21 lipca 2017
Czekamy... czekamy...
Czekamy... czekamy... zamiarów nie znamy.
Próżno złotych rogów na gumnie szukamy.
Ciagną chamów sznury. Pany plackiem leżą.
Salon bez kultury tęskni za grabieżą.
Przy świecach Rachela wrzaskiem rozwesela.
Przyświeca jej nocka u obywatela.
Sny się nie spełniły. Obiekt był zbyt stary.
Mierzą szaławiły siły na zamiary.
Zielona panienka butem w blachę stuka.
Niewidzialna ręka pod tyłkiem na brukach.
Bezkarna po winie wróci do Krakowa.
Powoli czas płynie. W gminie trwa rozmowa.
Armaty pod Kurskiem chce wyciągać wiara.
Rękami od pługa w poloneza parach.
Cygara niemodne, a żarty bolesne.
Panny wrażeń głodne iskrzą w Nowoczesnej.
Dość poważny zator miał już pan senator.
Niegdyś prowokator - gada jak amator.
Podgardlany tłuszczyk racji nie wyłuszczy.
Weno! Choć mnie uszczyp, gdy wołam na puszczy.
Karuzela watę mgły im z oczu zdjęła.
Mandat wziął wypłatę. Za bariery przelazł.
Teraz go wynoszą - nogami do przodu.
Ludzie ręce wznoszą...
Przykład dla Narodu.
21 sierpnia 2025
Yaro
20 sierpnia 2025
jesienna70
20 sierpnia 2025
smokjerzy
20 sierpnia 2025
Bezka
19 sierpnia 2025
absynt
19 sierpnia 2025
sam53
19 sierpnia 2025
Yaro
19 sierpnia 2025
sam53
19 sierpnia 2025
ais
18 sierpnia 2025
sam53