podróż trzeba z nim być
stanąć nago obok kobiet z dziećmi - patrzeć
w plecy ukochanym mężczyznom
dopóki nie znikną
ziemia
poruszała się jeszcze kilka godzin później
wygrzebać się z niej żeby przeżyć
śmierć niepojętą w żadnym wyobrażalnym
hossa, 22 may 2012
damą była raz w życiu
występując z teatrem ludowym
na co dzień pochylała się nad skibą
i kruszyła ją motyką w truskawkach
płosząc motyle
od których niewiele się różniła
pisała dzieciom do szkoły wierszyki
za różę
tak cichutko odeszła
nie dotykając ziemi
hossa, 12 november 2012
bo jakby inny niby kolczasty
jednak niewinnie przetuptał dróżką
pyszczek przed nóżką tyle go było
co ruszył trawą i po zabawie
z zielonym jeżem to nigdy nie wiesz
czy się wydawał czy był naprawdę
hossa, 10 march 2012
że mężczyzna pokocha kobietę
znacznie mocniej niż pierwszego wielbłąda
czarną bemkę
nawet obietnicę zbawienia
Przynosi jej wtedy pióra skórę i mięso
smocze zęby ubija wokół zmęczony zasypia
szybko je dużo lub nie pije często lub nie rzadko
ma czas wychodzi po raz kolejny
czy przeskakuje mur napada bank wraca
po nagrodę ślepnie nie widzi
kiedy kocha kobieta głodna lwica
to przy niej psikus
hossa, 18 september 2012
a czasem bywa odwrotnie. zaspany chłopiec
rozbiera bramę z trzech kłódek i przeprowadza
pod rękę tuż obok. zmierzchu
nie dotykamy. chodź za mną. płoniesz - mówi - cii
więc dalej już bezszelestnie. ponad nim. za nim
na kredycie kilku minut przebarwiony czas.
słodki i dojrzały w gronach - nie pytaj - nie wiem
gdzie skrył się koniec historii i czy za murem
światło zamieszkało w dyni. bo wszystko to sen
który po prostu chcę prześnić .
hossa, 23 may 2012
taki mały szary ptaszek zawsze po słowiku
i garść poziomek z bitą śmietaną
że zbyt mało wiem
nic nie wiem na pewno
proszę wybaczyć przeszłam
po stosach pani wierszy
płonę milionem
sposobów na samozagładę
doskonalonych metaforą
zamiast palców z dzieciństwa
zobaczyłam inne unoszone smutkiem
martwię się-
jak długo można fruwać na takim paliwie
i nie pacnąć?
hossa, 30 december 2011
dzieje się jakby
słowa w nim tracą ciężar i ulatują nieważkie inaczej
jeśli pragnie
kobieta kalibruje litery wycina z nich sady
celebruje zbiory sporządza konfitury
wysokosłodzone ciężkie jakby
bywa i odwrotne i bywa tembr
słodszy od wagi
hossa, 7 june 2012
na pokładzie stado mew
w drewniakach - ptasi kankan
pruje zielony żagiel
a było blisko blisko
do rozjaśnionych świtów
kołyski w miękkiej skale
nie żeby Eldorado
- spokojnie i łyżeczką
wlewa w siebie morze*
pęka
* skradzione Istarce
hossa, 22 september 2012
przystanek przed rozbiórką – w samą porę
spójrz: za moment przejdziesz światłem
z lampki w takiej ciszy słychać wosk – gaworzy
o porośniętych dachach
mchem przekładasz strony
jesiennego słowem
przywołuje miętowy dom sad i kwiat limonki
hossa, 7 december 2011
trzy dni mówili; ryzykant i głupek.
wolał zające od ludzi w zimie
wykarmił stado jeleni a ponad wszystko
ukochał chore jastrzębie. więc przynosili.
pierzasty pułk połamańców z szopy
starej jak on wypuścił tej wiosny
odszedł spokojnie - tak mógłby wyglądać koniec
gdyby nie miłość
do lotni.
hossa, 10 october 2012
stał był maleńki sklepik modniarki
w kamienic cieście jakby rodzynek
lśniła witryna płonął kominek
w środku głęboko
gdy przechodziły przez próg klientki
by kupić beret trendy i miękki
z własnym księżycem skrzypiały drzwiczki
zachęcająco
marszczył się daszek - ręce modniarki
szyły czerwienią w srebrnych okruchach
hossa, 30 may 2012
w nocy czujne sarny
gotowe do biegu
sprawdzają temperaturę księżyca
w dziecinnym pokoju
dyskretnie zasuwają firanki
udają że nie widzą
Pinokia pod łóżkiem
znowu nie odrobił lekcji
anioła stróża odmawiającego różaniec
miał iść na randkę ale cóż: obowiązki
i krasnoludków na brzegu łóżka
kłócących się jak zwykle
kto posprzątał po kolacji
ten w nagrodę śpi ze Śnieżką
/ wyszperane z głębokiego archiwum/
hossa, 27 december 2013
wśród galaktyk mlecznych form
źdźbła wystają ponad głowy
ponad nimi chmurny sztorm
niesie niesie łuskę światła- czas
wypełnić Atlantydę
już wytarta gumką mgła
ze szczeliny z prądem promień
płynie papilarną ścieżką
w Atlantydy anatomię
by nasączyć cegły kreską
i rozjaśnić miąższ
hossa, 31 october 2012
wysypał się w łazience
może mrówki z ostatnich drobinek zbudują plażę
a morze
przypłynie Wisłą
hossa, 28 october 2012
Mistrza, w jedną noc zaledwie wyszronione mroźne dzieło
- w dębowych sękach sufitu, ponad szklaną za granicą:
białe kutry, żagle z pyłu, zgięte brzegom oceanu
palmy jak w Malediwach, znaki, na puszystych plażach
cichych, które wyszły poza ramy, drażniąc językami
blachę, ona wzdycha - trwałe nocą płynie rankiem.
odwilż.
hossa, 22 february 2013
kiedy ja tu, ty tam, a między nami
szare miasta, strome góry, rzeki
niespokojne niosą sny: guziki
z pętelką, otwarte nie wiem
być może że jest, ponad
albo całkiem gdzie indziej
gdzie mieszka krawiec– mistrz
który szyje ciepłe palta
z dziurek po igłach: na miarę
na drogę, na czas.
a jeśli nie istnieje żadna miara
i drogę zamknięto w okręgu
czas nie ma znaczenia.
ciszę się* P.F
hossa, 13 february 2012
myślisz nie ma i czujesz żal
że zasnęła pod głębokim śniegiem
że ją porwał na strzępy wiatr
lub zostawił
ale nie wiesz że pewien chart
kiedy chrapie porusza łapami
i przemierza cały ten świat
by ją znaleźć
hossa, 28 may 2012
rozrzedzony chmurą błękit
przeciął ptak
chyba oszalał
zamajony zielenią drzew
rybi się rybi wokół plusk
ciszy się
cisza spokój szum
przemknęła para krzyżówek
stracona jak my na deskach
dla chwili
z pełnymi dłońmi mrówek
wzruszamy wodę
hossa, 26 november 2012
coraz częściej wracam do nudnej łąki
nudnych krzewów winorośli
z których nudne puszyste obojnaki w bieli
sporządzają nudne czerwone wino
znudzeni pijemy je bez umiaru
ułożeni nago pod nudnym drzewkiem jabłoni
na którym nie ma żadnego ciekawego jabłka
pełnego wyemancypowanych snów
znudzona pomagam znudzonemu tobie
zmniejszyć wzrastające stężenie pyłków
hossa, 4 may 2012
według obiegowych opini
niechybnie powinien być walcem
bo co nie wzruszy niechaj zmiażdży
psiakrew
a ten który teraz pisze się
buja zaklętą filozofią
we flakoniku pachnie słodko
wanilią migdałem kokosem
gęsty
kremowy
za drogi
hossa, 1 december 2012
proszę zauważyć: krój dla zmarzniętej kobiety
idealny w kursywie
pachnie nadgarstek czułość między wersami dialog
kiedy ona w sukience
i chwilę będzie jeszcze on ogrzewa jej dłonie
nie żal za takim wierszem
w kosmos
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma