1 sierpnia 2011
1 sierpnia 2011, poniedziałek ( Znikam chwilowo… )
Wyjeżdżam w poszukiwaniu lata. Jutro w nocy. Niemal 3:10 do Yumy, ale eskortować mnie będzie jedynie moja walizka w kwiatki, którą przewrotnie nazwałam „morświnką” - licho wie czemu, skoro żaden morświn nie hoduje kwiatów na grzbiecie. Odlatuję do ciepłych krajów, tam, gdzie „dziewczyna w kamieniu płaskorzeźbą zaklęta nad falami błękitu rozpościera ramiona kołysana wśród szeptu morza wiatru i piękna”. No, prawie tam, bo dziewczyna syrena jest w Matali, a ja tym razem ruszam na inną wyspę. A na razie trzęsę się z zimna, nie wierząc, że w ogóle gdzieś jest ciepło. I taką zgrabiałą ręką wystukuję chwilowe pożegnanie, ale nie cieszcie się zbytnio, wrócę za dwa tygodnie i nadal będę Was ścinać. Obiecuję jednak przywieźć trochę morza. Do zobaczenia, Trumle.
27 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
27 kwietnia 2025
sam53
27 kwietnia 2025
Yaro
27 kwietnia 2025
violetta
27 kwietnia 2025
Misiek
27 kwietnia 2025
drachma
26 kwietnia 2025
sam53
26 kwietnia 2025
Eva T.
26 kwietnia 2025
dobrosław77
26 kwietnia 2025
Marcin Olszewski