10 maja 2015
Z bruku ulicy
Jaką pieśń złożysz dzisiaj trybunie,
gdy słowa w górę podnieś nie umiesz?
Stało się ono ludzką udręką.
Jakim je teraz poświęcisz dźwiękom?
Jakie mu dzisiaj nadasz znaczenia?
Świat miał się zmieniać, a się nie zmienia
i ciągle oczy ma Bazyliszka,
a strofy zżera gorycz - modliszka.
Nie dźwigniesz wierszem skorupy złego.
Ciężkie pieniądze, tyle jest tego,
opłacą każdą kłamstwa potrzebę.
Życie jest piekłem, a władza - niebem.
Pod nim się wszystkie zmieniły role.
Marnością jesteś, a drań - idolem
od rozdawnictwa i posłuchania.
Jakim się zechcesz słowem osłaniać?
Na puszczy wołasz, lub w głuchym stepie.
Rechot tryumfu dociera lepiej
do serc, umysłów, upadłych dusz.
Spróbuj! Uderzaj! Skorupę skrusz!
Twe są przestworza, a jej jest ziemia.
Spróbuj wzlatywać nad mur milczenia
i wypatrywać w lawie Matrixu
młodych, rodzących się w niej Feniksów.
Oni, gdy już ci odpadną pióra,
wstaną, a z nimi nowa kultura.
Zbiorą rzucane na wicher słowa,
aż znajdą pierwsze: " Boże poprowadź!"
22 marca 2025
wolnyduch
22 marca 2025
wolnyduch
22 marca 2025
absynt
22 marca 2025
absynt
22 marca 2025
dobrosław77
22 marca 2025
ajw
22 marca 2025
ajw
22 marca 2025
ajw
21 marca 2025
absynt
21 marca 2025
absynt