31 grudnia 2013
Cichy pacierz. Krzyż na drogę.
Mgły obsiadły noc grudniową.
Ani gwiazd, ani księżyca.
Zamilkło ostatnie słowo.
Martwa ciszą okolica.
Rok się kończy nie najlepszy
i niewarty pamiętania.
Pełen orwellowskich wieprzy
i pod dywan zamiatania.
Na północy chłodne sztormy.
Na południu złom po halnym.
Zgasł wielki baner Platformy
z gestem wodza tryumfalnym.
Spadła chmura Fukushimy.
Siadł aluminiowy kurz.
Lepki opar zamiast zimy
w ludzkie płuca wnika już.
Z Kaukazu schodzą oprawcy.
Mistrz Formuły w Alpach - w śpiączce.
Cicho rok zamknęli władcy.
Sprzeciw rzuca się w gorączce.
Nocny Marek wiersz układa.
Drżący, ze snu wybudzony.
Żegnać roku nie wypada.
Zaciągnął za nim zasłony.
Ani gwiazd, ani księżyca.
Żadnych gwizdów, ani wycia.
Nie może ta noc zachwycać.
Jakby w niej nie było życia.
Cichy pacierz. Krzyż na drogę.
Odejdź z kraju nocna maro.
Zabierz mgłę - zawalidrogę.
Pozwól Jutrzni czekać z wiarą.
19 listopada 2024
Jeden mostJaga
19 listopada 2024
Świat za oknemMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
0011.
19 listopada 2024
SzybciejYaro
19 listopada 2024
0010.
19 listopada 2024
0009.
19 listopada 2024
0008.
19 listopada 2024
2. Czasami nie pamiętam,Belamonte/Senograsta
18 listopada 2024
ze wspomnień: co by byłosam53
18 listopada 2024
Tak łatwo ganićdoremi