5 czerwca 2015
Gradobicie
Burzanem zarasta rola.
Dzikie pola, dziki step.
Nie oddadzą Mariupola.
Dywersantom kula w łeb.
Wojaczka - strach i niedola.
Wczoraj cywil - dzisiaj trep.
Okopy. Minowe pola.
Pod bandażem czarny skrzep.
Kolega bez hełmu polazł.
Gorąco, a pada Grad.
Jeśli taka boża wola,
popatrzysz jeszcze na świat.
Jeżeli się dogadają.
Jeśli rozejm będzie trwać...
O cholera, znów strzelają.
Głupia wojna... psia ich mać!
6 listopada 2024
Jesienna przyśpiewka indoeuropejskaBelamonte/Senograsta
6 listopada 2024
to nie przypadeksam53
6 listopada 2024
Filigran.Eva T.
5 listopada 2024
Wierszyk specjalnyMarek Gajowniczek
5 listopada 2024
0511wiesiek
5 listopada 2024
Klub Kawalerów OrderówMarek Gajowniczek
5 listopada 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 listopada 2024
Jesień.Eva T.
5 listopada 2024
AgnieszkaYaro
5 listopada 2024
odczuciaYaro