13 czerwca 2012
Osąd ostateczny
Z dzbanem ambrozji w kolorze blue
w cieniu jabłoni ( tak tej jabłoni ),
nieziemską pracą zmęczony Bóg,
w chwili wytchnienia głowę swą schronił.
I jest jak w niebie, jednak twarz boża
pod aureolą smutną się zdaje.
To nieskończony znów gnębi go żal,
rzewne wspomnienie, za dawnym Rajem.
Nie cieszy Boga anielski chór,
cierpko smakuje schłodzony nektar.
Dziś Wszechmogący, jeśli by mógł,
uśmiechnąłby się na widok węża.
I łzę uronił pierwszy raz w życiu (?),
że z dwojga złego wybrał co gorsze.
- Nie cień jabłoni potrzebny mi tu,
lecz śmiech grzesznicy w odzieniu toples -.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga