21 kwietnia 2017
Gdzieś daleko...
Gdzieś daleko, gdzieś w Seulu
wmawiano ludziom do bólu,
że muszą zaryzykować.
W mysią dziurę gdzieś się schować.
Chronić siebie. Chronić dzieci.
Muszą nie mieć nic na przeciw.
Wszystko to nie potrwa długo
i właściwie jest przysługą
od dawna oczekiwaną
i zrobiono, jak kazano.
Podobnie po drugiej stronie.
Zapewniano. To nie koniec,
bo ich wódz umiłowany,
jest dobrze przygotowany,
a precyzyjne techniki
pozwalają na uniki
prostym ludziom wystraszonym.
Zapewniały obie strony.
Może jest w tym coś na rzeczy.
Prosty człowiek nie zaprzeczy,
ale jak pomyśli dłużej -
nie chciałby być w cudzej skórze.
Może nie mieć na nic wpływu.
Może żałować porywów
i być teraz wystraszonym.
Człowiek zwykle jest rządzonym.
Często nie wie, kto nim rządzi.
Może mylić się i błądzić.
Może czuć się jak Matysek,
gdy mu mówią: Wrogi spisek
już na twoje czyha życie.
Czy się przed nim obronicie?
To są skutki mózgów prania.
Rynek życia bardzo staniał.
Niewiele na nim znaczyło -
Czy się żyło? Jak się żyło?
Gdy wartości wszelkie bledną,
ludziom jest już wszystko jedno,
ale gdy patrzą na dach
powraca zwierzęcy strach.
Ucieka zapał do boju
i modlą się o pokoju.
Propaganda jest jak żandarm.
Z flag fałszywych zrobi sztandar.
Potrafi nacisk wywierać,
byś ochoczo chciał umierać.
Gdy rusza armada zbrojna,
wybór - pokój, albo wojna -
nie do ciebie już należy.
Możesz wierzyć, lub nie wierzyć...
Będziesz zawsze pragnął przeżyć,
nawet gdy jesteś w oddali,
czując, że gdzieś lont się pali.
14 czerwca 2025
wiesiek
14 czerwca 2025
dobrosław77
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
normalny1989
13 czerwca 2025
violetta
13 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
12 czerwca 2025
Jaga