26 września 2015
Pierwszy erotyk
Wcale nie bała się duchów.
Deszcz grał uwerturę na oknach
Ogień nie ogrzał jeszcze drewna
Gdy myszy zaczęły swe harce
Wiedziała, że jest już zgubiona
Gdy tylko się tutaj znalazła
Zapach smutku czekał gdzieś blisko
Lecz czar trwał przez chwilę cudowną
Właśnie tu i teraz gdy dłonie
Splątane bliskością niepewną
I usta przestraszone prędko
Brały co im się należało
Bo niebawem miało zabraknąć
I teraz w samotności szarej
Myśli o tych dłoniach i ustach
Co błądziły po nieodkrytym
I marzy by wrócić w to miejsce
Do myszy i drewna i ognia
I duchów co tam jej pomogły
Bo każdy pretekst jest dobry.
11 marca 2025
wiesiek
11 marca 2025
Marek Gajowniczek
11 marca 2025
AS
11 marca 2025
Marek Jastrząb
11 marca 2025
sam53
11 marca 2025
Marek Gajowniczek
11 marca 2025
absynt
11 marca 2025
Toya
11 marca 2025
ajw
11 marca 2025
absynt