6 lutego 2015
Rak Targowicy
Rak Targowicy na własnej piersi.
Urósł tu wielki. My - bracia mniejsi.
Walczą z Kościołem - Charlie z Prusakiem,
a wielkie oczy będą tu znakiem.
Nie było dotąd takiego wrzodu.
Przeżarł już zdrową tkankę narodu
i w głąb jej, na metr, sięga głęboko.
Rozsiewa gender szkiełko i oko.
Był inwazyjny, a my potulni.
Ostatni szpital upada w Unii,
który wciąż bronił wiary i krzyża.
Bogu i ludziom będą ubliżać!
Pan nie wysłuchał modlitw wczorajszych.
Sprzeciw był mniejszy, słabszy i tańszy
od obietnicy, którą Tusk złożył.
Czas był wiadomy i lud go dożył.
Były proroctwa. Były przesłania.
Sondaże mówią o popieraniach
złych kandydatów i wielkich zmian.
Wiwat król, naród i wszelki stan!
Opór i protest, sprzeciw ulicy
ucichły skromnie dziś na mównicy.
Jest rząd i władza i polityka
i jest sejmowa matematyka.
To chyba nie jest już moje państwo,
choć los skazuje mnie na poddaństwo,
nie przyjmę znaku czasu na czoło.
I na kraterze wyrośnie zioło.
I chociaż wciąga nas czarna dziura.
Upada wiara, szkoła, kultura,
a wybawienia zdaje się nie ma,
jest wciąż w nas wielki opór podziemia.
Przez całe wieki był w tym narodzie
i nie od święta, lecz żył w nim co dzień.
Diabelstwo tutaj jest wirtualne.
Są jeszcze w kraju domy normalne.
To są konwulsje upadłej władzy.
Przeminą prawa, przebrzmią rozkazy
i się pomniki ugną w pokłonie.
Tak się szaleństwem objawia koniec.
27 kwietnia 2025
Misiek
27 kwietnia 2025
drachma
26 kwietnia 2025
sam53
26 kwietnia 2025
Eva T.
26 kwietnia 2025
dobrosław77
26 kwietnia 2025
Marcin Olszewski
25 kwietnia 2025
wiesiek
25 kwietnia 2025
Yaro
25 kwietnia 2025
Yaro
25 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta