zingara, 7 marca 2018
- Mam pomysł. Co tak będziemy siedzieć bezczynnie? Doprowadź swoje zwłoki do stanu używalności, załóż coś wyjściowego, pojedziemy do Adama. Jak to mówią „ jeśli Mahomet nie może przyjść do ciebie, to ty idź do niego".
- Boże! Co ty pleciesz? – wypaliła Justyna.
- Okej, (... więcej)
zingara, 6 marca 2018
Agata szarpie za klamkę i wali pięściami w drzwi.
- Co się u ciebie dzieje? – wrzeszczy przeraźliwie. Krzyki obudziłyby nawet truposzczaka.
- Justyna! Do diabła, żyjesz? Wpuść mnie do domu, wiem, że tam jesteś.
Czasami nie mam pojęcia, po jaką cholerę przyjaźnię się z (... więcej)
Niespotykany aka GLORIOUS, 1 marca 2018
Panna Quinn, pani doktor. Kobieta, która niczego mi nie zabrania, wszystko rozumie i właściwie zawsze się ze mną zgadza, w zamian oczekując tylko szczerości. (Hej, ze szczerością nigdy nie miałem problemu.) Anioł, nie kobieta. Od niedawna nieetatowa "podglądaczka" portalu Tututrumlu. (... więcej)
zingara, 27 lutego 2018
( fragment książki)
- Chcę się kochać – a ty, jak zwykle przenosisz mnie do miejsca, gdzie cuchnie zgnilizną, a ściany pokrywa pleśń. Dotykam powietrza, oddycham starymi szmatami. Przewieszone przez sztalugi przypominają podniszczone obrazy, na które nie da się patrzeć - spieprzone (... więcej)
zingara, 27 lutego 2018
"Gawrony bazgrały czarną kreską po fiołkowych obłokach jesieni" autor - Virginia Woolf
ciągle przemierzam nieosiągalne marzenia,
choć myśli zawładnęło choróbsko,
zwane różyczką.
pozornie były ze mną bawiąc latem,
nawet poczułam zapach fiołków. zastanawiające.
(... więcej)
zingara, 27 lutego 2018
jakbym powstała z chaosu, podnoszę się,
to znów upadam, zwijam z bólu
— zwierzątko prowadzone na rzeź
przybiera nieokreślony kształt neurotycznej
epidemii. nie mów,że to paskudna przypadłość.
rozrasta się
słyszysz? znów grają:
marsz żałobny — pochłania delikatne (... więcej)
Niespotykany aka GLORIOUS, 27 lutego 2018
Szczerze? Nie wiem. To znaczy wiem, jak sika dziewczyna, ale nie wiem, jak ta konkretna to robi.
Rano. Jakaś podła, wczesna godzina. "Idę na siku." No dobra, idź - pomyślałem. A po chwili - kurcze, mi też się trochę chce. A, pójdę po Niej. Wstałem. Stanąłem pod drzwiami do (... więcej)
zingara, 26 lutego 2018
Rozdział drugi
Znów zbliża się noc, wstrzymuję oddech, by nie poczuć smrodu, a przecież niedawno odnawiałam mieszkanie. Nie, nie staram się zamykać oczu, bo i po co, zawsze wracasz, przenikasz przez ściany, kładziesz się obok, pochłaniając wzrokiem, jakbyś chciał wyssać ostatnią (... więcej)
Florian Konrad, 25 lutego 2018
V. Listopad - miesiac wisielców
Bez mała dwa długie miechy zajęło mi namawianie jej.
Nie Ewy, żony Florka. Z nią sytuacja jest beznadziejna - baba uważa mnie za kompletnego pierdołę, safandułę (swoją drogą - ma trochę racji) i konsekwentnie każe się wynosić. Chodzi o : “nowszy (... więcej)
Florian Konrad, 25 lutego 2018
I. Lochia
- Prawie w ogóle go nie znałam - mówi Agatka kołysząc się na krześle. Jej pstrotęczowe włosy wyglądają jak zużyty mop. Tak, sterane wieloletnim myciem podłóg mopidło. Rupieć nadający się wyłącznie do wyrzucenia.
Swoją drogą - ile czasu musi zajmować stworzenie (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 listopada 2024
w sen głębokiYaro
27 listopada 2024
2611wiesiek
27 listopada 2024
Wyostrzone obrazy bycia kimśabsynt
27 listopada 2024
0023absynt
27 listopada 2024
0022absynt
27 listopada 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 listopada 2024
Mgła ustępujeJaga
27 listopada 2024
Camouflage.Eva T.
26 listopada 2024
Zjesiennieniedoremi
26 listopada 2024
2611wiesiek