21 stycznia 2014
Marazm
Szukał człek i nic nie znalazł.
Gdzie nie spojrzał - zastój, marazm.
Ochłodzenia. Gołoledzie.
Brak herbatki po obiedzie.
Wypaliła się ekipa.
Tylko śnieg pod butem zgrzyta.
Cienko piszczy na to wszystko.
Kraj już zapadł w zimowisko.
Woda jeszcze ciepła w kranie.
Rozpoczęto pitowanie,
lecz na zwroty nikt nie czeka.
Od człowieka do człowieka
kataralny wirus idzie.
W telewizjach już o wstydzie
zapomniano bardzo dawno.
Dawne sławy bardziej słabną.
Zapał pewnie grypę złapał.
Rozpęd zgasł, bo się zasapał.
Widz zmęczone zmrużył ślipia.
Dzień jest krótki. Kraj usypia.
Zamrożenie. Beznadzieja.
W szpary chłód wciska zawieja.
Tylko premier jest radosny.
Ręce trze. Aby do wiosny!
20 stycznia 2025
w przyziemnej warstwie powietrzaajw
20 stycznia 2025
czarna perłaprohibicja - Bezka
20 stycznia 2025
Kategorie dobra i zła.Belamonte/Senograsta
20 stycznia 2025
Nabór na idolaMarek Jastrząb
19 stycznia 2025
Nie ma nasArsis
19 stycznia 2025
0032absynt
19 stycznia 2025
Ruda, z oczami pełnymi łezabsynt
19 stycznia 2025
1901wiesiek
19 stycznia 2025
Malenaajw
19 stycznia 2025
Bez maskiMisiek