13 listopada 2014
Nad dnem
Mówili, że pan M.
właściwie jest nad dnem
i już nie czuje bluesa.
Problem jest właśnie w tem,
że zobojętniał M.
i nic go już nie wzrusza.
Nie orzeł i nie sęp.
Miał nawet niezły wstęp.
Już zawijał kontusza
i nagle stracił pęd.
Poczuł do władzy wstręt
i uleciała dusza.
Przechodził to nie raz,
zwłaszcza w wyborczy czas,
do urny pierwszy ruszał,
aż naszła go myśl ta:
Nie ma mniejszego zła!
I dziś jest cieńszy w uszach.
Zgorzkniały jest pan M.
Nie liczy już na krem.
Zapadła o nim głusza.
Powiada: I co z tego?
Wybierać nie ma z czego!
Niech nikt go nie przymusza!
25 maja 2025
Marcin Olszewski
25 maja 2025
wiesiek
25 maja 2025
violetta
25 maja 2025
sam53
25 maja 2025
sam53
25 maja 2025
sam53
25 maja 2025
Belamonte/Senograsta
25 maja 2025
Yaro
24 maja 2025
wiesiek
24 maja 2025
violetta