11 sierpnia 2015
Ciężarówka
To była wielka ciężarówka,
a każdy miał swój pas.
Aż strach pomyśleć by o skutkach.
Zadecydował czas.
Nagle wjechała z bocznej drogi,
wypadła za jej łuk.
Różne są orientacji progi.
Ten chyba wskazał Bóg.
To jest codzienność w serpentynie
warszawskich, nowych szos.
Ktoś zastanawia się, ktoś ginie.
Przypadek? Ślepy los?
A nurt pojazdów wartko płynie.
A ludzie w nim jak mrówki.
Czasem źle trafisz. Czasem miniesz
niedzielne ciężarówki.
Widmowe, wielkie, niespodziane
z ładunkiem piasku dużym,
a z drugiej strony widzisz ścianę
i koniec swej podróży.
I my to nazywamy życiem.
Już teraz jest standardem.
A ono takie słabe, tycie...
i bywa losu żartem.
24 sierpnia 2025
absynt
24 sierpnia 2025
wiesiek
24 sierpnia 2025
absynt
24 sierpnia 2025
absynt
24 sierpnia 2025
absynt
24 sierpnia 2025
absynt
23 sierpnia 2025
wiesiek
23 sierpnia 2025
wiesiek
23 sierpnia 2025
sam53
23 sierpnia 2025
dobrosław77