18 listopada 2015
drabble na niedzielę
Maliniak napawał się każdym słowem prezesa. Od dawna marzył o tej chwili. Mimo woli rozmyślał jednak o deserze, który ulokował się po jego prawicy. Młoda łania eksponowała masywne nóżki i spoglądała uwodzicielsko zza grubych okularów.
Od systematycznego klęczenia w kruchcie bolały go kolana.
A przy spełnianiu małżeńskich obowiązków wobec urodziwej, lecz mocno kościstej niewiasty, nabawił się licznych odcisków.
Myśl o skorzystaniu z kobiecych miękkości krążyła niczym natrętna mucha, zakłócając mądre słowa wodza. Może warto się spotkać wieczorem – rozważał. Wyobrażał już sobie jakie obfitości mieści granatowa garsonka.
W ostatnim momencie zaplanował wizytę u ojca Ryzyka. Musiał przecież zapytać ile może ważyć grzech.
12 września 2025
wiesiek
12 września 2025
ais
12 września 2025
smokjerzy
12 września 2025
Sztelak Marcin
11 września 2025
absynt
11 września 2025
sam53
11 września 2025
wiesiek
11 września 2025
Sztelak Marcin
11 września 2025
smokjerzy
11 września 2025
wolnyduch