Marek Gajowniczek, 3 maja 2019
Uleciała w dal z piskiem
iskierka nad ogniskiem.
Z nią nadzieje,co wszystkim
wydawały się bliskie,
że nie będzie się bieda
wlokła w kraju ogonie.
Wszystkim, równo się nie da.
To problemów nie koniec.
Korporacja ma rację
strzegąc swoje urzędy.
Chwalimy demokrację,
a kosztowne są błędy.
Władza wszystkim dogadza,
lecz wpierw myśli o sobie.
Swoim nikt nie przeszkadza
znaleźć miejsce przy żłobie.
Polityczna korupcja
to uznana praktyka.
Ustala Konstytucja,
czy różnice w wynikach
naturalnym zjawiskiem
w istniejących podziałach,
są i będą. Być muszą,
żeby władza przetrwała.
Chyba byście nie chcieli
nowej Wenezueli?
I Paryża, co zbliża,
a nie łaczy, lecz dzieli?
Odzyskane miliardy
są na czarną godzinę!
W czas powszechnej pogardy,
państwo chroni rodzinę!
A w normalnej rodzinie
są i dzieci i starzy.
Jednaki im czas płynie.
Starzy mogą pomarzyć.
Tylko ręka z kołyski
może łeb urwać hydrze.
Starym bardziej jest bliski
sypki piasek w klepsydrze.
Kto chce wierzyć - niech wierzy!
Kto chce słuchać- niech słucha!
Przyszłość jest dla młodzieży.
Starość z ziemi w okruchach
z nabożnością unosi
każdą z nieba drobinę.
Kto chce prosić - niech prosi!
Motywacje pominę...
Marek Gajowniczek, 1 maja 2019
Babunia nie potrzebuje!
Babunia nadal pracuje!
I więcej wciąż na roboty.
Nie podniósł rząd wolnej kwoty?
Babunia to nie trzynastka
i nie dwudziestka ósemka.
podwyżka to żadna łaska,
a dla łaskawców - udręka.
Obiecywano babuni
ułatwić dostęp przez progi.
Pchają się baby do Unii.
Będą w niej wspierać ubogich!
Marek Gajowniczek, 29 kwietnia 2019
Po pierwsze - złe wiersze.
Po drugie - za długie.
Po trzecie - talentu brak poecie.
Po czwarte - niewiele warte.
Po piąte, szóste i po siódme -
Głupie, puste, zawsze nudne,
A po ósme - rymowane,
W różne wątki zaplątane -
Politycznie niepoprawne,
Niebezpieczne, niezabawne.
Poziom myśli mają denny,
Odkąd udar niedokrwienny
Przeszedł nieszczęsny poeta.
Choć to bez znaczenia detal,
Miewa często niedowłady
I lekceważy zasady,
Panujące w internecie.
O rządzących - bzdury plecie,
A uchodzi za eksperta.
Nieczytanych wierszy sterta
Zaśmieca znane portale,
Wylewając gorzkie żale
Zwykłego nieudacznika
I każda z tym polemika
Niewarta jest nawet prztyczka.
Ktoś... kiedyś... za Gajowniczka...
Pozostawmy jednak wnioski
Pod rozwagę Bożej Troski,
Co jest warty wieczny sprzeciw?
Było miło, lecz czas leci...
Marek Gajowniczek, 24 kwietnia 2019
Nie chcą dać nauczycielom.
Dadzą emerytom?
Czy poświęcą własnym celom
i partyjnym bytom?
Różnym blefom, KNF-om
lub Srebrnym Wieżowcom?
Czy na gości zwrot własności
i kulturę obcą?
W obietnice - polityce
trudno dzisiaj wierzyć.
Młodych uczą dziś ulice,
jak w tym buszu przeżyć?
Nikt za Busha nie wymuszał.
Są nad urną cuda.
wolała Unia komusza
rząd Czarnego Luda.
Dziś za Trumpa ruski szampan
płynie po Nord Streamie.
Egzaminy ma wójt gminy
zaliczone... przynieść!
Marek Gajowniczek, 23 kwietnia 2019
Podniosły się chóry krzyku
po linczu. A gdzie? W Pruchniku!
Obito kukłę Judasza,
a na to policja nasza
dzisiaj nie może pozwolić.
Choć to kukła, jednak boli
takie traktowanie żyda!
Zwyczaj wstrętny! Lincz - ohyda!
Są już na to już paragrafy
i nie mówmy, że to gafy -
nieopatrzne przypomnienie
takie Judasza sądzenie!
Śledztwo to dokładnie zbada,
kto przypomniał i kto nadał
taki rozgłos samobijom,
że w Pruchniku żyda biją?
Czy było zamiarem rajców,
by strach padł na innych zdrajców.
Czy Pruchnik zamierzał straszyć
kijami innych Judaszy,
jakich przecież nie brakuje?
Nie tak się u nas świętuje!
Marek Gajowniczek, 22 kwietnia 2019
Zabiorą Ci Matko Syna.
Wciąż nie wiesz - Dlaczego?
Zabiorą Ci Matko Syna -
Błogosławionego.
Zaprowadzą na Golgotę.
Nadeszła godzina.
Nie wiesz, co się stanie potem.
Nic ich nie powstrzyma.
Co tam czynią z Twoim Synem?
Cierpi w poniewierce.
Ty Go, jak Dobrą Nowinę
nosiłaś pod sercem.
Przez Annasza i Kajfasza
jest rozpytywany.
Wskazany im przez Judasza,
już został pojmany.
To Twoje i Boże Dziecię.
Wyrok jest wydany.
Twoje oparcie na świecie.
Syn Twój ukochany.
Byłaś Pańską Służebnicą
i przejść przez to musisz.
To już nie jest tajemnicą.
Rozpacz w piersi dusi.
Zabrali Ci Matko Syna.
Biczują go straże.
Ofiara już się zaczyna.
Trafi na ołtarze
i poznają prawdę ludzie -
zabito Mesjasza.
Wielu Jego Drogą pójdzie.
To nadzieja nasza.
Płaczesz z nami Pani Nasza.
Jesteśmy przy Tobie.
Będziemy w świecie rozgłaszać
o jasności w grobie.
O cierpieniu, O kamieniu
i o Bożej Mocy.
O spotkaniu,
Zmartwychwstaniu.
O Tej Wielkiejnocy...
Spłonęła Twoja Kaplica.
Płaczesz Nostre Dame.
Ludzkie szczątki na ulicach
nadal są zbierane.
O cierpieniu - pamiętaniu
zawieszona lekcja.
Trwa w wyborczym zamieszaniu
salwą Rezurekcja.
Marek Gajowniczek, 20 kwietnia 2019
Dziś Boży - Bogobojny
święci jadło, a stół strojny
ugina się pod dostatkiem.
Jest bogato, nie przypadkiem.
Będzie dofinansowanie!
Emeryt wsparcie dostanie
przy spłacaniu rat pożyczki.
Dzisiaj pełne ma koszyczki
jaj, kiełbasy - święconego.
W końcu nie ma tego złego -
strajku - szkolnego protestu.
Prezes wywiązał się z testu
i nakazał jałmużnikom,
aby stała się praktyką
jednorazowa powinność -
poświąteczną dobroczynność!
Przedświąteczna była skromna.
Pan Stanisław nie zapomniał
złożyć znaczny czeku kwitek
Izabeli u Wizytek,
lecz inni warszawscy kupcy,
czuli się, jak gołod..cy
i przyjęto nie najmilej,
gdy rozdawali żonkile.
Marek Gajowniczek, 19 kwietnia 2019
Wódz Żon Kiler krotochwile
Urządzał z narodu,
Przekonując - będzie milej
I nie ma powodu,
By żonkilem nie oznaczyć
Święta Uwolnienia,
Miast udręki, Pańskiej Męki
Z piętnem obwinienia.
Głos zabrało mędrców tylu
Przy Okrągłym Stole:
Niech wyłącznie o żonkilu
Uczy się pacholę!
Nie ma mocnych!
Z rad owocnych
Telewizja nasza
W dniach obchodów Wielkanocnych
Wolność Barabasza
Wraca kwiatki na okładki.
Pana Boga Chwali.
Przypomina Mleko Matki,
A katedr nie pali!
Marek Gajowniczek, 18 kwietnia 2019
Ona mu szyję zdobi w maliny.
Bank - towarzyska śmietanka.
Pewnie kochankiem jest tej dziewczyny.
Pewnie to jego kochanka.
Romans powinien wszystkich zachwycać,
A są do zmartwień powody.
Na twarzach - pełnia. Uśmiech księżyca.
Niepokój budzą dochody.
Ona - niemłoda i on - niemłody.
Ciągną się wspólne poranki.
Immunitety nikną. Niestety.
Dochody ujawnią banki.
Partyjne świty chronią elity
W jeziorach zbiorów - w głębinie,
Lecz do gawiedzi i ze Świtezi
W szuwarach wierszyk wypłynie.
Jakież się wtedy podnoszą harce?
Mary się w mediach panoszą!
Skandal wychodzi z ram po "Gęsiarce",
Świta przygląda się groszom.
Czarną się chmurą zjawia euro.
Kręgi się dziwne tworzą na wodzie.
Stroszy się pióro obcą kulturą.
Romantyzm ginie w narodzie.
Marek Gajowniczek, 16 kwietnia 2019
Chcesz? To wierz!!!
Nie było dwóch innych wież?
W eskalację trudno wierzyć.
Świat się pali.
System wali.
Jak będziemy wybierali?
Czy początek to? Czy koniec?
Telewizje. Niebo płonie.
Tylko specjalne wydanie.
Gdzie płonie? Ma Manhattanie?
Kolejny pożar Reichstagu?
Jak wiele trzeba zjeść dragów,
by takiego dostać kopa?
Jak wybierze Europa?
Sposób stary jest i prosty.
palono za sobą mosty.
Teraz poszukują wież!
Patrzysz na nie!
Chcesz? To wierz!!!
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
14 października 2024
zgodnieYaro
14 października 2024
To ma być kaszka?Jaga
14 października 2024
Laranjasam53
14 października 2024
1410wiesiek
14 października 2024
Jesień - niby kolorowo,Eva T.
14 października 2024
112Marek Gajowniczek
14 października 2024
OgromBelamonte/Senograsta
13 października 2024
Jesień zaczyna się wierszemsam53
13 października 2024
W deszczu spadających ptakówArsis
13 października 2024
Lustrovioletta