25 lutego 2012
Na polach w Triano
Mówią, że są obrzydliwie bogaci.
- Tak na swych kontach mamy wiele
zaliczonych dołków i pudeł, jednak
wracamy tu wciąż z nadzieją na eagle-.
Uzbrojeni w metalowe kije tną
w parabolach rześkość poranka
napychając zachłanne płuca
kawałkami rannego powietrza,
gdy ich uśmiechy zdają się kłamać.
- Nie chodzi o zwycięstwo. Ta gra
to metafora naszego życia - .
Noce zostawiają parze pancerników.
Nieświadome znaczenia swej nazwy
lekko płyną po zielonych polach
węsząc za pożywieniem,
obojętne na zapomnianą piłeczkę.
Siną od żelaznych klapsów
bez zapachu.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga