14 marca 2012
Rien ne va plus
Słońce rysuję
co dzień na lustrze,
złote pastele
łamię o uśmiech.
Lekkość dla ludzi;
spektakl głupoty,
a łzy płyną,
a łzy płyną każdej nocy.
Wszelkie wyścigi
mam już wygrane,
zdzieram z przeszłości
lepkie miraże.
Splendor zabarwia
chwile podziwem,
a łzy moje,
a łzy moje są prawdziwe.
Róże pod stopy,
triumf na pokaz.
Nikt mnie nie złamie,
nikt nie pokona.
Zewsząd pochlebstwa,
sztuczne uznanie,
a łzy ogniem,
a łzy ogniem trawią pamięć.
Miażdżę świat słowem
pełnym pogardy,
niech drżą ze strachu
błazny i karły.
Los chciał na szyi
pętlę zacisnąć,
a łzy dzisiaj,
a łzy dzisiaj rzekły wszystko.
21 grudnia 2025
violetta
21 grudnia 2025
sam53
21 grudnia 2025
ais
21 grudnia 2025
wiesiek
20 grudnia 2025
Anthony DiMichele
20 grudnia 2025
Anthony DiMichele
20 grudnia 2025
wiesiek
20 grudnia 2025
ais
20 grudnia 2025
sam53
20 grudnia 2025
violetta