Nika., 19 december 2013
DLA TRUMLOWICZÓW.
Czego życzyć?
Czego pragniesz!
Oddechu o poranku
Uśmiechu w południe
Relaksu o zmierzchu
Rozkoszy w nocy.
I żeby słońce na twarzy
I żeby wiatr we włosach
I żeby ktoś, kto powie
Jestem!
Nie tylko od święta.
Na co dzień niech się spełnia!
Nika
Nika., 17 november 2013
Mówisz mi, że Szwajcaria
Mówisz mi, że Kanada
Cudne krainy, ludzie wspaniali.
A, wspominasz pola macierzanką pachnące?
A, pamiętasz nawłoć, co szumi pszczołami?
Patrz! To polna droga z koleinami
Wiedzie wśród maków, kąkoli i chabrów.
Patrz! Koń ciągnie wóz
Wróć tu!
Wróć!
Przydrożna kapliczka cała w kwiatach
I Chrystus frasobliwy, przy rozstajnych drogach.
Gdzieś pod białą brzozą
Smutny stoi krzyż
To ślady przodków
Tu, jesteśmy MY!
Nika., 6 november 2013
Ja – co imiona drzewom nadaję,
A- co one dają mi?
Przytulam skronie, oplatam dłonie,
Jak dobrze mi.
Tak trwamy w uścisku
Wszak! Jestem! Jestem! Jestem!
A wokół wrzosy- jesienne fiołki.
I babie lato rozpostarło koronki,
Aulalia – biała panna szumi wdzięcznie i namiętnie,
A Eufemia- sypie igły co siedem mają lat.
Ogarnia mnie cisza co do Boga drogą wiedzie,
Tu wśród swoich, do Niego bliżej.
Nika., 3 november 2013
Na bal do jednej Hrabiny,
Przybyli przyjaciele, niezwykli obywatele,
Hrabiowie, Baronowie,
Oraz jedna księżna, w welonie na głowie.
Zasiedli za stołem, powagą objęci
Póki nie ogarnął ich,
Bachus podstępny.
Hrabia się wyzwolił
Z konwenansów pęt
Zaczął się przymilać
Do sąsiadki swej.
To o nóżkę trącił,
To do uszka szepnął,
Aż go jej małżonek w łeb trzepnął.
Była też artystka Lola- kabaretowa,
W gorączce procentów,
wszak kobieta wyzwolona.
Na stół wskoczyła – jak to ona.
I kankana tańcząc ….stół zawaliła
Wnet hrabiowie, baronowie,
oraz jedna księżna.
Animuszu dostawszy
Ruszyli w tany, na nic nie zważawszy.
A, że Bachus co rusz nowe szeptał swawole,
Jaśnie Państwo hasali po zwalonym stole.
Na koniec zmęczeni runęli pospołu,
Za nic mając przysmaki, zwalonego stołu.
Tak to na balu u jednej hrabiny,
Arystokracja- pośród jadła….
PADŁA.
Nika., 15 december 2013
„KABARET WARSZAWSKI”
„BOSKA KOMEDIA”
Dawno nic nie pisałam, nic się nie działo godnego uwagi, aż do wczoraj czyli
14 grudnia Anno Domini 2013.
No to byłam na super widowisku… WOW!
W Krakowie, same sławy, młody Stuhr, Celińska, Cielecka, Poniedziałek, Ostaszewska , ale było…. geje kopulują, lesby się masturbują, prostytutki, trójkąty uprawiają no i słownictwo… UWAGA, WRAŻLIWI NIECH NIE CZYTAJĄ, JA MUSIAŁAM WYSŁUCHAĆ!
orgazm, srom, pochwa, odbyt, penis, kurwa, powtarzane na okrągło.
Pomiędzy tymi „atrakcjami” walące się wieże w Nowym Jorku.
Powinno być dramatycznie, tragicznie, splatane ciała skaczące z kanapy, niby to z wieży. Powinnam płakać, zamykać oczy, drżeć z przerażenia, w dodatku zadymili całe studio telewizji Kraków… a ja nic, tylko jedna myśl kiedy się to skończy, bo nie zdzierżę. Wyszeptałam na ucho do koleżanki: „trzymaj mnie bo wstanę i wrzasnę, - a co mnie to kurwa obchodzi [ dopasuję się do całości] oddajcie mój wdowi grosz, idę do domu”.
I to wszystko trwało … 5 godzin.
Musiałam wysiedzieć, bo jechałam 120 km. korzystając z uprzejmości znajomych i byłam od nich uzależniona, koleżanka też cierpiała, ale postanowiła wytrwać w ramach doświadczenia i żeby mogła się pochwalić znajomością nowoczesnej sztuki. Ja Pier….olę [udzieliło mi się] taką sztukę. Uduchowiona byłam, wrażenia estetyczne, no przecież jestem w teatrze! Skowronki miały krążyć mi nad głową, w sercu – kwiaty, a nad głowa skowronki, acha to już było! Światowy teatr , na widowni sławni aktorzy znani z telewizji. A na koniec oklaski tylko części widowni, na stojąco owacje też części widowni-niewielka, ja musiałam wstać bo mi kolana ryczały- „boli”! Ale nie klasnęłam ani raz, wokół siedzą i nie klaszczą, czyli tak jak ja.
No i na koniec mój wniosek, wiem, że taki świat istnieje i to że nie chcę o nim wiedzieć nie znaczy że zniknie. Ale jestem kobietą leciwą więc nigdy więcej takich światów nie chcę oglądać w dodatku w teatrze.
Acha, jeszcze dodam że słynna gwiazda Magda C. która pochodzi z mojej miejscowośc, to córka innej koleżanki też obecnej na przedstawieniu, i na pytanie jak mi się sztuka podobała odpowiedziałam, buułłeee, a ja to się nie znam na nowoczesnym teatrze.
Nika., 22 february 2013
Leśną dróżką, wśród paproci
Kroczy dumna i wyniosła
Bagaż lat w torebce ma
Jesienna Pani.
W sukni babiego lata,
W jarzębiny koralach,
Oczu, co jesienne tworzą kałuże.
Otoczona obłokiem mgły
Tak delikatnej jak mech,
Ledwo ją tknąć, a niknie wnet.
Biała brzoza przyjaciółką jej,
Od sosny czerpie moc.
Zapatrzona w ich siłę
Chwyta to co niesie los.
A los łaskawy jest,
Jeszcze poczekaj,
Jeszcze pożyj,
Jeszcze na miłość przyjdzie czas
Jesienna Pani z Jesiennym Panem
Powolutku, piano, piano,
Idą wprost...
A za nimi
Świat przeżytych lat,
Świat iluzji, co przeszłością już są.
Jesienna Pani z Jesiennym Panem
Odrobili lekcje przez życie zadane
Los im zesłał jeszcze tę chwilę,
Niech najdłużej cieszą się nią.
Jesienna Pani z Jesiennym Panem.
Nika., 26 november 2013
Pędzę w marzeniach, gnam pośród gwiazd
Do tych miejsc, śladów snów
Co kiedyś nadawały życiu sens.
Tak bym chciała cofnąć czas
Ale tak, jak raz wypowiedzianych słów,
Czasu cofnąć się nie da.
Więc tylko wspomnienia,
Więc tylko pamięć
Wskrzesza ślad.
Zapach cygara,
Mokra łąka,
Skojarzenia dziwne
Takie pamiętam.
Rysują obraz.
I Mikołaj,
„Oddaj buty mojego tatki”
I człowiek, co na pytanie dziecka
Kochasz mnie?
Odpowiadał … mh.
Nika., 24 april 2015
Na kolejowym nasypie,
Pośród stukotu kół.
Usadowiła się tarnina,
Wokół chwasty pospólstwo i plebs,
Ona jak dama wyglądać chce.
Ignoruje niewygody swe,
Kłuje, kąsa nie pozwala się tknąć.
A, gdy obsypią ją płatki białe,
To, jakby spadł spóźniony śnieg
I odpoczywał przez chwilę,
W pogoni za zimą.
Białe płateczki pachną upojnie,
Tarnina, jak pani
Swym ludem otoczona,
Gniewna i surowa.
Aby za chwilę urodą swą
I wdziękiem oczarować.
Krótko trwa uroda jej,
Opadną białe płatki wnet,
Odleci w dal spóźniony śnieg,
Odleci w dal spóźniony śnieg.
I czekać będzie cały rok,
By znów roztaczać czary w krąg.
I czekać będzie cały rok,
By znów roztaczać czary w krąg.
{zakwitła wróciłam ze spaceru, całe bukiety wiosennego "śniegu"}
Nika., 10 august 2012
To co minęło, mgiełką osnute,
W pamięci został na dysku ślad.
Nie wykasuję go, niech trwa.
Lecz po co mi, ten bagaż lat.
I tylko mi żal,
Nie, pedzących po Moskwie sań,
Lecz lat straconych szans.
I tylko mi żal,
Nie mistrza Bułata nut,
Lecz moich nie odkrytych prawd.
To co minęło nie wróci już,
Nie cofnę raz wypowiedzianych słów.
Wspomnienia w głowie tłuką się.
Jak mam odnaleść stracony czas.
Uleciał w dal przeszłości ślad.
Za mgłą, zawieją,
Tysiącem słońc.
Przeminął, jak wicher mknąc.
W pamięci...pozostaje wciąż.
I tylko mi żal
Moich własnych sań.
Mistrza Bułata niespełnionych próśb.
I tylko mi żal
Moich własnych dróg.
I wciąż nie odkrytych prawd.
Nika., 18 october 2015
Który to październik nostalgią zdobiony,
Która to już jesień złotem malowana.
Mgłą okryte łany i nawłoć złocista
Wspomnień i zadumy nadszedł czas.
Że z tobą, że razem, że stale, że zawsze
Że z tobą, że razem, że stale na zawsze.
A tutaj przefrunie baby lata nić,
A tutaj miodny aromat nadleci.
Gdzie dróżka wrzosowa pamięta westchnienia
Że z tobą, że razem, że wciąż na zawsze.
Grzybny to październik, dżdżu pełan listopad,
Szadzią strojny grudzień świeta zapowiada.
Gdy kolęd czas, kominka blask
Do tańca rytm nadaje.
Taniec to przedziwny wspomnieniami tkany,
Taniec to jesienny wrzosami pamiętany.
Że z tobą, że .............mmmm.
Nika.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
3004wiesiek
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma