1 august 2011
1 august 2011, monday ( Znikam chwilowo… )
Wyjeżdżam w poszukiwaniu lata. Jutro w nocy. Niemal 3:10 do Yumy, ale eskortować mnie będzie jedynie moja walizka w kwiatki, którą przewrotnie nazwałam „morświnką” - licho wie czemu, skoro żaden morświn nie hoduje kwiatów na grzbiecie. Odlatuję do ciepłych krajów, tam, gdzie „dziewczyna w kamieniu płaskorzeźbą zaklęta nad falami błękitu rozpościera ramiona kołysana wśród szeptu morza wiatru i piękna”. No, prawie tam, bo dziewczyna syrena jest w Matali, a ja tym razem ruszam na inną wyspę. A na razie trzęsę się z zimna, nie wierząc, że w ogóle gdzieś jest ciepło. I taką zgrabiałą ręką wystukuję chwilowe pożegnanie, ale nie cieszcie się zbytnio, wrócę za dwa tygodnie i nadal będę Was ścinać. Obiecuję jednak przywieźć trochę morza. Do zobaczenia, Trumle.
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek