elunia, 31 października 2011
lubię usiąść i mieć przed sobą przestrzeń
horyzont jest wtedy tylko tłem
rozmawiam z Nim o dokładnościach
raczej jest to monolog
czasem płacz
niczym nieuzasadnione skargi
czy jest to moja zachłanność
na dotykanie
przyzwyczajanie się do tego
czego nie zabiorę ze sobą
czy mogę jeszcze zostać tu
gdzie drzewa są na tyle twarde
by zapamiętać siłę
z jaką zdobywam każdy dzień
i nie chcę wiedzieć
kiedy ostatni zachód słońca
elunia, 11 października 2011
pluszowe uszy
nie trzeba zawijać na papiloty
głupawe nakręcane kółka
brzęczą i nigdy ich nie pokocham
a skórzaną piłkę
można po prostu wykopnąć z podwórka
albo zostawić gdzieś w trawie
niech leży i zapomina o mnie
rude włosy nie pasują
do potłuczonej porcelany
jeśli nie jest moja to niczyja
elunia, 15 sierpnia 2011
nie spieszno mi do kolejnego zakrętu
mijam go bez specjalnego podniecenia
stawiam kroki a obcasy stukają i straszą gołębie
przecież nie będę chodzić na palcach
to moje miasto
ulice tak samo przyciągają wczorajszym rytmem
parki mają stare maniery
koniecznie trzeba przysiąść na ławce
posłuchać śpiewu ptaków
skwerki uśmiechają się jak twoje oczy
tylko ich tutaj nie ma
może poszły na spacer po moście
liczą zakochanych
jeszcze poszwendam się
zawsze warto poczekać na zachód słońca
albo zapalone neony i latarnie
Podziel się|
elunia, 14 kwietnia 2011
Nieśmiało stawiam kroki
po delikatnej jeszcze trawie
stokrotki uśmiechają się
wystawiając główki
jakby chciały dosięgnąć słońca
zapach fiołków przyciąga
czasem wiatr zatańczy
na wiotkich gałązkach wierzby
zaśpiewa budząc wiosnę
miło usiąść na ławce w ogrodzie
razem z kotem
który wygrzewa swoje futerko
dla kilku chwil
zatrzymać swoje myśli
elunia, 6 kwietnia 2011
Zaprzeczenia
wybieram
nie zastanawiam się czy dobrze
każda wyciągnięta nuta brzmi
nie tylko dla mnie
podszewka uczuć nie wystarcza
zwyczajnie poddaję się
przecież wygodnie w tych kapciach
a ty pachniesz tęsknotą za jutrem
pozbawiam się emocji w kolorze niepokoju
będę je sprzedawać w sklepiku z lodami
zacznę rzeźbić powietrze krokami do studni
_________________
elunia, 28 marca 2011
mam swoją studnię w którą zaglądam
jak do pustej butelki
zdziwiona że znowu ma dno
wieczorem pytam
dlaczego tynk sypie się ze ścian
rankiem próbuję zbudować
na nowo
nie wiedzieć dla kogo
ten mistyczny świat firanek
pozbawiony wzorów
tylko
jak długo wytrzyma naciągnięta struna
na moim grzbiecie
elunia, 24 marca 2011
wrzucam wszystkie słowa do kąta
zbyteczne doznanie wyproszonego spokoju
odliczam zera
potem szukam kolorów
na tym kamieniu co milczy od zawsze
ale usiąść mogę
poczekam na długość zastanowienia
dla kogo wisi obraz w środkowym pokoju
i lustro w które nikt nie zagląda
ścieram makijaż z twarzy
brak barwy
przeważnie znika jak otwieram oczy
piszę list
tylko kartek już nie mam
elunia, 23 marca 2011
pusta ławka wcale nie pomaga
konieczność zbierania
wspomnień
wkładam do szuflady
krzyczysz przecinkami
a ja z nich kręcę papiloty
nie potrzebuję
resztek po zimie
dla wypełnienia tła
z morałami w doniczkach
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek