3 lutego 2015
Wygnanie
Literatura jest wielka, płomienna, aleksandryjska,
a wierszyk - łezka, kropelka, westchnienie smutnego pyska.
Literatura to bezmiar zaszczytów oprawnych w skóry,
a wiersz to manna powszednia, co spada głodnemu z góry.
Literatura to kosmos, głębina, otchłań, pandemia,
a wierszyk to niedorosłość, przyśnięcie, gdy dzień się ściemnia.
Literatura ma zapach - papieru, druku, oprawy,
a wierszyk dostał po łapach. Ma cechy brzydkiej zabawy.
Literatura to znawcy, a wiersz jest gardła uciskiem.
W rękach krytyka - oprawcy zostaje figowym liskiem
i nie zakrywa golizny i pokazuje człowieka.
Literatura to szafa i regał i biblioteka.
Biedaku, który w laptopie układasz rymy i strofy -
Gdzie wchodzisz? Ktoś ci dokopie! Za cienki jesteś na off-y!
Nie kalaj myszo świętości, gdy urodziła cię góra!
Splamionych grzechem mnogości odrzuca literatura.
Są w kraju wielkie postacie z talentem w małym paluszku.
Czy wy na prawdę czekacie, spełnienia snu o Kopciuszku?
To tylko bajka. To mrzonka. Dziecięce głupie pragnienie,
co zimą wygląda słonka, gdy w sztuce - zlodowacenie.
Literatura to wielkość, a wielcy małymi gardzą.
Pisz jeszcze - czytam. Pisz jeszcze! Te wiersze tak lubię bardzo.
Są szkiełka i zimne oczy i dokuczliwy brak kasy.
Skorupą świat się otoczył. Wiersz czeka na lepsze czasy.
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
wiesiek
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek